Andreas obiecuje wypełnić tę dziwną misję, ale nie udaje mu się dotrzymać słowa: wskutek przypadkowych spotkań oraz własnej słabości będzie tracił kolejne okazje. Przepija pieniądze, znów je „odzyskuje”, podejmując się dorywczej pracy. Wydaje pieniądze na obiad z napotkaną dawną ukochaną, która jednak zdążyła wyjść za mąż, ich związek jest więc niemożliwy, a po spotkaniu przepija wszystko, co mu pozostało. Nocą śni mu się „mała Tereska”, która przypomina mu o obietnicy, a potem, w niewyjaśniony sposób, znajduje nowy portfel z pieniędzmi. Okradnie go nowo poznana dziewczyna, z którą spędził noc, potem znów straci wszystko wykorzystany przez Wojtka, kolegę z Polski. Wciąż jakieś przeszkody uniemożliwiają mu spłacenie zaciągniętego długu: w knajpach przepija pieniądze, a gdy je wreszcie ma, nigdy nie dociera na czas na Mszę do kościoła Sainte-Marie-des-Batignolles. Oglądamy w filmie podnoszenie się i upadki bohatera, otrzymywane i lekkomyślnie marnowane szanse, aż po jego śmierć.
Film, nagrodzony w Wenecji Złotym Lwem, jest adaptacją powieści pochodzącego spod Lwowa pisarza Josepha Rotha (1894-1939), zawierającej wątki autobiograficzne Jak podkreśla Anita Piotrowska w omówieniu filmu w „Światowej encyklopedii filmu religijnego”, Ermanno Olmi nie po raz pierwszy pochylił się nad losem „człowieka prostego” – tym razem nieuleczalnego pijaka, wiecznego pariasa, nawiedzanego przez duchy przeszłości samotnika, widząc w nim figurę błądzącego świętego. Zaprezentowana w filmie wizja losu ludzkiego zakorzeniona jest głęboko w myśli chrześcijańskiej, gdyż poprzez postać Andreasa reżyser przekonuje, iż nawet najbardziej marna z pozoru istota otrzymuje od Boga dar nieskończonej – i niezasłużonej w żaden sposób – łaski. Dlatego każdy człowiek, nawet jeśli tak trudno mu podnieść się z upadków i grzechów, może zostać dopuszczony do zbawienia. Film można odczytać jako uniwersalną przypowieść o zagubionej duszy, która nie potrafi odnaleźć swojej drogi do Boga, choć nieustannie podejmuje wysiłki. Poetycka opowieść ilustrowana muzyką Strawińskiego portretuje człowieka w całej jego niedoskonałości, słabego, pozbawionego siły charakteru, dryfującego przez życie, a mimo to mającego heroiczne rysy: podkreśla to też wybór aktora do tytułowej roli. Rutger Hauer był dotychczas znany głównie z ról twardzieli w filmach komercyjnych, u Olmiego stworzył, dzięki skupieniu i oszczędności środków wyrazu, w pełni przekonującą kreację „świętego pijaka”. Andreas próbuje walczyć z własną niemocą, zawstydzony własnym brakiem konsekwencji oraz Bożą bezgraniczną szczodrością.
Winy pijaka zostają odkupione – w sensie dosłownym: Andreas ma nieustanne poczucie zaciągniętego długu, z drugiej strony ktoś nieustannie jego dług spłaca. Krążąc między swoim legowiskiem pod mostem, knajpami i kościołem, Andreas nieustannie doświadcza łaski, roztrwonione pieniądze wciąż na nowo się odnajdują, tajemniczy mężczyzna po raz kolejny odnajduje go i znowu wręcza mu pieniądze, by spłacić dług u św. Tereski. Jak zauważa Tadeusz Sobolewski, w tej niby-realistycznej bajce Olmiemu, zasługującemu na miano najbardziej katolickiego ze współczesnych reżyserów, udało się „sfotografować łaskę” w sekwencji w opustoszałej jadłodajni dla ubogich. Pijak nigdy nie może zdążyć do kościoła, ale jadłodajnia, w której je swoją zupę i pije czerwone wino, staje się kościołem, w którym odprawia swoją „mszę”. Jego życie nabiera sensu, składa się w całość, gdy Andreas rozkłada na stole jadłodajni rodzinne pamiątki, wyciągnięte z węzełka, a w parze starych ludzi, pochylonych nad miseczkami zupy, rozpoznaje swoich nieżyjących już rodziców ze Śląska. Ośmiominutowa sekwencja, w której misterium Pijaka towarzyszy szum ulewnego deszczu na zewnątrz, jest jednym ze szczytów kina religijnego. Miejsce, które mogłoby się wydawać przejawem ostatecznej nędzy i opuszczenia, staje się dla pijaka schronieniem. W wizji z pogranicza fantasmagorii widzimy świat powiązany łańcuchem miłości, w którym ktoś stale spłaca nasze długi.
Film zaczyna się pytaniem: „Dokąd idziesz, bracie?”. Tajemniczy mężczyzna, który szuka Andreasa, schodzi z mostu na nabrzeża, miejsce ludzkiej nędzy, nie tylko po to, by przyjść jemu z pomocą, ale by przypomnieć o celu, w jakim powinno zmierzać życie. Dziewczynka, w której Andreas rozpoznaje Świętą Tereskę, również kilkakrotnie odnajduje go: w śnie, w barze, w kościele. Filmowe wydarzenia rozgrywają się w nieokreślonym czasie, w Paryżu współczesnym, lecz odrealnionym, pełnym melancholii, mieście wykolejeńców i nędzarzy, które jednak nawiedza łaska, aniołowie, Bóg, św. Tereska. Gdy Andreas umiera, przyniesiony do zakrystii kościoła, z banknotem w wyciągniętej ręce, gotów spłacić choć połowę długu, wpatrzony jest w Tereskę, która znów do niego przyszła. Jego życie nie zamyka się porażką, lecz nadzieją, bo – jak pisała św. Teresa – wszystko jest łaską.
Film Legenda o świętym pijaku ukazał się jesienią 2018 r. na DVD w serii "Ludzie Boga" http://kinoswiat.pl/film/legenda-o-swietym-pijaku/. Niniejszy tekst pierwotnie został zamieszczony w dołączonej do filmu książeczki.