Kołaczcie... - kościół św. Wawrzyńca
2013-02-21
Blisko bazyliki Matki Boskiej Większej, u zbiegu via Cesare i via Panisperna, w kierunku Forum Trajana, stoi - niewielki i niepozorny - kościół św. Wawrzyńca. Świątynię wybudowano, według tradycji, w miejscu męczeńskiej śmierci jednego z siedmiu diakonów Rzymu (w 258 r.). Inna tradycja mówi o termach Olimpii jako miejscu męczeństwa, wreszcie najbardziej znane jest martyrium przy Campo Verano - głównym cmentarzu Wiecznego Miasta, gdzie wzniesiono bazylikę ku czci Świętego Męczennika. Jak to często bywa, tak i w tym wypadku, ścierają się różne tradycje i trudno ustalić do końca fakty historyczne.
I. INTERPRETACJA PISMA
Est 14, 1. 3-5. 12-14; Ps 138 (137);
Mt 7, 7-12
Najpierw pochylamy się nad słowem Bożym. Co Bóg mówi? Jak przemawia i wychodzi naprzeciw współczesnego człowieka, dając się Mu poznać w dialogu ze słowem wiary?
Trzy tekst uczą i zachęcają nas do modlitwy. Królowa Estera, w sytuacji zagrożenia własnego życia i wyniszczenia całego narodu, zwraca się do Boga w żarliwej modlitwie: "Panie mój, Królu nasz... wspomóż... Wspomnij, Panie... Wybaw nas...!". Psalmista uczy modlitwy uwielbienia i prośby. Ewangelista zaś przywołuje fragment rozbudowanej katechezy o modlitwie, którą wieńczy krótkim streszczeniem: Proście, a będzie wam dane; szukacie, a znajdziecie; kołaczcie a otworzą wam.
Ojcowie Kościoła widzieli w tym tekście ewangeliczną definicję metody lectio divina: Najpierw "proście" Ducha Świętego, a potem "szukajcie" w lekturze (lectio), a "znajdziecie" w medytacji (meditatio); "kołaczcie" na modlitwie (oratio), a "otworzą [wam]" w kontemplacji (contemplatio). Jest też komentarz do ostatniego etapu starożytnej praktyki (actio): "Gdy którego z was syn prosi o chleb... Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie".
Medytacyjna lektura Pisma Świętego uczy dialogu ze słowem Bożym, inicjuje modlitwę biblijną, ale nade wszystko wychowuje do życia w rytmie Słowa. Cieszy mnie fakt, że coraz częściej widuję w kościołach stacyjnych młodych ludzi z Pismem Świętym jako "przewodnikiem życia"!
* Czy medytacyjna lektura Pisma św. jest dla ciebie "lekturą Boga"?
* Jak modlić się tekstem biblijnym, by nie tylko powtarzać słowa, ale "wejść w Ducha"?
* Jak przechodzić od słów do czynów, od modlitwy do działania, od deklaracji do konkretnej pomocy udzielanej bliźniemu?
II. ŚWIĘCI - PROMIENIE ŚWIATŁA SŁOWA
Wawrzyniec był człowiekiem czynu - diakonem Kościoła rzymskiego, przeznaczonym do posługi biednym i potrzebujących w kościele rzymskim. Od początków Apostołowie widzieli potrzebę takiej funkcji w Kościele (Dz 6, 1-6).
Stara tradycja utrzymuje, że w czasach prześladowań cesarza Waleriana (253-260), kiedy prefekt miasta wezwał Wawrzyńca do oddania wszystkich skarbów kościoła, wtedy zgromadził biednych i chorych, prezentując ich radzie miejskiej ze słowami: "Oto jest bogactwo Kościoła". Za odwagę i wierność Chrystusowi został okrutnie umęczony - przypiekany żywcem na rozżarzonej kracie. Św. Wawrzyniec był bardzo czczony w Rzymie i łacińskim chrześcijaństwie.
Dokumenty świadczą, że w miejscu kościoła stacyjnego istniała świątynia już w VI w. Kompleksowa przebudowa w 1575 r. całkowicie zatarła dawną jego architekturę (J. Gać). Dzisiaj kościół San Lorenzo in Panisperna jest na uboczu, niewidoczny, rzadko odwiedzany. Czyżby taka była też kondycja naszej diakonii miłosierdzia?
Święty Diakonie Kościoła Rzymskiego, ucz nas wrażliwości na prawdziwe biedy naszych czasów; budź w nas odwagę nie tyle wobec możnych tego świata, co wobec naprawdę potrzebujących, biednych i odrzuconych przez najbliższych i ludzi odpowiedzialnych za pomoc socjalną czy kościelną Caritas. Św. Wawrzyńcze - módl się za nami.
III. DOŚWIADCZENIE WIARY
Tak często w mieście stykamy się z żebrzącymi przy kościołach, na ulicach i w różnych innych miejscach. Nie zawsze wiemy jak pomagać, jak reagować i jak odnosić się do tych ludzi. Siostry Miłosierdzia od bł. Matki Teresy z Kalkuty radzą, by - o ile o możliwe - zatrzymać się, próbować z nimi rozmawiać, wskazywać na parafialne ośrodki pomocy. Bez wątpienia lepiej zgrzeszyć nadmiarem dobroci i naiwności, niż nadmiarem kalkulacji...
ks. Jan Kochel
fot. jk