Co jakiś czas możemy usłyszeć w telewizji o jakimś „sensacyjnym” odkryciu nowej „księgi biblijnej” np. Ewangelii wg. Judasza czy św. Tomasza. W budowanej w takich przypadkach przez media atmosferze spisku i tajemnicy czujemy się niczym młody Indiana Jones w trakcie wyprawy po św. Graala… To jednak tylko taki medialny blichtr mający wzbudzić nasze zainteresowanie, zwiększyć oglądalność i poczytność.
Nie od dziś wiadomo, że istnieją księgi zwane apokryfami. Są to księgi podobne do biblijnych w swojej konstrukcji i treści, jednak nie istnieją żadne (albo bardzo liche) dowody na ich autorstwo, starożytne pochodzenie oraz zawierają one niejednokrotnie treści absurdalnie sprzeczne z całością biblijnego objawienia.
Z tych powodów nie zostały włączone do tzw. kanonu czyli spisu ksiąg biblijnych. Jednakże wcale nie są to księgi tajne czy zakazane. Możesz je kupić w niemal każdej katolickiej czy chrześcijańskiej księgarni. Nie jest więc prawdą, że cokolwiek jest przed wierzącymi ukrywane.
Katarzyna Kłysik
Inne pytania
zob.
"Jestem katolikiem, ale...". Trudne pytania, proste odpowiedzi, Kraków 2015, s. 14.
fot. sunrise.republika.pl
Literatura:
Apokryfy Starego testamentu, red. R. Rubinkiewicz, Warszawa (Vocatio), 1999.
Apokryfy Nowego Testamentu, red. M. Starowieyski, Kraków (WAM), t. I - III, 1999 - 2003.
Boskow P.,
Osobliwe opowieści o Jezusie, Kraków 2005.
Poter J.R.,
Zaginiona Biblia, Warszawa 2003.
Starowieyski M.,
Barwy świata apokryfów, Poznań 2006.
Zowczak M.,
Biblia ludowa. Interpretacja wątków biblijnych w kulturze ludowej, Warszawa 2000.
Biblia a popkultura