2013-06-11
CZYTAJ!
Łk 7, 36 - 8, 3
Jeden z faryzeuszów zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Wszedł, więc do domu faryzeusza i zajął miejsce za stołem. A oto kobieta, która prowadziła w mieście życie grzeszne, dowiedziawszy się, że jest gościem w domu faryzeusza, przyniosła flakonik alabastrowy olejku, i stanąwszy z tyłu u nóg Jego, płacząc, zaczęła łzami oblewać Jego nogi i włosami swej głowy je wycierać. Potem całowała Jego stopy i namaszczała je olejkiem. Widząc to faryzeusz, który Go zaprosił, mówił sam do siebie: Gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą. Na to Jezus rzekł do niego: Szymonie, mam ci coś powiedzieć. On rzekł: Powiedz, Nauczycielu! Pewien wierzyciel miał dwóch dłużników. Jeden winien mu był pięćset denarów, a drugi pięćdziesiąt. Gdy nie mieli, z czego oddać, darował obydwom. Który więc z nich będzie go bardziej miłował? Szymon odpowiedział: Sądzę, że ten, któremu więcej darował. On mu rzekł: Słusznie osądziłeś. Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje. Do niej zaś rzekł: Twoje grzechy są odpuszczone. Na to współbiesiadnicy zaczęli mówić sami do siebie: Któż On jest, że nawet grzechy odpuszcza? On zaś rzekł do kobiety: Twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju! Następnie wędrował przez miasta i wsie, nauczając i głosząc Ewangelię o królestwie Bożym. A było z Nim Dwunastu oraz kilka kobiet, które uwolnił od złych duchów i od słabości: Maria, zwana Magdaleną, którą opuściło siedem złych duchów; Joanna, żona Chuzy, zarządcy u Heroda; Zuzanna i wiele innych, które im usługiwały ze swego mienia.
ROZWAŻ!
Gdybyśmy się zatrzymali tylko
na takim poziomie byłoby to nieprawdziwa miłość. Jezus, wyjaśniając
niecodzienne zachowanie grzesznicy z dzisiejszej Ewangelii, przywołuje
przykład o dwóch dłużnikach. Chce nam przez to ukazać zgorszonemu Faryzeuszowi i
współbiesiadnikom istotę Bożej miłości i miłosierdzia. Jezus dobrze wiedział,
kim jest kobieta, która padła do Jego nóg. Wiedział, że jest świadoma
swojego grzechu, a przez gest obmycia nóg prosi o odpuszczenie grzechów. Kobieta okazała Mistrzowi miłość, bo wiedziała, że niczego więcej nie może Mu dać. Wiedziała, że niczego więcej nie ma.
Naturalną skłonnością
człowieka jest kochać kogoś w odpowiedzi na jego miłość. "Umiłowani, miłujmy się nawzajem, bo miłość pochodzi od Boga" - przekonuje św. Jan (1 J 4, 7). A na czym polega miłość większa? Na tym, że "nie my umiłowaliśmy Boga, lecz On nas umiłował i posłał swojego Syna jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy" (1 J 4, 10). Nie ma większej miłości o tej!
Dzisiejsza ewangelia uczy nas zauważenia Bożego obdarowania i dziękczynienia za nie. Zobacz jak wiele dał Ci Pan i bądź mu za to wdzięczny! Kochaj Go nie za to, że coś Ci dał, ale za to, że On Cię kocha i wyraża to przez swoje miłosierdzie.
MÓDL SIĘ!
Panie Jezu! Ty odpuściłeś grzechy kobiecie, bo bardzo umiłowała. Dodaj nam siłę do rozpoznania w sobie naszych wad i grzechów. Wzbudź w nas skruchę i otwórz nas na miłość, dzięki której odpuszczasz nam grzechy. Naucz nas dziękować za Twoje miłosierdzie i kochać Cię nie „za coś”, ale tylko ze względu na Ciebie i Twoją nieograniczoną miłość i miłosierdzie.
ŻYJ SŁOWEM!
Dzisiejsza Ewangelia zaprasza nas do postawy świadomego przyznania się do grzechu i wyznania go przed Bogiem. Może warto w każdej swojej modlitwie wieczornej powiedzieć Bogu: „Kocham Cię”. Dziś Bóg wzywa także mnie do okazania bezinteresownie miłości wobec moich bliskich... za to, że są i mnie kochają. Powiedz dziś swoim bliskim: „Kocham Was” nie za to, co dla mnie robicie, ale za to, że jesteście!
Łukasz Waligóra
fot. jk