IV Niedziela Wielkanocna – 11.05.2014 r.
2014-05-09
Być
powołanym i świadomie przeżywać powołanie. Ujmującym
faktem, dotyczącym momentu odchodzenia "do domu Ojca" św. Jana
Pawła II, była jego prośba, aby czytano tekst Ewangelii według św. Jana. Wyjątkowo musiały w tamtej chwili zabrzmieć słowa przypowieści o Dobrym
Pasterzu. Moment odejścia stał się momentem powrotu do źródła, a moment końca
stał się powrotem do początku.
CZYTAJ!
(J 10, 1-10)
Jezus
powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni
przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem.
Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a
owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A
kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim,
ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od
niego, bo nie znają głosu obcych”. Tę
przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im
mówił. Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam
wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami
i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie
przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie paszę. Złodziej
przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to,
aby owce miały życie i miały je w obfitości”.
ROZWAŻ!
Właśnie fragment
przypowieści o Dobrym Pasterzu jest czytany dziś w ramach niedzielnej Liturgii
słowa. Są to początkowe wersy tej wyjątkowo głębokiej przypowieści. Jezus mówi
o sobie, że jest „bramą owiec” (por. J 10, 1-10) Dla umierającego św. Jana
Pawła II spotkanie z tym żywym Słowem Boga musiało być moment w którym
dostrzegł on siebie i swoje posługiwanie jako spełnienie pragnienia Chrystusa
by prowadził Kościół, by głosił Słowo przez które inni poczują się blisko u
boku Jezusa, jak u boku kogoś bliskiego. Słuchając tych słów mógł też swoje
cierpienie i odchodzenie zobaczyć jako moment dopełnienia cierpień Jezusa. To
właśnie w drugim czytaniu niedzielnym z Pierwszego Listu św. Piotra Apostoła
czytamy, że cierpiał za nas i zostawił nam wzór, abyśmy szli Jego śladami (por.
1P 2, 20b-25). Jego rany stały się naszym „uzdrowieniem”. Bo błądziliśmy jak „owce”,
ale On stał się stróżem naszych dusz. Czy w taką misję Jezusa Chrystusa nie
wpisuje się misja życia św. Jana Pawła II?
Nie trudno zauważyć,
że w misji św. Jana Pawła II spełniła się wola Boża wobec jego życia. Bóg go
powołał i prowadził go tak trudnymi i zawiłymi drogami życia, aby przygotować
go do najtrudniejszej misji – misji Dobrego Pasterza. W realizacji swej misji stawał
się podobny do św. Piotra o którym czytamy w pierwszym czytaniu z Dziejów
Apostolskim, kiedy to Piotr odważnie stanął wobec ludu i nauczał: „Ratujcie się
z tego przewrotnego pokolenia” (por. Dz 2, 14a. 36-41).
Św. Jan Paweł II był
nie tylko kimś kogo Bóg wybrał i powołał, ale z pewnością Jan Paweł II był tym,
który świadomie przeżywał swoje powołanie. To pragnienie, aby u jego łożą
śmierci czytano mu właśnie przypowieść o Dobrym Pasterzu była tego
potwierdzeniem. Tak oto w życiu i posługiwaniu św. Jana Pawła II dokonała się
tajemnica Bożego wybrania i tajemnica realizacji zamysłu Bożej woli.
Czwarta Niedziela
Wielkanocna ze względu na treść Ewangelii jest nazywana Niedzielą Powołań. Chrystus
Dobry Pasterz wciąż potrzebuje posługiwać się innymi „dobrymi pasterzami”, aby
Kościół mógł dojść do Tego, który siebie nazwał „bramę owiec”. Dlatego Kościół modli
się o nowe i święte powołania do Bożej służby w Kościele. Wciąż potrzeba tych,
którzy pójdą śladem Jezusa, którzy będą głosić Jego Słowo i którzy będą w swoim
ciele dopełniać „udręki Jezusa”. Kościół modli się, aby znaleźli się młodzi ludzie,
którzy wbrew kulturze spokojnego i dostatniego „krótkiego życia” wybiorą drogę
rad ewangelicznych i „długiego życia”. Kościół także modli się za powołanych,
aby świadomie przeżywali swoje powołanie i w ten sposób ani na moment nie
zapomnieli, że to jest droga uświęcenia.
Rzeczywistość powołania
nie dotyczy ostatecznie tylko niektórych osób szczególnie wybranych.
Każdy z nas,
niezależnie od stanu i zawodu, niezależnie od wieku i majętności, jest przez
Boga powołany i wybrany, aby w Chrystusie, w „bramie owiec” odnaleźć cel
naszego życia i sposób jego realizacji. I ani na chwilę nie możemy zapomnieć,
że to także jest droga naszego uświęcenia. Tę prawdę często przypominał
wszystkim św. Jan Paweł II, i kapłanom, i osobom życia konsekrowanego, i
małżonkom, i politykom, i robotnikom, i …. wszystkim.
- Czy noszę w sobie
świadomość Bożego wybrania i powołania?
- Czy podejmuję
refleksję nad sposobem realizacji mojego życiowego powołania?
- Czy modlę się o
dobre wypełnienie woli Bożej w moim życiu?
- Czy modlę się za
kapłanów oraz o dar nowych i świętych powołań?
MÓDL SIĘ!
Boże,
przenikasz mnie i znasz.
Stworzyłeś mnie dla szczęścia – pomóż mi je znaleźć.
Ukaż mi moją drogę życia i sposób jego najlepszej realizacji.
Spraw, abym wybrał to, coś dla mnie zamierzył,
i to w taki sposób, by życie moje – było piękne w Twoich
oczach. Amen.
Matko, Stolico Mądrości. Ty znasz
ścieżki naszych młodych serc. Proszę pokieruj drogą mojego życia. Jeśli Bóg
chce, abym w przyszłości założył rodzinę, naucz mnie autentycznej miłości ku
człowiekowi. Pomóż mi wyzwolić się z egoizmu i ciasnej interesowności. Jeśli Syn Twój zapragnie uczynić
mnie swoim uczniem, uzdolnij mnie, abym ochotnym sercem przyjął Jego wezwanie.
Wtedy z radością pójdę głosić miłość Boga ku wszystkim. Maryjo, ufnym sercem oddaję moją przyszłość w Twoje matczyne ręce. Amen.
ŻYJ SŁOWEM!
W najbliższym tygodniu w sposób
szczególny módlmy się przez wstawiennictwo św. Jana Pawła II o dar nowych i
świętych powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego.
ks. Franciszek Koenig