2014-12-18
Łk 1, 26-38
W szóstym miesiącu posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei, zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowi, imieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było na imię Maryja. Anioł wszedł do Niej i rzekł: Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą, <błogosławiona jesteś między niewiastami>. Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł do Niej: Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę u Boga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca. Na to Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? Anioł Jej odpowiedział: Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. A oto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swej starości syna i jest już w szóstym miesiącu ta, która uchodzi za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! Wtedy odszedł od Niej anioł.
ROZWAŻ!
(…) do Dziewicy zaślubionej mężowi (1, 27a)
Uważny czytelnik może się zastanawiać, dlaczego Maryja pozostawała wciąż dziewicą, skoro była już mężatką? Czyżby złożyła jakiś ślub bądź pozostawała w czystości z wyboru? Nic bardziej mylnego. Maryja była obiecana Józefowi, czyli byli już - wg tradycji semickiej - w pierwszym etapie małżeństwa, lecz jeszcze nie dzielili ze sobą wspólnego życia. Okres narzeczeństwa trwał rok. Po tym czasie następowało sprowadzenie narzeczonej do domu męża.
Raduj się, pełna łaski, Pan z tobą! (1, 28b)
Anioł nakazuje Maryi radować się, ponieważ stanie się narzędziem Boga w realizacji Jego zbawczego planu. Potwierdza to, mówiąc o Maryi, że jest „pełna-łaski" (gr. kecharitomene). Jest to jedno z najtrudniejszych słów Nowego Testamentu (por. Syr 18, 17), które oznacza, że Maryja została przepełniona i przemieniona łaską, daną Jej z zewnątrz, przez Boga, zapewne w momencie poczęcia. Skutki "tego, co się stało" będą w Niej widoczne, bowiem w momencie zwiastowania stała się Matką Mesjasza, Syna Najwyższego (w. 32n). Następnie Anioł oznajmia Maryi, że Pan jest z Nią, dając Jej tym samym kolejny powód do radości. Zapewnia zatem o Bożej obecności w Jej życiu.
Jakże się to stanie, skoro nie znam męża? (1, 34b)
Maryja, po wyjawieniu tajemnicy poczęcia Syna, stawia aniołowi najbardziej oczywiste pytanie, które mogło się zrodzić w sercu kobiety: Jak dokona się to poczęcie, skoro nie „poznała” jeszcze mężczyzny? Maryja zadaje pytanie jako kobieta, która trwała w stanie dziewiczym, mieszkała w domu swoich rodziców. Anioł tłumaczy, że poczęcie odbędzie się w sposób cudowny, przez/za sprawą Ducha Świętego i w mocy Najwyższego, bez naturalnego udziału mężczyzny. Trwały stan dziewictwa Maryi nawiązuje tutaj do zapowiedzi Izajasza 7, 14, gdzie prorok oznajmił królowi Achazowi taki właśnie znak: Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel.
Duch Święty zstąpi na ciebie i moc Najwyższego osłoni cię (w. 35)
Anioł odpowiada na wątpliwości Maryi, co do sposobu poczęcia. Mówi najpierw o Duchu Świętym, który zstąpi na Maryję. Następnie zapowiada działanie mocy Najwyższego, która osłoni Bożą Rodzicielkę. "Okrycie cieniem" implikuje w tym kontekście obecność Boga, za sprawą którego Maryja zostaje wyniesiona do godności Matki Chrystusa - Matki Bożej (por. KKK 466).
Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! (w. 38)
Maryja kończy rozmowę z aniołem aktem pełnym radości i oddania. Mówi o sobie: „Oto ja służebnica Pańska...". W tym tytule wyrażone zostaje z jednej strony całkowite posłuszeństwo Maryi wobec słów anioła, a z drugiej strony podkreślona zostaje Jej godność jako osoby, która odegra fundamentalną rolę w Bożym planie zbawienia. Maryja staje się tym samym postacią znaczącą, włączoną do grona sług Pańskich, na równi z patriarchami, prorokami, apostołami. Ona przyjmuje radosną wieść ("dobrą nowinę") o poczęciu, odpowiadając Gabrielowi: „(...) niech mi się stanie”, a w ten sposób nie tyle daje przyzwolenie, bierną akceptację na wypełnienie się zbawczego planu, ile wyraża życzenie, by mogła odegrać w nim obraną Jej przez Boga rolę.
Pytajmy dziś samych siebie:
MÓDL SIĘ!
Maryjo, cała przeczysta!
W Tobie i przez Ciebie Bóg do nas mówi.
Wyproś nam serce proste,
napełnij nas swoja radością.
Dziewico mówiąca FIAT i śpiewająca MAGNIFICAT,
uczyń nasze serca tak przejrzystymi jak Twoje.
Maryjo, cała pokorna,
ukryta w tłumie, otoczona tajemnicą,
pomóż nam nieść światu Dobrą Nowinę
i zanurzyć się w Tajemnicę Chrystusa,
abyśmy mogli dzielić się Nim z naszymi braćmi.
Maryjo, cała wierna,
Ty bez przerwy szukałaś oblicza Pana,
Ty przyjęłaś Jego tajemnicę
i rozważałaś ją w sercu swoim.
Ty żyłaś zgodnie z tym, w co uwierzyłaś,
i byłaś wzorem stałości w próbie
i w uniesieniu radości.
Pomóż nam być wiernymi naszym zobowiązaniom,
być dobrymi i wiernymi sługami Twego Syna
aż do ostatniego dnia naszego życia na ziemi. Amen.
Piotr z Argos
ŻYJ SŁOWEM!