2015-04-10
Jeszcze niedawno byli zwyczajnymi rybakami znad Jeziora Galilejskiego, wykonywali swoje prace, spędzali swój czas na miarę tego, kim byli. Ile musiało się zmienić od tego czasu… od momentu gdy usłyszeli od Jezusa „Pójdź za mną”. Poszli za Jezusem zostawiwszy wszystko. Zaryzykowali całe życie. Nikt z nich już nie wrócił do tego, co stanowiło o ich życiu, a więc o bliskich, rodzinie, pracy… Słuchali Jezusa mówiącego o królestwie Bożym, ostrzegani jednocześnie o czekającym Jezusa krzyżu, widzieli Jego cuda, uczestniczyli w nich. Odebrali obietnice o „owym stokroć więcej”, które pewnie spełniało się na ich oczach. Wiedzieli też, że pójście za Chrystusem niesie konsekwencje odrzucania a mimo to wciąż chcieli być Jego uczniami. Jezus ratował ich z tonącej łodzi, dawał wskazania o wzajemnej miłości, a w Wielki Czwartek nakazał im brać chleb i wino i czynić „to” na Jego pamiątkę. Ile ci prości ludzie z tego wszystkiego rozumieli? Może niewiele, ale przez cały ten czas byli blisko, bardzo blisko Niego. Uczestniczyli w przyjaźni, w relacji z Mistrzem.
W Wielki Piątek wszystko prysło jak bańka mydlana. Jezusa ukrzyżowano! Piękne i wzniosłe doświadczenia uczniów odeszły w głęboką niepamięć. Głos powołania „Pójdź za Mną” stał się nonsensownym wezwaniem. Czy nie czuli się oszukani? Przegrana Jezusa (a taką na pewno Krzyż) ich przeraziła … przy krzyżu pozostał tylko Jan…
Tyle myśli kotłowało się w ich głowie. Wydobywające się z pamięci wspomnienia były przytłaczane głosami oskarżeń, narzekań i frustracji. W zaryglowanej izbie byli prawie wszyscy uczniowie… Słyszeli co nieco o zmartwychwstaniu… sam Jezus o tym wspominał. Siedzieli zebrani razem, pogrążeni w jakieś bezsensownej rozpaczy z milionem pytań bez odpowiedzi.
Pokój wam! Czy w tej trudnej, wręcz tragicznej sytuacji mogli usłyszeć jakieś piękniejsze pozdrowienie!? Wraz z przyjściem Jezusa, zmartwychwstałego Jezusa wróciła nadzieja! Chrystusowe pozdrowienie to dla uczniów wszystko to, czego byli bardzo spragnieni! Ewangelia świadczy o tym, że Jezus znał pragnienia Zacheusza, który nie mógł Go zobaczyć, znał potrzeby kobiety cudzołożnej, przywracając jej ludzką godność… Nic się nie zmieniło – znał pragnienia, głębokie pragnienia swych najbliższych, umiłowanych uczniów!
Pokój wam! Potrzebowali tak wiele, a dostali tylko jedno! Pokój wyzwalający, zrywający kajdany lęku, dający siłę i moc!
Doświadczenia tych prostych ludzi, którzy poszli za Jezusem ponad dwa tysiące lat temu można porównać do płynącej po wodach czasu łodzi. Po tym wszystkim co było ich udziałem niejeden z nich mógłby powiedzieć: Płynie łódź życia mojego, pośród mroków i nocy cieni. I nie widzę wybrzeża żadnego, jestem na fali morskiej przestrzeni. Każda z fal zatopić mnie może, pogrążając łódź w wód otmęcie, gdybyś nade mną nie czuwał o Boże, w każdej mej chwili, w każdym momencie.
Po spotkaniu ze zmartwychwstałym Panem musieli by jednak dopowiedzieć: WŚRÓD WYCIA HUKU FAL, PŁYNĘ SPOKOJNIE Z UFNOŚCIĄ I PATRZĘ JAK DZIECKO BEZ LĘKU W DAL, BOŚ TY MI JEZU ŚWIATŁOŚCIĄ!
Uradowali się uczniowie, ujrzawszy Pana!
MÓDL SIĘ!
Boże, Ojcze Miłosierny,
który objawiłeś swoją miłość
w
Twoim Synu Jezusie Chrystusie,
i wylałeś ją na nas w Duchu Świętym,
Pocieszycielu,
Tobie zawierzamy dziś losy świata
i każdego człowieka.
Pochyl
się nad nami grzesznymi,
ulecz naszą słabość,
przezwycięż wszelkie zło,
pozwól
wszystkim mieszkańcom ziemi
doświadczyć Twojego miłosierdzia,
aby w Tobie,
Trójjedyny Boże,
zawsze odnajdywali źródło nadziei.
Ojcze przedwieczny,
dla bolesnej
męki
i zmartwychwstania Twojego Syna,
miej miłosierdzie dla nas
i całego świata!
Jan Paweł II, Modlitwa zawierzenia - Łagiewniki, 17 sierpnia 2002 r.
ŻYJ SŁOWEM!
Zapraszam do modlitwy o pokój na świecie, o pokój w naszej Ojczyźnie, o pokój w naszych rodzinach i o pokój w nas samych!