Wyszukiwarka:
Rozważania niedzielne: Rok B

XXVI Niedziela zwykła - 27.09.2015

2015-09-24

News

Kilka lat temu grupka młodych ludzi zdewastowała cmentarz parafialny w Zdzieszowicach k. Góry św. Anny. Widok zniszczonej nekropolii przeraził parafian. Nikt nie potrafił zrozumieć, dlaczego do tego doszło. Postanowiłem wybrać się na cmentarz, by osobiście przekonać się o skali zniszczeń. Kiedy wychodziłem z tego miejsca, dostrzegłem zdewastowany krzyż. Był z drewna, dlatego łatwo było go połamać. Figurka Ukrzyżowanego również była zniszczona. Kiedy spoglądałem na cmentarny krucyfiks, przypomniałem sobie, że podobny wisi w kościele św. Ludgeri w Monachium. Postać Chrystusa podczas nocnego bombardowania z 30 września 1944 r., utraciła obydwie ręce, a odłamek bomby przebił bok. Po dziś dzień - na poziomej belce krzyża - znajdują się słowa: Nie mam innych rąk, oprócz waszych…


CZYTAJ!
Mk 9,38-43.45.47-48

Wtedy Jan powiedział do Jezusa: „Nauczycielu, widzieliśmy kogoś, kto nie chodzi z nami, jak w Twoje imię wyrzucał złe duchy i zabranialiśmy mu, bo nie chodził z nami”. Lecz Jezus odrzekł: „Nie zabraniajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Kto wam poda kubek wody do picia, dlatego że należycie do Chrystusa, zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. Jeśli twoja ręka jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie ułomnym wejść do życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony. I jeśli twoja noga jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij ją; lepiej jest dla ciebie chromym wejść do życia, niż z dwiema nogami być wrzuconym do piekła. Jeśli twoje oko jest dla ciebie powodem grzechu, wyłup je; lepiej jest dla ciebie jednookim wejść do królestwa Bożego, niż z dwojgiem oczu być wrzuconym do piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie”.


ROZWAŻ!

Wezwanie Pana Jezusa do odcięcia ręki i nogi oraz wyłupania oka należy traktować jako metaforę (przenośnię). Jednak z drugiej strony ta figura stylistyczna, którą wykorzystał Chrystus w swoim nauczaniu, niesie ze sobą konkretne treści i praktyczne przesłanie. Mamy bowiem użyczyć Jezusowi: swoich oczu, węchu, ust, uszu, rąk, nóg, serca, swojego życia, aby mógł On nadal działać w świecie.

Zatem w twarzach chrześcijan świat pragnie dostrzec oblicze Chrystusa. Tysiące ludzi wpatrywało się w Jezusową twarz z podziwem. Nie może być inaczej i z naszym obliczem, ale na ten wizerunek i podziw trzeba sobie zapracować. Nasza rozmodlona, łagodna i rozpromieniona twarz ma przypominać ludziom oblicze samego Chrystusa.

W ustach chrześcijan świat pragnie dostrzec usta Jezusa, które nauczały i dawały ludziom nadzieję. Nie może być inaczej i z naszymi ustami. Ludzie – w tym świecie kłamstwa i obłudy – szukają prawdy i autentyczności, dlatego jesteśmy zobowiązani do tego, by odważnie głosić Dobrą Nowinę, by być autorytetami, ludźmi autentycznymi, tzn. by nasze czyny zgadzały się z wypowiadanymi przez nas słowami. Nasze usta – głoszące Dobrą Nowinę i niosące nadzieję – mają przypominać ludziom usta samego Chrystusa.

W dłoniach chrześcijan świat pragnie dostrzec ręce Jezusa, które błogosławiły i uzdrawiały. Nie może być inaczej i z naszymi dłońmi. Ludzie (szczególni ci będący daleko od Kościoła i osoby niewierzące) mają prawo kojarzyć nasze ręce z dobrocią, miłością, pomocą i delikatnością. Chrystus naucza przecież w dzisiejszej Ewangelii: Kto wam poda kubek wody do picia (…) zaprawdę powiadam wam, nie utraci swojej nagrody. Nasze dłonie mają przypominać ludziom ręce samego Jezusa.

W stopach chrześcijan świat pragnie dostrzec nogi Chrystusa, które szły do tych, do których nikt nie chciał pójść. Nie może być inaczej i z naszymi stopami. Ludzie chcą widzieć nasze ślady obok każdego człowieka, nie tylko bogatego i mającego wysoką pozycję społeczną, ale także (i przede wszystkim) obok człowieka chorego, starszego, samotnego, bezrobotnego, ubogiego, bezbronnego... Nasze nogi mają przypominać ludziom stopy samego Jezusa.

W sercu chrześcijan świat pragnie dostrzec serce Chrystusa, które „mocno biło” dla wszystkich ludzi. Nie może być inaczej i z naszym sercem. Ma ono „bić” w pierwszej kolejności dla naszych bliskich (dzieci, żony, męża, rodziców, rodzeństwa, dziadków, członków rodziny), ale także dla innych ludzi (sąsiadów, przyjaciół, znajomych, osób mijanych na ulicy), a nawet nieprzyjaciół! Nasze dobre serce ma przypominać ludziom serce samego Chrystusa.

Jeżeli chrześcijanin postępuje inaczej, to zaprzecza nauczaniu Jezusa i tylko sieje zgorszenie. W dzisiejszej Ewangelii możemy przeczytać: Kto by się stał powodem grzechu dla jednego z tych małych, którzy wierzą, temu byłoby lepiej uwiązać kamień młyński u szyi i wrzucić go w morze. Oczywiście słowa te również powinniśmy traktować jako przenośnię, ale dają nam one wiele do myślenia nad kondycją naszego chrześcijaństwa, bo jak zaznaczył abp Stanisław Gądecki: Największym zagrożeniem dla chrześcijaństwa nie jest wcale wojujący ateizm, ani wrogowie wiary, ale oziębłe serca chrześcijan.


MÓDL SIĘ!

Pragnę się cała przemienić w miłosierdzie Twoje
i być żywym odbiciem Ciebie, o Panie;
niech ten największy przymiot Boga, to jest niezgłębione miłosierdzie Jego,
przejdzie przez serce i duszę moją do bliźnich.

Dopomóż mi, Panie, aby oczy moje były miłosierne,
bym nigdy nie podejrzewała i nie sądziła według zewnętrznych pozorów,
ale upatrywała to, co piękne w duszach bliźnich i przychodziła im z pomocą.

Dopomóż mi, Panie, aby słuch mój był miłosierny,
bym skłaniała się do potrzeb bliźnich,
by uszy moje nie były obojętne na bóle i jęki bliźnich.

Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miłosierny,
bym nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich,
ale dla każdego miała słowo pociechy i przebaczenia.

Dopomóż mi, Panie, aby ręce moje były miłosierne
i pełne dobrych uczynków, bym tylko umiała czynić dobrze bliźniemu,
a na siebie przyjmować cięższe, mozolniejsze prace.

Dopomóż mi, Panie, aby nogi moje były miłosierne,
bym zawsze spieszyła z pomocą bliźnim,
opanowując swoje własne znużenie i zmęczenie.
Prawdziwe moje odpocznienie jest w usłużności bliźnim.

Dopomóż mi, Panie, aby serce moje było miłosierne,
bym czuła ze wszystkimi cierpieniami bliźnich.
Nikomu nic odmówię serca swego.

Obcować będę szczerze nawet z tymi,
o których wiem, że nadużywać będą dobroci mojej,
a sama zamknę się w Najmiłosierniejszym Sercu Jezusa
i o własnych cierpieniach będę milczeć.

Niech odpocznie miłosierdzie Twoje we mnie, o Panie mój.
Jezu mój, przemień mnie w siebie,
bo Ty wszystko możesz. Amen.


ŻYJ SŁOWEM!

Postaraj się spełnić każdego dnia przynajmniej jeden dobry uczynek.

ks. Łukasz Florczyk

fot. www.przewodnikatolicki.pl

Pozostałe tematy
Aktualności

Katechezy eucharystyczne

Kongres Eucharystyczny w diecezji gliwickiej stał się okazją do zaangażowania poszczególnych wiernych, jak i grup, stowarzyszeń i ruchów lokalnego Kościoła. Studenci Wydziału Teologicznego UO przygotowali cykl katechez eucharystycznych dla młodzieży, by odpowiedzieć na apel Biskupa Gliwickiego i włączyć się w przygotowanie do dobrego przeżycia tego czasu łaski; zob. Wprowadzenie. Katecheza III.

więcej

Życzenia - Wielkanoc 2024

Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa! (Exultet)

Z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzymy nadziei, by jej blask oświecał każdy dzień; miłości, by wypełniała wszelki mrok serca oraz wiary w pełne radości spotkanie Zmartwychwstałego Króla wieków. Redakcja ssb24.pl

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 13944709

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu