Wyszukiwarka:
Rozważania niedzielne: Rok B

XXXII Niedziela zwykła - 8.11.2015

2015-11-04

News

Nasza obecność na liturgii i wspólnej modlitwie zawsze coś wnosi. Stan naszego ducha wpływa na atmosferę i przebieg modlitwy. Nie trzeba nikogo przekonywać, że zarówno chęć i zaangażowanie, jak i lekceważenie i obojętność ma wpływ – czasem nawet bardzo wielki – na pozostałych uczestników zgromadzenia.



CZYTAJ!
Mk 12,38-44

Jezus nauczając mówił do zgromadzonych: Strzeżcie się uczonych w Piśmie. Z upodobaniem chodzą oni w powłóczystych szatach, lubią pozdrowienia na rynku, pierwsze krzesła w synagogach i zaszczytne miejsca na ucztach. Objadają domy wdów i dla pozoru odprawiają długie modlitwy. Ci tym surowszy dostaną wyrok. Potem usiadł naprzeciw skarbony i przypatrywał się, jak tłum wrzucał drobne pieniądze do skarbony. Wielu bogatych wrzucało wiele. Przyszła też jedna uboga wdowa i wrzuciła dwa pieniążki, czyli jeden grosz. Wtedy przywołał swoich uczniów i rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam: Ta uboga wdowa wrzuciła najwięcej ze wszystkich, którzy kładli do skarbony. Wszyscy bowiem wrzucali z tego, co im zbywało; ona zaś ze swego niedostatku wrzuciła wszystko, co miała, całe swe utrzymanie.


ROZWAŻ!

Każdy z nas wnosi coś do świątyni. Stan zdrowia, nastawienie psychiczne, gotowość do współdziałania, wielkość ofiary, temperaturę ducha. Świadomie czy nie, w sferę sacrum wnosimy duchową jakość. Chrystus widzi poziom tej jakości. Jako mądry Wychowawca chwali i napomina.

Przybywający do świątyni są tak zajęci swym wyglądem, że zapominają czyje to wesele, są tak święcie oburzeni wadami bliźnich, że zacinają się na „jako i my odpuszczamy” (nie są w stanie się modlić). Bywa, że są tak przejęci swą rolą, że nie dostrzegają rzeczywistego Gospodarza, i tak zajęci perfekcjonistyczną poprawnością, że mijają się ze Zmartwychwstałym. Zdarza się też niejednemu, że przygnieciony problemami codzienności nie słyszy słowa Bożego.

Jezus ostrzega: zawsze coś wnosisz, zawsze wchodzisz na zgromadzenie z duchowym ładunkiem; strzeżcie się poziomu reprezentowanego przez uczonych w Piśmie.

Bardzo surowe słowa Jezusa dotyczyły hipokryzji. Związana ona była z elementami, które bardzo wtopiły się w styl ówczesnego życia tej klasy społecznej, tj.:

- zwracającego uwagę ubioru,

- domagania się wyrazów szacunku,

- rywalizacji o pierwszeństwo w społeczności lokalnej,

- domagania się zaszczytów przy każdej okazji.

Każdy z nas powinien przyjąć te słowa jako wyraźne ostrzeżenie, bowiem każda rola i zawód oraz funkcja społeczna czy religijna niosą ze sobą niebezpieczeństwo złego ich wykorzystania. Nie ma nic złego w różnorodności, hierarchiczności i wzajemnych zależnościach, ale jeśli swoją pozycję i status wykorzystujemy ze szkodą dla innych, stajemy się przedmiotem napomnienia i skarcenia.

Rodzice nie są właścicielami dzieci, aby mogli się na nich wyżywać albo dla własnego kaprysu rozpieszczać. Podwładni to nie „bezwolna masa”, którą można poniżać i wykorzystywać. Świeccy to nie marionetki, którymi można manipulować.

Najmocniejsze słowa padają z ust Jezusa, uderzając w tych, którzy nie tylko wykorzystują swoją pozycję, ale pobożne czynności wykonują na pokaz („dla pozoru odprawiają długie modlitwy”), czyli wewnętrznie sprzeniewierzają się powierzonej im misji. Obłuda i duchowa zgnilizna jest dla Jezusa obrzydliwością.

Drugim skutkiem tej hipokryzji jest wykorzystywanie najuboższych („objadają domy wdów”), a równocześnie najbardziej ofiarnych. Budowanie swojej pozycji na cudzej krzywdzie jest obrzydliwością w oczach Bożych.

Nawrócenie jest oczywiście możliwe i każde słowo Jezusa właśnie w tym celu zostało wypowiedziane. Wymaga to jednak odwagi, stawania w prawdzie, wyrwania się z wielu społecznych układów i osobistych przyzwyczajeń, aż po zdarcie maski, by stanąć w całej prawdzie przed obliczem Boga.

Uboga wdowa wniosła do świątyni najwyższy poziom duchowy: jej ofiara i gotowość na współpracę z Bogiem przebiła wszystkie kapłańskie, naukowe i charytatywne przedsięwzięcia pozostałych uczestników modlitwy.


MÓDL SIĘ!

Boże, daj mi światło, bym realnie patrzył na siebie. Strzeż przed obłudą i udawaniem. Daj mi tyle zdrowego rozsądku, bym nie symulował niczego na modlitwie. Spraw, bym przychodził z duchowym nastawieniem na spotkanie Ciebie w świątecznym orszaku.


ŻYJ SŁOWEM!

Za każdym razem, zanim wejdziesz do kościoła, zapytaj samego siebie – krótko, ale szczerze – o swoje intencje i postawę. Przyjrzyj się postawie, którą przyjmiesz wobec Boga i wspólnoty, z którą razem się modlisz.

ks. Artur Sepioło

fot. jk

Pozostałe tematy
Aktualności

Katechezy eucharystyczne

Kongres Eucharystyczny w diecezji gliwickiej stał się okazją do zaangażowania poszczególnych wiernych, jak i grup, stowarzyszeń i ruchów lokalnego Kościoła. Studenci Wydziału Teologicznego UO przygotowali cykl katechez eucharystycznych dla młodzieży, by odpowiedzieć na apel Biskupa Gliwickiego i włączyć się w przygotowanie do dobrego przeżycia tego czasu łaski; zob. Wprowadzenie. Katecheza III.

więcej

List do Galatów

Kolejny tom Komentarza Biblijnego Edycji św. Pawła budzi nadzieję na szybsze ukończenie wielkiego projektu polskiego środowiska biblistów. Komentarz Dariusza Sztuka SDB dotyczy dzieła, które Apostoł napisał pod koniec swego pobytu w Efezie jako odpowiedź na niepokojące wieści o niebezpieczeństwie zagrażającym wierze (por. Ga 3,2; 4,21; 5,4); NKB.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 14089258

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu