2016-07-01
Teraz, kiedy mamy trochę więcej czasu, planujemy różne podróże, wyjazdy, odwiedziny. Wielu z nas gdzieś wyjedzie i może to być czas, w którym Pan nas posyła, jak swoich uczniów z Ewangelii. Może to dobra okazja, żeby w „obcej krainie” przynosić Jego pokój w swoim sercu.
CZYTAJ!
Łk 10, 1-12.17-20
Bardzo często werset przed Ewangelią jest kluczem do jej odczytania. Czytamy w nim o pokoju Chrystusowym, który ma panować w naszych sercach. „Gdy do jakiego domu wejdziecie, najpierw mówcie: Pokój temu domowi!”. O jaki konkretnie pokój chodzi?
Słowo to można różnie interpretować, jako zgoda między narodami, między ludźmi, czy pokój w sercu jako to przeświadczenie Bożej obecności i opieki. Dla mnie pokój Chrystusowy to także ogromna odwaga i pewność siebie. Słuchamy wielu księży głoszących z ambon, słuchamy być może różnych rekolekcji na żywo bądź w Internecie, a także popularnych kaznodziei Internetowych. Inni bardziej nas przyciągają do Boga, niektórzy niekoniecznie. Myślę, że jednym z powodów tego „przyciągania” są właśnie te dwie cechy. Jeśli słyszę kogoś kto z taką pewnością w oczach, z taką werwą i zaangażowaniem mówi o Jezusie to aż chce się żyć, chce się słuchać! Ludzie, którzy są absolutnie przekonani o miłości Boga do każdego człowieka mają niesamowity dar głoszenia tego orędzia.
Jednak w mojej głowie cały czas przewija się pytanie jak żyć tym słowem? Gdzie tak naprawdę jesteśmy posłani i co mamy robić? Pomijając nasze wakacyjne wyjazdy, w których rzeczywiście gdzieś daleko lub blisko wyjeżdżamy – posłani jesteśmy tam, gdzie aktualnie jesteśmy. Jezus posyła nas tu i teraz, nie jutro albo za tydzień. On mówi „pójdź za Mną” - TERAZ; „wstań i chodź” - TERAZ.
Niestety coraz częściej jest to nasz dom rodzinny, nasze miejsca pracy, szkoły, parafie… Świadczyć możemy bardzo prostymi gestami: robiąc znak krzyża przechodząc drogą obok kościoła; nie wstydzić się powiedzieć, że idę na Mszę Świętą; nosząc krzyżyk na piersi; pomagając innym; będąc otwartym i życzliwym.
Sposobów jest wiele, oby i chęci było w nas wiele. Trzeba nam modlić się o tę pewność, a zostanie nam ona dana. Wszystko jest łaską Bożą daną nam darmo każdego dnia, jeśli tylko będziemy o nią wytrwale prosić. Miłość Boga nie zna granic, jego wszechmoc nie zna granic. Każdy z nas niezależnie od powołania i historii życia – jakkolwiek zagmatwana by ona nie była – jest narzędziem w rękach Boga, tylko trzeba nam w to uwierzyć.
Panie, uczyń mnie narzędziem Twego pokoju.
Tam, gdzie nienawiść – pozwól mi siać
miłość,
gdzie krzywda – przebaczenie,
gdzie zwątpienie – wiarę,
gdzie rozpacz – nadzieję,
gdzie mrok – światło,
tam gdzie smutek – radość.
Spraw, Panie, abym nie tyle szukał
pociechy,
ile pociechę dawał;
nie tyle szukał zrozumienia, co
rozumiał
nie tyle był kochany, ile kochał.
Albowiem dając – otrzymujemy,
przebaczając – zyskujemy przebaczenie,
a umierając – rodzimy się do życia
wiecznego.
Modlitwa św. Franciszka
ŻYJ SŁOWEM!
Jako
wysłannik samego Jezusa powiedz komukolwiek, może to być osoba bliska, z
rodziny, albo zupełnie obca, że „Bóg jest dobry”, z przekonaniem, z uśmiechem, z radością.