2016-08-02
CZYTAJ!
Łk 12, 32-48
Jezus powiedział do uczniów: "Nie bój się, mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. Sprzedajcie wasze mienie i dajcie jałmużnę! Sprawcie sobie trzosy, które nie niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie dostaje ani mól nie niszczy. Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze.
Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie! A wy [bądźcie] podobni do ludzi, oczekujących swego pana, kiedy z uczty weselnej powróci, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę, powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie. A to rozumiejcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której godzinie złodziej ma przyjść, nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Wy też bądźcie gotowi, gdyż o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie».
Wtedy Piotr zapytał: «Panie, czy do nas mówisz tę
przypowieść, czy też do wszystkich?». Pan
odpowiedział: «Któż jest owym rządcą wiernym i roztropnym, którego pan
ustanowi nad swoją służbą, żeby na czas rozdawał jej żywność? Szczęśliwy ten sługa, którego pan powróciwszy zastanie przy tej czynności. Prawdziwie powiadam wam: Postawi go nad całym swoim mieniem. Lecz
jeśli sługa ów powie sobie w duszy: Mój pan ociąga się z powrotem, i
zacznie bić sługi i służące, a przy tym jeść, pić i upijać się, to
nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie,
której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce.
Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. Ten
zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą
chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele
zlecono, tym więcej od niego żądać będą".
Czy jest ktoś, kto nie chce być szczęśliwym?
W każdym człowieku
jest silne pragnienie szczęścia. Więcej: Wszyscy jesteśmy powołani do szczęścia – do
życia szczęśliwego!
EWANGELIA mówi dzisiaj o szczęściu trzykrotnie. Łączy szczęśliwość z postawą służby, z czuwaniem. Człowiek błogosławiony (gr. makarios) jest człowiekiem radosnym, obdarowanym, spełnionym; dobrze wykonał powierzone mu zadania, sprawdził się w trudnych sytuacjach (Łk 6, 20-23). Błogosławienie kogoś jest jednym z mądrościowych sposobów przekazywania myśli. Przekonuje o tym Psalmista: Szczęśliwy mąż, który nie idzie za radą występnych..., lecz ma upodobanie w Prawie Pańskim (Ps 1, 1n; por. 32, 1n). Mędrzec dodaje do tego dziewięć myśli, które uznaje w sercu za błogosławione (szczęśliwe), a dziesiątą wypowiada głośno (Syr 25, 7-11). Można być szczęśliwym już tu na ziemi (Mt 5, 4-7; 13, 16; 16, 17; 1 P 4, 14), ale pełnię szczęścia osiągnie się w życiu wiecznym (Mt 11, 6; Łk 11, 28; J 20, 29). Apokalipsa św. Jana jest takim orędziem o szczęśliwości, zbudowanym na siedmiu błogosławieństwach (zob. St. Haręzga, Błogosławieństwa Apokalipsy, Katowice 1992).
Ewangelia św. Łukasza mówi o szczęściu w kontekście przyszłości - zapowiada radość (spełnienie), które ma nadejść. W rozdziale poprzedzającym zapowiada, że prawdziwie szczęśliwi są (raczej) ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je (11, 28; por. Jk 1, 25; Ap 1, 3). A w rozdziale dwunastym trzy razy mówi o szczęśliwych (sługach), których pan zastanie czuwających, gdy przyjdzie (12, 37n. 43).
Kto dziś myśli o szczęściu wiecznym? Kto pyta: co będzie po śmieci, gdy przyjdzie PAN (niespodziewanie, nagle – „nie znacie dnia, ani godziny”)?
Jak często zatem stawiamy
sobie pytania o życie wieczne, o szczęście wieczne, o tzw. rzeczy ostateczne?
Katechizm Kościoła Katolickiego uczy na temat:
Oni żyli wg schematu „odpoczywaj, jedz, pij i baw się!”. Żyli w świecie bez BOGA, bez pytania o wieczność – o wieczną szczęśliwość.
** Z kolei podczas Światowych Dni Młodzieży w Krakowie papież Franciszek mówił do milionów młodych z całego świata: "Jezus nie jest Panem komfortu" oraz "Nie mylcie szczęścia z kanapą".
Tak, sądzimy, że aby być szczęśliwi, potrzebujemy dobrej kanapy. Kanapy, która pomoże nam żyć wygodnie, spokojnie, całkiem bezpiecznie. Kanapa – jak te, które są teraz, nowoczesna, łącznie z masażami usypiającymi – które gwarantują godziny spokoju, żeby nas przenieść w świat gier wideo i spędzania wielu godzin przed komputerem. Kanapa na wszelkie typy bólu i strachu. Taka kanapa sprawiająca, że zostajemy zamknięci w domu, nie trudząc się ani też nie martwiąc. +Kanapa-szczęście+ jest to prawdopodobnie taki cichy paraliż, który może nas zniszczyć, a najbardziej młodych. A dlaczego tak się dzieje? Jak to Ojcze jest możliwe? Bo po trochu, nie zdając sobie nawet z tego sprawy, stajemy się ospali, ogłupiali, otumanieni. Przedwczoraj rozmawiałem o młodych, którzy przechodzą na emeryturę w wieku 20 lat. Dzisiaj mówię o młodych uśpionych, właśnie ogłupionych i otumanionych. Podczas gdy inni – może bardziej żywi, ale wcale nie lepsi – decydują o naszej przyszłości. Z pewnością dla wielu łatwiej i korzystniej jest mieć młodych ludzi ogłupiałych i otumanionych, którzy mylą szczęście z kanapą; dla wielu okazuje się to wygodniejsze, niż posiadanie młodych bystrych, pragnących odpowiedzieć na marzenie Boga i na wszystkie aspiracje serca.
I was [nas] pytam:
- Nie bój się mała trzódko!
- Gromadźcie sobie skarby w niebie…!
- Szczęśliwi (błogosławieni)…, których pan zastanie czuwających…!
- Bądźcie (zawsze) gotowi, bo PAN (…) przyjdzie…!
ks. Jan Kochel