2017-12-06
Być sobą!
Zdarza się, że ktoś udaje kogoś innego. Tworzy sztuczny i nieprawdziwy obraz siebie. Najczęściej dotyczy to stanu posiadania, wiedzy, możliwości czy zdolności. Jest to rodzaj zakładanej maski i tworzenia pozoru. Udawanie ostatecznie męczy. Jest rodzajem kłamstwa, które zniewala i czyni człowieka niewolnikiem. Taka postawa była czymś obcym w przypadku św. Jana Chrzciciela. Dlatego był zawsze wolny. Był i pozostał zawsze sobą. Taka postawa powinna cechować każdego, kto poważnie przeżywa czas życiowego adwentu. Bo przyjdzie moment kiedy pokruszą się wszelkie pozory.
CZYTAJ!
Mk 1,1-8
Jak jest napisane u proroka Izajasza: «Oto Ja posyłam wysłańca mego przed Tobą; on przygotuje drogę Twoją. Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, prostujcie dla Niego ścieżki», wystąpił Jan Chrzciciel na pustyni i głosił chrzest nawrócenia na odpuszczenie grzechów. Ciągnęła do niego cała judzka kraina oraz wszyscy mieszkańcy Jerozolimy i przyjmowali od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy.
Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a żywił się szarańczą i miodem leśnym. i tak głosił: «Idzie za mną mocniejszy ode mnie, a ja nie jestem godzien, aby schyliwszy się, rozwiązać rzemyk u Jego sandałów. Ja chrzciłem was wodą, on zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym».
Oceniając postać św. Jana Chrzciciela być może wielu współczesnych określiłoby go mianem dziwaka. Bo jak inaczej nazwać człowieka, które jest tak specyficznie ubrany, który zachowuje się zupełnie odmiennie niż inni i który mówi wielkie słowa z niespotykanym zaangażowaniem. Jednak osoba Jana Chrzciciela wzbudzała wielki szacunek dlatego, że można było dostrzec w nim absolutną prawdziwość i autentyczność. Nie musiał wkładać masek. Nie tworzył pozorów i nie musiał „stawać na palcach”, bo było mu to niepotrzebne. Jemu zależało na czymś zupełnie innym.
Św. Jan Chrzciciel w doskonały sposób połączył w sobie dwa szczególne dary: dar słowa i świadectwa. Głosił on słowo Pana, ponieważ był prorokiem. Nawoływał i czynił to w sposób trafny. Wiedział jak należy żyć, by Bóg był uwielbiony w jego życiu i życiu innych. W tym względzie był radykalny. Wzywał do nawrócenia i sprawiedliwości, a w konsekwencji do przylgnięcia do Pana sercem. Z drugiej strony jego darem było również czytelne świadectwo życia. Ubierał się odmiennie i odmiennie się zachowywał, a także karmił się odmiennym pokarmem. Na dodatek nie wstydził się ani słowa, ani stroju, ani zachowania. W konsekwencji przemawiał do ludzkich sercem i poruszał je. Dlatego ciągnęła do niego cała okolica. Wyznawano grzechy i przyjmowano chrzest.
Posługa słowa ma za zadanie przemówić do umysłu. Natomiast do serca przemawia ten, który mówi i żyje tak, jak mówi, który jest radykalny w życiu i w słowie. Święty Jan Chrzciciel był zawsze sobą. Dlatego pozostał niezłomnym prorokiem i świadkiem Jezusa Chrystusa. Nikogo nie zawiódł, nie zgorszył, wręcz odwrotnie, zaprosił.
Zatem sensowym wydaje się pytanie o naszą umiejętność łączenia słowa ze świadectwem.
To jest doniosłe pytanie na czas Adwentu!
Święty Janie Chrzcicielu,
który stałeś się prorokiem Pana,
świadkiem prawdy i jednoznacznych wyborów,
świadkiem słowa i czynu,
pomóż mi żyć w prawdzie by zawsze być wolnym.
Pomóż mi być sobą i dawać jednoznaczne świadectwo Jezusowi Chrystusowi, który nadchodzi.
Amen.
ŻYJ SŁOWEM!
Zastanów się nad tym, kto potrzebuje twojego świadectwa w obliczy zbliżających się świąt Narodzenia Pańskiego, np. jako zachęty do przyjęcia sakramentu pokuty i pojednania, a następnie spróbuj odważnie wdrożyć swój plan.
ks. Franciszek Koenig