2017-12-25
CZYTAJ!
J 1, 1-18
Na początku było Słowo,(...) I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy (J 1, 14b).
„Oglądaliśmy Jego chwałę...” – Jaką chwałę oglądamy? Jaką możemy oglądać?
Wiele pytań możemy usłyszeć w dzień Bożego
Narodzenia. Powinniśmy je z uwagą wysłuchać. Jeśli nie usłyszymy ich od innych ludzi, to winny one wybrzmieć w nas samych. To są pytania o chwałę SŁOWA, które czytamy (oglądamy), rozważamy, modlimy się i którymi żyjemy w naszej Szkole Słowa Bożego.
Jedno pytanie jest podstawowe – co to wszystko
znaczy dla mnie?
Ewangelista Jan przekazuje najpiękniejszą nowinę, że Bóg przyszedł na świat: "Piszemy wam o tym, co było od początku. O tym, co słyszeliśmy i widzieliśmy na własne oczy, co oglądaliśmy i dotykaliśmy, własnymi rękami - o Słowie Życia" (1 J 1, 1). To SŁOWO stał się CIAŁEM i zamieszkało wśród nas (J 1, 14). Światło, którego żadna ciemności nie zdoła zasłonić (J 1, 5) przyszło na świat, by każdego z nas wydobyć z ciemności, i by ten ogień już płonął (por. Łk 12, 49).
SŁOWO przyszedł na świat - zamieszkało - rozbiło namiot (por. 1 J 1, 14; Dz 7, 44. 46; Ap 15, 5; 21, 3). SŁOWO - Jezus Chrystus - Syn Boży - Syn Człowieczy.
Wielu proroków
zapowiedziało Jego przyjście, a jeszcze więcej oczekiwało Jego przyjścia, lecz „swoi Go nie przyjęli” (J 1, 11). Dlaczego nie przyjęli Go ci, którzy
najbardziej wyczekiwali, a przyjęli ci, którzy "wierzą w Jego imię, którzy narodzili się nie z krwi, ani z pragnienia ciała, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga" (1, 12n wg Edycji św. Pawła)?
Dlatego pytaj
się – co to wszystko znaczy dla mnie?
Prorok Izajasz mówi: „O jak pełne są wdzięki na górach nogi zwiastuna radosnej nowiny” (Iz 52, 7). A Ewangelista dodaje: „Przyszedł [Jan] na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego” (J 1, 7). Świadectwo - to nasze dziedzictwo! Nasza droga- prawda - życie! Nasza chwała! Dziś my jesteśmy zwiastunami Dobrej Nowiny w otaczającym nas świecie! Światłem świata (Mt 5, 14)! Tak, oto Światło przyszło na świat i mamy zaświadczyć o światłości prawdziwej! Oto Słowo, byśmy i my mogli być słowem - posłuszni Słowu (por. Łk 1, 38; 5, 5)!
Pamiętajmy, że tym, którzy (Słowo - Jezusa) przyjęli, "dało moc, aby stali się dziećmi Bożymi" (1, 12).
Chrześcijanie jesteśmy tymi, którzy przyjęli przychodzącego Boga "którzy jest, który był i który przychodzi..." (Ap 1, 4) – przychodzi zawsze, przynosi życie.
By jednak to wszystko mogło być rzeczywiste i prawdziwe,
odpowiedzmy sobie na to jedno pytanie – co to wszystko
znaczy dla mnie?
Czy to dla mnie jest tylko "przeszłość", która zapoczątkowała tradycję wspólnego
posiłku wigilijnego i wzajemnej życzliwości, w której już nie ma Tego, który "jest - był - i [wciąż] przychodzi"?
Czy to dla mnie jest coś z czym stykam się dzisiaj "tu i teraz"? Co to
wszystko dla mnie znaczy? Czy jest to żywe doświadczenie, osobiste spotkanie i poznanie Tego, którego
kocham tak mocno, że ON przychodzi dla mnie?
To dążenie niech was ożywia; ono też było w Chrystusie Jezusie.
On, istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi,
stawszy się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci -
i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię,
aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolan
istot niebieskich i ziemskich i podziemnych.
I aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest PANEM -
ku chwale Boga Ojca.
Jarosław Rippel