Wyszukiwarka:
Rozważania niedzielne: Rok B

V Niedziela zwykła - 4.02.2018

2018-02-02

News

„Wszyscy Cię szukają” - wyznaje Piotr. Wszyscy... to znaczy: ja, mój tata i mama, cała rodzina, przyjaciele, znajomi, wszyscy ludzie, których spotykam codziennie – oni wszyscy szukają Pana Jezusa. My wszyscy Cię szukamy, Panie Jezu! Każdego dnia, zwracając się do Ciebie w modlitwie, otwierając i czytając Pismo Świętego, a szczególnie w tym dniu – w niedzielę, przychodzimy do Ciebie, szukając prawdy i życia, których tylko Ty nam możesz dać.


CZYTAJ!

Mk 1,29-39

Po wyjściu z synagogi Jezus przyszedł z Jakubem i Janem do domu Szymona i Andrzeja. Teściowa zaś Szymona leżała w gorączce. Zaraz powiedzieli Mu o niej. On podszedł i podniósł ją, ująwszy za rękę, a opuściła ją gorączka. I usługiwała im.

Z nastaniem wieczora, gdy słońce zaszło, przynosili do Niego wszystkich chorych i opętanych; i całe miasto zebrało się u drzwi. Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił, lecz nie pozwalał złym duchom mówić, ponieważ Go znały.

Nad ranem, kiedy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne, i tam się modlił. Pośpieszył za Nim Szymon z towarzyszami, a gdy Go znaleźli, powiedzieli Mu: «Wszyscy Cię szukają». Lecz On rzekł do nich: «Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości, abym i tam mógł nauczać, bo po to wyszedłem». I chodził po całej Galilei, nauczając w ich synagogach i wyrzucając złe duchy.



ROZWAŻ!

Kim jestem? Możemy pytać się o to każdego dnia. Kim jestem? Oczywiste odpowiedzi: „Jestem mężczyzną/kobietą”, „Jestem mężem/żoną”, „Jestem ojcem/matką”, „Jestem kapłanem”, „Jestem chrześcijaninem”, nasuwają się niemal natychmiast. Jednak w świetle dzisiejszej liturgii Słowa warto pójść głębiej, i poszukać odpowiedzieć: Kim jestem?

Hiob odpowiada spontanicznie: Jestem bojownikiem, najemnikiem dzisiejszego dnia, jestem niewolnikiem (Hi 7,1-2). Moja praca to trud i marność - odpowiada mędrzec (por. Koh 2,11). Moje życie to trud i marność - czekam aż zakończy się ten dzień oraz inne dni pełne trudu i wysiłku. Ileż jest takich dni, które najlepiej gdyby po prostu się skończyły. Dni choroby, zmęczenia, smutku i przykrości; dni, które wydają się ciągnąć w nieskończoność; dni, w których "szczęścia nie zaznam” (Hi 7,7). W takich chwilach często pytamy: Co ja tu robię? Po co, to wszystko?

Są dni, w których czujemy się złamani na duchu. Dni, w których nie potrafię powiedzieć: kim jestem!

Pismo Święte otwarcie mówi, że "dni życia człowieka to trud i marność". Nie trudno się nie zgodzić z tą prawdą. Przyjrzyjmy się jednak jeszcze wyznaniu Apostoła Narodów: Stałem się niewolnikiem wszystkich! Stałem się słaby! Stałem się wszystkim dla wszystkich! (1 Kor 9,19.22).

Nasz trud życia codziennego świadczy o tym, kim stajemy się w świetle słowa Bożego. Któż z nas chciałby być niewolnikiem? Niewolnikiem - to znaczy człowiekiem pozbawionego wolności, imienia, godności, zapłaty za swoją pracę. Apostoł Paweł wyjaśnia na jaką zapłatę może liczyć człowiek wierzący: „Otóż tę właśnie, że głoszę Ewangelię bez żadnej zapłaty” (1 Kor 9,18)!

Czy jestem w stanie to przyjąć, zaakceptować? Apostoł przekonuje, że zapłatą jest wykonywana posługa. Samo głoszenie Ewangelii jest nagrodą. Tak, to jest najwspanialsza nowina jaką moglibyśmy usłyszeć!

W naszym trudzie, w naszej marności, w naszym cierpieniu i smutku jesteśmy niewolnikami (sługami), zobowiązanymi do głoszenia Ewangelii - Radosnej Nowiny o Jezusie! My, którzy „utrudzeni i obciążeni jesteśmy” (Mt 11,28), możemy nieść Ewangelię właśnie utrudzonym i obciążonym, czyli tym, którzy "źle się mają" (Mt 9,12). W perspektywie wiary to niewypowiedziane szczęście - dzielić się Ewangelią. Oto chrześcijański punkt widzenia, oto chrześcijańska nagroda (zapłata).

Kim zatem jestem? To bardzo ważne pytanie. Zapewne jestem jednym z tych „dotkniętych rozmaitymi chorobami” (Mk 1,34), jednym z tych, których "duch jest zniewolony przez grzech" czy też jednym z tych, którzy każdego dnia "trudzą się w pocie czoła oczekując zapłaty". Każdego z nas Jezus może uzdrowić (Mk 1,34). On pozostawił Kościołowi to wszystko, co konieczne do zbawienia. Przychodząc więc na Eucharystię, spożywając Ciało i Krew Pańską, słuchając Słowa Bożego, z pewnością możesz otrzymać obfitość łask.

Jednak końcowe wezwanie Ewangelii jest zobowiązujące: „Pójdźmy gdzie indziej, do sąsiednich miejscowości…” (Mk 1,38). Otrzymując dary winniśmy się nimi dzielić z innymi. "Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie..." (Mt 10,8; por. Dz 20, 35; 2 Kor 9,6-12).

Nie zwlekajmy zatem, pogłębiając własne smutki; nie zatracajmy się w poczucie bezsensu i załamania. Uwierzmy Panu, który „leczy złamanych na duchu” (Ps 147,3), nasyćmy się Jego chlebem życia (J 6,35), opaszmy się w Jego szaty zbawienia (Iz 61,10), idźmy jako słudzy pokorni niosąc słowo Boże w każde miejsce dokąd nas Bóg posyła (Łk 10,1-2; Mt 28,19-20). A wszelkie poniesione rany pozwólmy Mu „przewiązać” i "opatrzyć" (Ps 147,3). Idźmy do Niego z naszymi zranieniami, by On nas uleczyć (Iz 53, 5). Idźmy świadomi, że jesteśmy tymi, którzy „wszystko czyni dla Ewangelii” (1Kor 9,23).

W tej perspektywie zapytajmy więc samych siebie:

  • Jaka jest twoja modlitwa? Czy powierzam się opiece Opatrzności Bożej?
  • Czy proszę każdego dnia Pana Boga o łaskę nadziei i wiary?
  • Czy niosę pociechę strudzonym, smutnym i stroskanym?


MÓDL SIĘ!

Panie, moje serce się nie pyszni
i oczy moje nie są wyniosłe.
Nie gonię za tym, co wielkie,
albo co przerasta moje siły.

Przeciwnie: wprowadziłem ład
i spokój do mojej duszy.
Jak niemowlę u swej matki,
jak niemowlę - tak we mnie jest moja dusza.

Izraelu, złóż w Panu nadzieję
odtąd i aż na wieki!

(Psalm 131)



ŻYJ SŁOWEM!

Jezus wziął na siebie nasze słabości i dźwigał nasze choroby (Mt 8,17). By móc nieść jarzmo Jezusa niezbędne jest zaufanie. By móc nieść Ewangelię Jezusa innemu człowiekowi też niezbędne jest zaufanie, modlitwa i praktyka sakramentalna, a szczególnie sakramentu pokuty i pojednania. By móc ofiarować swoje życie Bogu - jako dar piękny i wartościowy - musimy nieustannie powstawać, żyć i dzieląc się radością ze wszystkimi – radością chrześcijańską, radością pochodzącą od Boga żywego. Podzielmy się swoim świadectwem wiary, opowiedzmy innym "swoją" Ewangelię (Dobrą Nowinę)!

Jarosław Rippel

fot. fragment mozaiki o. Marco Rupnika SJ

Pozostałe tematy
Aktualności

Życzenia - Wielkanoc 2024

Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem, a oświecona jasnością Króla wieków, poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa! (Exultet)

Z okazji świąt Zmartwychwstania Pańskiego życzymy nadziei, by jej blask oświecał każdy dzień; miłości, by wypełniała wszelki mrok serca oraz wiary w pełne radości spotkanie Zmartwychwstałego Króla wieków. Redakcja ssb24.pl

więcej

Jak dobrze przeżyć W. Post?

WIELKI POST jest czasem walki duchowej i sztuki rozeznawania. Służą temu klasyczne formy pobożności: post, jałmużna, modlitwa..., droga krzyżowa, gorzkie żale, nawiedzanie kościołów stacyjnych, kazania pasyjne. Zapraszamy też do udziału w serii katechez o bałwochwalstwie; zob. katechezy.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 13786376

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu