2019-03-15
W pięknej Galilei, znajdującej się w północnej części dzisiejszego państwa Izrael, leży żyzna dolina - Ezdrelon. Na tej rozległej dolinie wyrasta samotna góra Tabor. Jak głosi stara chrześcijańska tradycja, to właśnie w tym miejscu Chrystus w czasie modlitwy został przemieniony. Dziś Słowo Boże zaprasza nas do udziału w tym wydarzeniu!
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dokonać w Jerozolimie. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwóch mężów, stojących przy Nim.
Gdy oni odchodzili od Niego, Piotr rzekł do Jezusa: "Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza". Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, zjawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok. A z obłoku odezwał się głos: "To jest mój Syn wybrany, Jego słuchajcie". W chwili, gdy odezwał się ten głos, Jezus znalazł się sam.
A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie oznajmili o tym, co widzieli.
Było to jedyne takie wydarzenie w dziejach świata. Oto bowiem elitarna grupa została przez Jezusa wybrana na świadków. To nie był przypadek, że w jej skład weszli: Piotr, Jakub i Jan. Ci sami uczniowie będą też świadkami Chrystusowego konania w czasie modlitwy, w ciemną noc w Ogrójcu. Te dwa wydarzenia są ze sobą głęboko powiązane a kontrast między nimi jest bardzo wyraźny. Co je łączy? Modlitwa i obecność tych samych świadków. Jednak chciejmy spojrzeć na twarz Chrystusa. Dzisiaj na Taborze przemieniona, chwalebna, cudowna, rozjaśniona i majestatyczna, zaś w Ogrodzie Oliwnym ta sama twarz będzie smutna, pełna bólu, a spływać będzie po niej krwawy pot. Na Taborze Mojżesz i Eliasz rozmawiają z Chrystusem o Jego przejściu (gr. exodos), którego miał dopełnić w Jerozolimie. W Ogrójcu przejście to zostało rozpoczęte i poddane próbie: „niech się dzieje wola Twoja, Ojcze, właśnie po to mnie posłałeś”. Przejście to zakończy się również przemienieniem – Chrystus ukaże się jako zmartwychwstały zwycięzca w wielkanocny poranek.
Na czym polegało przemienienie opisane w dzisiejszej Ewangelii? Szata Jezusa stała się lśniąco biała, a Jego twarz została odmieniona. W Biblii zarówno twarz, jak i szata mogą mieć znaczenie symboliczne. Szata wskazuje na godność osoby, a jej biel - na niewinność. Zniszczona szata jest natomiast znakiem nędzy. W Starym Przymierzu istniało przekonanie, że nikt nigdy nie widział oblicza Boga. W tym samym kluczu św. Jan w swoim Prologu napisze: „Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczy” (J 1,18). W innym zaś miejscu Chrystus powie: „Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca” (J 7,9). Zatem odmienione oblicze Chrystusa ukazuje Jego boską godność. On - prawdziwy człowiek, jest również prawdziwym Bogiem!
Widzimy zatem Jezusa modlącego się. Jego modlitwa jest przede wszystkim spotkaniem. Najpierw widzimy spotkanie ze świętymi – Mojżeszem i Eliaszem, ale ostatecznie punktem kulminacyjnym wydarzenia będzie głos Ojca. Modlitwa jest zatem spotkaniem z Bogiem. Tą szczególną przestrzenią, w której mogę go spotkać, jest Słowo Boże. Rozważając je wypełniamy nakaz Ojca, który dzisiaj mówi: „Jego słuchajcie”.
Dobrą wiadomością na dzisiaj jest to, że jesteśmy zaproszeni nie tylko do tego, aby być świadkami modlitwy naszego Zbawiciela, ale aby razem z Nim się modlić i aby być uczestnikami przemienienia. Modlitwa ma moc przemieniania. To właśnie w czasie modlitwy możemy doświadczyć miłości Ojca, którą nam daje przez swojego Syna. Nieraz nasz obraz Boga może być fałszywy, bo zamiast widzieć w Nim troskliwego i kochającego Ojca, patrzymy na Niego jako na surowego sędziego, który czeka tylko na to, aby nas ukarać; chłodnego policjanta, liczącego nasze upadki albo poczciwego starca, którego szanujemy, ale nie musimy się z nim liczyć. Jednak to w czasie modlitwy, spotkania z Nim, możemy poznać naszego Boga i doświadczyć, jaki On jest naprawdę; możemy wpatrywać się w Jego twarz, którą nam objawił w swoim ukochanym Synu - Jezusie Chrystusie, a Słowo Boże, zapisane w Piśmie Świętym, jest Jego ikoną. To spotkanie z Nim w Biblii, ale również wpatrywanie się w Jego oblicze skryte w Eucharystii pod postacią chleba, ma moc przemieniać nasze oblicza. Nasze twarze stają się wówczas podobne do Niego, naszego Stwórcy i Pana. Dzięki temu mamy siłę, aby tak jak On patrzeć na świat; patrzeć Jego kochającym wzrokiem.
Ukaż mi, Panie, swą twarz, daj mi usłyszeć Twój głos. Bo słodki jest Twój głos i twarz pełna wdzięku! Ukaż mi, Panie, swą twarz!
Postaraj się, aby Twoje modlitwy odbywały się bez pośpiechu. W ciągu najbliższego tygodnia znajdź również chwilę czasu na adorację Najświętszego Sakramentu i rozważenie fragmentu Ewangelii. Proś Ducha Świętego, aby prowadził Cię w czasie modlitwy.
Rafał Grajczyk