2021-01-21
Gdy Jan został uwięziony, przyszedł Jezus do Galilei i głosił Ewangelię Bożą. Mówił: «Czas się wypełnił i bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię». Przechodząc obok Jeziora Galilejskiego, ujrzał Szymona i brata Szymonowego Andrzeja, jak zarzucali sieć w jezioro; byli bowiem rybakami. Jezus rzekł do nich: «Pójdźcie za Mną, a sprawię, że się staniecie rybakami ludzi». I natychmiast zostawili sieci i poszli za Nim.Idąc nieco dalej, ujrzał Jakuba, syna Zebedeusza i brata jego, Jana, którzy też byli w łodzi i naprawiali sieci. Zaraz ich powołał, a oni zostawili ojca swego, Zebedeusza razem z najemnikami w łodzi i poszli za Nim.
W dzisiejszych czasach wielu ludzi podejmuje szereg aktywności i starań, aby żyć dostatnio. Liczne programy telewizyjne oraz internetowi influencerzy starają się dać wskazówki jak żyć dobrze, wygodnie i dostatnio, w poczuciu komfortu i bezpieczeństwa. Na pierwszy rzut oka ich rady są atrakcyjne i zachęcające do działania, lecz mimo to coraz więcej ludzi popada w depresje (spowodowaną bezsensem życia), a wielu z nich targa się na swoje życie. A więc jak żyć w pełni i tego życia w sobie nie zatracić? Na te pytania odpowiada pośrednio słowo Boże przeznaczone na trzecią niedzielę zwykłą.
Od samego początku czytanego dziś fragmentu Ewangelii można dostrzec pewien dynamizm. Już w pierwszych wersetach jest mowa o wypełnieniu czasu, bliskości królestwa Bożego – te zjawiska świadczą o jakimś przełomie, zbliżającej się zmianie (Mk 1,15). Kilka wersetów dalej jesteśmy świadkami wręcz natychmiastowej odpowiedzi na powołanie Jezusa, by zostawić wszystko i pójść za Nim (a więc kolejna drastyczna zmiana). Co z tego wynika? A to właśnie, że Boże Słowo ma niesamowitą moc zmiany życia i ta zmiana zawsze jest zmianą na lepsze. Co ważne, jest ono nie tylko słowem, ale jednocześnie czynem. Przecież Jezus nie powiedział do Szymona i jego brata: czy chcielibyście pójść za mną? Zastanówcie się jeszcze, a przyjdźcie, jak już podejmiecie decyzję. Nie! Jezus wręcz nakazuje "pójdźcie za Mną" (Mk 1,17). I od razu słowo zamienia się w czyn, tak jak podczas stworzenia świata – wtedy "Bóg rzekł (…) i tak się stało" (Rdz 1,14-15). Wbrew zdrowemu rozsądkowi powołani zostawiają wszystko co zapewnia im (po ludzku) poczucie bezpieczeństwa oraz stabilne życie, jednak życie niepełne, bo w stagnacji i braku jasnego celu. A przecież Bóg pragnie, abyśmy to życie przeżyli jak najpełniej. Jezus odczytuje to wewnętrzne, może jeszcze nieuświadomione, pragnienie prawdziwego sensu istnienia i swoim słowem uzdalnia do zmiany. Stwórca, podobnie jak w przypadku powołanych uczniów, pragnie nas na nowo stworzyć - odrodzić do życia. Chcę, abyśmy wyrwani z letargu zdecydowali się na ogromną przygodę pójścia za Tym, który jest Życiem, a jednocześnie drogą do pełni życia (por. J 14,6b).
Tym życiem jest królestwo Boże, które On nie tylko ogłasza, ale i przynosi w sobie samym (por. Mk 1,15). I to królestwo nie jest czymś dalekim, lecz bliskim, bo On jest zawsze blisko nas. Abyśmy przyjęli to życie, wyrwa nas swym słowem ze wszystkiego co zabija w nas życie i zniewala, a więc grzech, niezdrowe relacje, pracoholizm i wiele innych. Od nas tak naprawdę zależy, czy chcemy żyć, czy tylko egzystować.
Przyjmijmy Boże słowo, a przyjmiesz życie. Przyjmijmy je jak Szaweł (Dz 9,3-8) oraz jak mieszkańcy Niniwy z dzisiejszego pierwszego czytania (Jon 3,4-10). Pamiętajmy, że zmiana jest możliwa, ale nic się nie stanie bez naszej odpowiedzi na Boże wezwanie, gdyż Bóg powołuje nas do współpracy z łaską ukrytą w jego Słowie.
A teraz kilka pytań do refleksji osobistej:
Modlitwa o życie w pełni.
Panie, dziękuję Ci za to, że tak cudowne mnie stworzyłeś. Dziękuję, że w Twoich oczach mam nieskończoną wartość. Pomóż mi żyć w pełni, tak jak Ty tego pragniesz, abym idąc za Tobą natychmiast odżył, a gdy mój czas na ziemi dobiegnie końca, przyjmij mnie do Twojego Królestwa, gdzie będziemy już razem na wieki. Amen.
Aby przyjąć Bożą ofertę życia bądź stanowczy, tak jak stanowcze jest słowo Boże do ciebie skierowane. Nie odpowiadaj na Boże wezwanie: „może później”, „jeszcze muszę się zastanowić”, „może za jakiś czas”, lecz zawsze z pełnym przekonaniem staraj się działać "natychmiast" (por. Mk 1,18), a życie Boga stanie się naszym udziałem.
Zacznij od drobnych natychmiast w swoim życiu - czy to w modlitwie, czy też w codziennych obowiązkach. Żyj, a nie tylko egzystuj!
Mateusz Cerkowniak