2022-11-01
Jaki błąd popełnili saduceusze?
Skończone pojęcia uznali za wystarczające do zrozumienie nieskończoności, prawo stanowione w Izraelu przyjęli za punkt wyjścia we wnioskowaniu o zasadach panujących w królestwie niebieskim, doczesnością próbowali opisać wieczność, miarę tego świata przyłożyli do świata przyszłego.
Jezus uświadomił im zasadniczą różnicę pomiędzy światem widzialnym i niewidzialnym:
- będziemy bardziej podobni do aniołów,
- nie będziemy umierać,
- nie będziemy zakładać małżeństw,
- będziemy uczestnikami zmartwychwstania.
Każde z tych zagadnień powinno być przemyślane i omówione osobno, ponieważ stanowi potężną inspirację dla zrozumienia naszego życia z Bogiem na wieki.
Najwięcej jednak emocji wzbudza bezżenność osób znajdujących się w królestwie niebieskim. Dlaczego? Prawdopodobnie dlatego, że my dziś, podobnie jak saduceusze dwa tysiące lat temu, popełniamy podobny błąd: do świata przyszłego przykładamy miarę tego świata. W naszym przypadku dotyczy to pojęcia miłości. Nie wyobrażamy sobie miłości większej niż małżeńska. Uznajemy ją za szczyt możliwości, ponieważ płciowość zyskała tak wielką autonomię, a przyjemność seksualna tak wielką promocję, że trudno nam się przebić w myśleniu przez tę chmurę ziemskich wyobrażeń i sprofilowanych przez doczesność pojęć.
A przecież nawet w naszej rzeczywistości, gdy uważniej się jej przyjrzymy, dostrzec możemy rodzaj miłości bezinteresownej i ofiarnej, która jest gotowa do najbardziej heroicznych czynów. Matka oddająca życie za dziecko, Maksymilian Kolbe ofiarujący się za współwięźnia, Marianna Biernacka idąca na śmierć za będącą w stanie błogosławionym synową, Matka Teresa tracąca życie w pracy z bezdomnymi Kalkuty – wszystkie te przykłady nie zawierają w sobie żadnego elementu erotycznego. Jest to rodzaj tej miłości, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Dlatego Jezus ją też tak skategoryzował: „nikt nie ma większej miłości” (J 15,13).
Miłość erotyczną możemy nazwać miłością upodobania. Mężczyzna wybiera kobietę, a kobieta mężczyznę, bo uznają, że nie mogą żyć bez siebie. Istnieją cechy w tej drugiej, ukochanej osobie, które pociągają, powodując zauroczenie i zakochanie. Ten rodzaj emocjonalnego pociągania w jakimś sensie zawłaszcza zakochującą się osobę, jest płomieniem, wybuchem, euforią; jest przeżywane ze względu na tę jedną, wyjątkową, a w końcu wybraną osobę.
Miłość bezinteresowna, którą możemy nazwać miłością agape powstaje w ludzkim sercu nie ze względu na jakieś wyjątkowe cechy fizyczne, umysłowe, czy psychiczne kochanej osoby. Taka miłość jest strumieniem gotowości do poświęcenia nie dla jednej, ale dla wielu osób, bez względu na ich aktualny wygląd, wiek, czy zdolności. Jest to miłość ofiarna w najczystszej postaci. Zdecydowanie poszerza nasze serce i horyzont miłości.
Czy taka miłość nie jest możliwa w małżeństwie? Oczywiście, że jest. Widzimy ją, gdy małżonkowie przeżywając swoje kolejne rocznice ślubu mają w sobie coraz więcej, a nie coraz mniej miłości. Gdy jako staruszkowie szanują się i służą sobie wzajemnie.
Niebo zatem w Jezusowej narracji to wspólnota osób przenikniętych i żyjących miłością agape, miłością bezinteresowną, gdzie nie decyduje wygląd, zauroczenie czy upodobanie. Upodobanie będzie przekształcone w ofiarność nastawioną i otwartą na wszystkich mieszkańców królestwa niebieskiego.
Potrzeba więc zmiany naszego podejścia do życia i miłości, a dokona się to tylko wówczas, gdy będziemy bardziej słuchali głosu Jezusa niż głosu tego świata. Po zmianie w sposobie myślenia, przyjdzie czas na zmianę wewnętrznej postawy, a do tego potrzeba czasu, pracy i uczestnictwa w szkole Jezusa.
Boże spraw, by każda moja ludzka miłość została przemieniona i przekształcona według twego wzoru w miłość ofiarną i bezinteresowną. Nie pozwól, by jedynie emocje kierowały naszym życiem, ale były mądrze wykorzystane i oparte na woli kochania. Amen.