2022-12-09
(Mt 11,1-11)
Gdy Jan usłyszał w więzieniu o czynach Chrystusa, posłał swoich uczniów z zapytaniem: «Czy Ty jesteś Tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?» Jezus im odpowiedział: «Idźcie i oznajmijcie Janowi to, co słyszycie i na co patrzycie: niewidomi wzrok odzyskują, chromi chodzą, trędowaci zostają oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmartwychwstają, ubogim głosi się Ewangelię. A błogosławiony jest ten, kto nie zwątpi we Mnie».
Gdy oni odchodzili, Jezus zaczął mówić do tłumów o Janie: «Co wyszliście obejrzeć na pustyni? Trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale co wyszliście zobaczyć? Człowieka w miękkie szaty ubranego? Oto w domach królewskich są ci, którzy miękkie szaty noszą. Po co więc wyszliście? Zobaczyć proroka? Tak, powiadam wam, nawet więcej niż proroka. On jest tym, o którym napisano: „Oto Ja posyłam mego wysłańca przed Tobą, aby przygotował Ci drogę”. Zaprawdę, powiadam wam: Między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on».
Wspomniana na początku antyfona III Niedzieli Adwentu „Radujcie się zawsze w Panu” jest zaczerpnięta z Listu św. Pawła Apostoła do Filipian, gdzie w czwartym rozdziale Apostoł Narodów zachęca wiernych tamtejszego Kościoła do całkowitego zwrócenia się ku Chrystusowi i do wytrwania w Nim w każdym położeniu (Flp 4,4). Szczytowym wyrazem złożenia całego życia w Bogu ma być właśnie doświadczenie duchowej radości.
Z drugiej strony trzeba zauważyć, że słowa św. Pawła, a więc także słowa wspomnianej antyfony, są nawiązaniem do tekstu psalmu 84. Psalm ten w tradycji Izraela był śpiewany w czasie jesiennej pielgrzymki do Świętego Miasta. Wtedy serce ludu Izraela radośnie wołało do Boga żywego w doświadczeniu tęsknoty za Nim, za Tym, który mieszka w świątyni i Którego oblicze będą mogli tam zobaczyć.
Zatem tekst antyfony jest wezwaniem do doświadczenia radości z powodu zbliżającego się nadejścia Pana, który jest już blisko. Jest to zatem radość z oczekiwania na Kogoś, a nie na coś.
Kiedy popatrzymy na otaczającą nas rzeczywistość przygotowania do świąt, to zauważamy, że najczęściej wyraża się ono w zewnętrznym przygotowaniu. Widzimy prace porządkowe, ludzi dokonujących zakupów, widzimy rodziców wybierających prezenty dla dzieci i widzimy mieszkańców domów czy mieszkań, którzy odświętnie dekorują wejścia do domów czy balkony swoich mieszkań. W takim momencie rodzi się pragnienie postawienia im pewnego doniosłego pytania – czy czekają na coś czy na kogoś? Jeśli czekają na miłą atmosferę, na widok zapalonej choinki, na spokojne przeżycie kilku dni, czy na rodzinne spotkanie, to jest to oczekiwanie na coś. Tymczasem Adwent nie ma wymiaru rzeczowego. Nie czekamy na coś, ale czekamy na kogoś. Tym kimś jest sam Jezus Chrystus. Adwentowe oczekiwanie musi mieć wymiar osobowy, a nie rzeczowy. To jest właśnie źródłem największej radości do której jesteśmy zaproszeni w słowach wspomnianej antyfony: „Radujcie się zawsze w Panu!”.
Ten wymiar radości jest także podkreślony w danym nam dziś darze słowa Bożego. Radością było dla wszystkich oglądać cuda dokonane przez Chrystusa, wymienione w odczytanym dziś fragmencie Ewangelii, a więc to, że niewidomi widzą, że chromi chodzą, a głusi słyszą. I radością jest oglądać odważnego świadka Chrystusa, którym stał się Jan Chrzciciel, a który wyraźnie pokazał, że na Chrystusie spełniają się wszystkie proroctwa. Bo prorok Izajasz powiedział, o czym czytamy w dzisiejszym pierwszym czytaniu, że kiedy przyjdzie Mesjasz to przejrzą oczy niewidomych i uszy głuchych się otworzą. W Chrystusie wszystko spełnia się dokładnie. I to jest doświadczeniem radości, która dotyka serce i umysł. W takim doświadczeniu radości, wszelkie rzeczowe wymiary radości są tylko jej namiastką.
Postawmy dziś sobie kilka doniosłych pytań:
Modlitwa o prawdziwą radość
Matko Pana Jezusa, Matko, któraś
wylewała Krwawe Łzy,
która znasz oblicze boleści i ludzką tęsknotę z prawdziwą radością,
proszę, udziel mi łaski radowania się wszystkim, co daje Bóg.
Maryjo, jestem cały Twój,
zawierzyłem Twoim Łzom,
niech będą Ci dzięki, że Ty jesteś ze mną zawsze.
Wdzięczny jestem Bogu za to, że obdarzył mnie wolnością,
że udzielił mi mocy podejmowania decyzji w wolności,
proszę Cię, Maryjo, niech ta świadomość bycia wolnym człowiekiem daje mi
radość.
Maryjo, któraś swego Syna, Jezusa
Chrystusa,
kochała miłością doskonałą, któraś w miłości wylewała łzy,
wyjednaj mi łaskę czerpania radości ukochania ludzi.
Przecież, o Pani, kocham moich najbliższych, niech to przynosi mi radość.
Maryjo, która nieustannie modlisz
się za ludzi i która od nich pragniesz modlitwy,
proszę, wyjednaj mi łaskę radowanie się darem modlitwy,
bym umiał dziękować z radością, prosić z nadzieją i kochać w prawdzie Boga i
ludzi.
Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.
Zaplanuj dzień swojej przedświątecznej spowiedzi. Przygotuj się do tego radosnego momentu.
ks. Franciszek Koenig