2023-06-28
Dzisiaj wspominamy dwóch apostołów: Piotra – rybaka z Galilei oraz Pawła, który początkowo był gorliwym prześladowcą chrześcijan. Dwie różne osoby, dwie inne historie, ale łączyło ich nie „coś”, tylko „ktoś”. Tym kimś był Jezus. To po doświadczeniu spotkania z Nim, obaj stają się Jego uczniami i głosicielami Ewangelii.
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów:
«Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?» A oni
odpowiedzieli: «Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za
Jeremiasza albo za jednego z proroków». Jezus zapytał ich: «A
wy za kogo Mnie uważacie?» Odpowiedział Szymon Piotr: «Ty
jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego».
Na to Jezus mu rzekł: «Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie.Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie».
Czytamy dzisiaj w liturgii 16. rozdział Ewangelii według św. Mateusza. Trwamy już pewien czas razem z apostołami przy Chrystusie. Tak jak oni powoli wiemy, kim On jest, co robi i co głosi. Wiemy, że to Bóg, ten, który przyszedł, aby zbawić świat. Mamy zasób wiedzy o Nim, ale czy to wystarczy do zbawienia? Niestety to za mało. Potrzebna jest WIARA! To jest podstawa naszego życia. I właśnie o nią Jezus pyta swoich uczniów w dzisiejszej Ewangelii. Zanim Jezus zapyta o nią swoich uczniów, pyta o wiarę u innych (Mt 16,13). I czego się Jezus dowiaduje? Że ludzie uważają go za „jednego z proroków” (Mt 16,14). Wystarczająco? Niekoniecznie. Występuje tu jednak w pewnej kwestii spójność. Widzą w nim tego, który przemawia w imieniu Boga, głosi nawrócenie oraz dokonuje wielkich dzieł. To przeświadczenie będzie trwało aż do początku wydarzenia męki i śmierci Pana Jezusa. Po tej odpowiedzi następuje kolejne, bardziej konkretne, pytanie: „A wy za kogo mnie uważacie?” (Mt 16,15). W imieniu apostołów odpowiada Piotr: „Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego”. Tu już jest konkret i to, co Jezus chciał usłyszeć. Mesjasz, czyli namaszczony na króla oraz Syn Boży… Te dwa określenia dla Żyda były ściśle powiązane (J 11,27). Królowie bowiem z rodu Dawida byli uważani za synów Boga (2Sm 7,14; Ps 2,7). Trzeba podkreślić, że to „synostwo” Jezusa jest wyjątkowe (Mt 11,27) i transcendentne (Mt 3,17). Jest On Synem, ale w głębszym tego słowa rozumieniu. W tym momencie trzeba zadać sobie pytanie: „Kim jest dla MNIE Jezus?” I udzielić odpowiedzi: „Jezu, jesteś dla mnie…”
Po deklaracji Piotra następuje odpowiedź Jezusa: „ Błogosławiony jesteś Szymonie, synu Jony” (Mt 16,17). Być błogosławionym… Warto by było teraz zatrzymać się przy tym zdaniu i zamienić imię Szymona na swoje. Jakie uczucia się we mnie rodzą?
Pan błogosławi Piotra za jego wiarę, bo uwierzył dzięki łasce Boga. I co Jezus czyni? Ustanawia go fundamentem swojego Kościoła. Kruchy człowiek staje się skałą i zostaje obdarzony władzą kluczy.
Tylko Bóg jest zdolny wyciągnąć człowieka z grzechu, doprowadzić go do wiary i kierować nim tak, by mógł głosić Go innym narodom. Historia św. Pawła jeszcze dobitniej pokazuje, że dla Boga „nie ma nic nie możliwego” (Łk 1,37). Paweł mówi: „Słyszeliście przecież o moim wcześniejszym postępowaniu, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć” (Ga 1,13-14a). Jezus wybrał Szawła, zabójcę chrześcijan, aby był narzędziem w głoszeniu Ewangelii. To tylko jeszcze bardziej podkreśla wszechmoc Boga i to, że potrafi ze wszystkiego wyciągnąć dobro, nawet z zabójcy.
Zastanów się:
Boże, pogłębiaj moją wiarę,
wzmocnij moją nadzieję,
rozpal moją miłość.
Spraw, abym kochał Twoje przykazania
i wierzył, że tylko dzięki Tobie mogę żyć prawdziwie.
Przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa,
Syna Twojego, który z Tobą żyje i króluje
w jedności Ducha Świętego,
Bóg przez wszystkie wieki wieków.
Amen.
„Błogosławiony jesteś…” Wejdę w siebie. Uświadomię sobie, jakim darem jest Jezus w moim życiu. Jak wyglądałoby moje życie bez Niego, bez Jego Słowa, bez Eucharystii. Uwielbię Ojca za Syna, za dar wiary, za dzień, w którym Go poznałem i pokochałem.
Serafin Rduch
fot. witraż z katedry św. Piotra i Pawła w Gliwicach; zob. krajoznawca.pl