2012-11-17
W owe dni,
po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc
nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na
niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna
Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy
pośle On aniołów i zgromadzi swoich
wybranych z czterech stron świata, od
krańca ziemi po kraniec nieba. A od drzewa figowego uczcie
się przez podobieństwo. Kiedy już jego gałąź nabrzmiewa sokami i wypuszcza
liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie
te wydarzenia, wiedzcie, że to blisko jest, u drzwi. Zaprawdę,
powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz
o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko
Ojciec.
ROZWAŻ!
Kto się boi końca świata?
Kto najbardziej boi się końca świata?
Szatan.
On bowiem wie, że ten moment jest definitywnym końcem jego działania.
Ci, którzy należą do Chrystusa mają świadomość przybliżającego się z każdą godziną całkowitego zwycięstwa dobra nad złem. Dlatego powtórne przyjście Chrystusa jest wyczekiwane i traktowane jak postawienie przysłowiowej kropki nad „i” w dziejach świata.
Jakie wnioski wysnuć można z przeczytanego właśnie fragmentu?
1. Jezus mówi nam o swym przyjściu, więc chce, byśmy byli przygotowani. Posiadali informację i wiedzieli, że koniec tej ziemi jest nieuchronny.
2. Daje poczucie bezpieczeństwa obiecując, że wyznawców Boga aniołowie zabiorą i będą ochraniać.
3. Nie powinniśmy się dać zwieść jakimiś przedwczesnymi (sensacyjnymi) przepowiedniami co do dat, bo termin jest zakryty, a zakończenie niespodziewane.
4. Zakończenie jest właściwie tryumfem Jezusa zmartwychwstałego i uwielbionego.
5. Powinniśmy oczekiwać tego, zaplanowanego przez Ojca zwycięstwa Jego królestwa nad całym złem tego świata.
Dlaczego w powszechnej opinii „koniec świata” jest wydarzeniem strasznym? Ponieważ w „powszechnej opinii” nie ma pragnienia świętości, ale utrwalony pogański stereotyp zachowania tego, co jest tu i teraz. Bóg nie ma w tym układzie nic do powiedzenia, nie ma miejsca na Jego działanie, a historia nie jest dziejami zbawienia, tylko plątaniną intryg i nieuczciwości. Bez wiary trudno uniknąć lęków przed bliższą i dalszą przyszłością. Jeśli ten świat jest jedyną perspektywą, to nic dziwnego, że sama myśl o jego kresie wywołuje histerię.
W tym kontekście wiara ujawnia się jako wielka wewnętrzna wartość i nieoceniony skarb. Zarówno ten intelektualny: poznanie przyszłości i wiedza jak się zachować, jak i ten emocjonalny: chroni przed lękiem i niepokojem.
Wypisz w wieczornym rachunku sumienia dziedziny życia, w których dziś dobro zwyciężyło nad złem. A następnie poproś, by Jezus doprowadził cię do ostatecznego zwycięstwa.
ks. Artur Sepioło