2024-05-17
Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Gdy przyjdzie Paraklet, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On zaświadczy o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku.
Jeszcze wiele mam wam do powiedzenia, ale teraz znieść nie możecie. Gdy zaś przyjdzie On, Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy. Bo nie będzie mówił od siebie, ale powie wszystko, cokolwiek usłyszy, i oznajmi wam rzeczy przyszłe. On Mnie otoczy chwałą, ponieważ z mojego weźmie i wam objawi. Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi».
W odczytywanej dziś Ewangelii przypomniane są nam słowa w których Chrystus zapowiadał zesłanie Ducha Świętego. Mówił, że kiedy przyjdzie Duch Prawdy, doprowadzi nas do całej prawdy (por. J 16, 13). O jaką prawdę tutaj chodzi? Chodzi o właściwe zrozumienie całego dzieła Chrystusa. Duch Święty doprowadzi nas do zrozumienia misji Jezusa Chrystusa, do zrozumienia Jego słów i czynów, ale także do zrozumienia Jego pragnienia założenia Kościoła.
Kościół żyje z ustanowienia Chrystusa, a więc z Bożego ustanowienia. To Jezus najpierw wybrał i zgromadził pierwszych uczniów, których potem wysłał na misję aż po krańce świata. Chrystus wybrał Piotra, któremu powierzył misję kierowania Kościołem, że jego decyzje będą miały konsekwencje w niebie. Zatem Kościół nie jest z ludzkiego ustanowienia, nie jest projektem konkretnego człowieka, ale powstał z pragnienia Jezusa Chrystusa. W Kościele i przez Kościół, dzięki sakramentom świętym, przez głoszenie słowa Bożego, wszyscy mogli dostąpić zbawienia, otrzymać nowe życie, które zostało nam dane w śmierci Jezusa na krzyżu. Kościół trwa przez wieki prowadzony przez Ducha Świętego i tak będzie aż do końca.
W Dziejach Apostolskich jest taki fragment opowiadający o zaaresztowaniu apostołów i sądzie nad nimi. Wtedy powstał pewien uczony faryzeusz Gamaliel i powiedział, że mają ich puścić wolno. Bo jeśli nauka, którą oni głoszą pochodzi z ludzkiego działania, to ona prędzej czy później się rozpadnie. I podał kilka przypadków takich osób, które głosiły swoje nauki i nic po nich nie zostało. Jeśli jednak sprawy, które głoszą ci ludzie pochodzą od Boga, to choćby ich więziono, to sprawa przetrwa i może okazać się, że walczą z Bogiem. Wtedy puszczono ich wolnymi (por. Dz 5, 33-42).
To, że Kościół istnieje od tylu wieków, że przechodził tak trudne momenty w swojej historii, podobnie jak dziś w związku z ujawnieniem niejednego powodu do zgorszenia, to jest to świadectwem, że Kościół jest dziełem Bożym i że jest w nim moc Ducha Świętego, który odnawia Kościół i przywraca mu Chrystusowe oblicze.
Natury Kościoła wielu nie rozumie lub nie chce zrozumieć. Najwięcej o Kościele mówią ci, którzy się z nim nie identyfikują. O kryzysie Kościoła mówią najwięcej ci, którzy sami zadają mu rany. Najgorzej o Kościele mówią ci, którzy sami moralnie nie potrafią dochować wierności Chrystusowej nauce, którą głosi Kościół. Dlatego od reformacji, co jakiś czas, odżywają hasła typu: „Chrystus – tak, Kościół – nie”. Ale potem pojawiają się inne: „Bóg – tak, Chrystus – nie”, bo Chrystusowa Ewangelia jest wymagająca. Dziś zdaje się na czoło wysuwać hasło: „Człowiek – tak, Bóg – nie”. Są to wszystko doraźne mody i trendy, może nawet jest w tym ludzka przemądrzałość. Chrystusowy Kościół trwa i będzie trwał, tak jak zapowiedział Chrystus.
Wielu chciałoby reformować Kościół. Dziwią się mówiąc, jak może kilku biskupów rządzić całym Kościołem?
Kościół jest Boży, święty, bo pochodzi od Boga, od Jezusa Chrystusa, ale zbudowany jest na nas wszystkich, na grzesznych i upadających ludziach, którzy bez wyjątku upadamy i powstajemy z upadków, podobnie jak uczniowie Jezusa. Musimy się mierzyć z naszymi słabościami i nawracać, bardziej otwierać się na dary Ducha Świętego.
W momencie zesłania Ducha Świętego w wieczerniku narodził się Kościół. Z wystraszonych i zamkniętych ze strachu przed ludźmi uczniów, rodzi się odważny Kościół apostolski. To są dwa oblicza tego samego Kościoła. Inny był jeszcze ten Kościół przed zesłaniem Ducha Świętego, a zupełnie inny stał się po zesłaniu Ducha Świętego.
Siostry i Bracia, nie bójmy się dawać świadectwa o Kościele. Mamy być tym Kościołem, który działa już po zesłaniu Ducha Świętego, który „owocuje” owocami Ducha Świętego: miłości, radości, pokoju, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności i opanowania (por. Ga 5, 22).
Duchu Święty, Boże, Miłości Przedwieczna Ojca i Syna!
Racz zesłać mi owoc miłości, abym Cię godnie kochał;
radości, abym się napełnił świętą pociechą;
pokoju, dla zupełnego ukojenia mej duszy;
owoc cierpliwości do cierpliwego znoszenia wszystkich doświadczeń.
Udziel mi gorliwości w pracy i służbie Bożej;
dobroci, która by mnie czyniła miłym dla wszystkich;
mądrości, abym umiał unikać grzechów;
łagodności, abym z pokorą przyjmował od moich bliźnich wszelkie zło.
Ześlij mi owoc wiary, abym mocno wierzył słowu Bożemu;
skromności, abym się zachowywał przykładnie we wszystkim;
wstrzemięźliwości i czystości, abym zachował ciało w świętości,
jaka należy się Twemu przybytkowi.
Spraw, abym zachowując na ziemi czyste serce,
zasłużył, by oglądać Cię w niebie
i cieszyć się z Tobą na wieki. Amen
W Uroczystość Trójcy Przenajświętszej kończy się okres Komunii Wielkanocnej. Jeśli jeszcze w okresie od Środy Popielcowej nie przystąpiliśmy do sakramentów spowiedzi i Komunii św., to mamy kilka dni, by to uczynić. Może jest obok nas ktoś, komu trzeba to przypomnieć?
ks. Franciszek Koenig