2012-12-20
Maryja przychodzi w "błogosławionym stanie" (jak to kiedyś mówiono o kobiecie oczekującej narodzin dziecka). Przychodzi Matka i przynosi błogosławiony owoc swojego łona - przynosi nam Jezusa, jeszcze ukrytego "pod swoim sercem", jeszcze nienarodzonego. Wnosi radość w nasze domy i wspólnoty!
Czy nie powinniśmy i my - wraz z Elżbietą - wołać: A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?
Lecz czy Ona - Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Czy wybiera się, z pośpiechem w daleką podróż, aby zapukać do mojego domu, do drzwi naszych świątyń, kościołów domowych?
Przypomnijmy sobie testament Jej Syna: Niewiasto oto syn Twój (...) Oto Matka twoja (J 19,26-27). W tych słowach Bóg posłał Maryję do każdego człowieka.
Tak! Matka moje Pana przychodzi, aby mnie przygotować na Boże Narodzenie. Przychodzi mi pomóc, jak swojej krewnej. Pozostanie! Będzie Służebnicą, cichą, pokorną... Będzie nam mówić: Zróbcie wszystko cokolwiek [Syn] wam powie (J 2,5).
Na krótko przed Bożym Narodzeniem powinniśmy sobie wyobrazić Maryję jako osobę o łagodnym spojrzeniu, skierowanym bardziej do wewnątrz niż na zewnątrz, takim spojrzeniem jakie dostrzega się na obliczu kobiety noszącej w swym łonie dziecko i już rozmawiającej z nim.
Tak pomiędzy Maryją a Jezusem istniała wspólnota miłości, podobnie jak w kimś, kto dopiero co przyjął Komunię św. Jezus ewangelizował od wewnątrz swoją Matkę przez łaskę - dar Ducha Świętego. Ewangelia była w Niej (Biblia była w Niej)!
Maryja jest więc matką Ewangelii, ponieważ w Niej było odwieczne Słowo, które przyjęło ludzkie ciało. Ona przychodzi dzisiaj do nas i przynosi nam Dobrą, Radosną Nowinę.
Kiedy Jan, którego Elżbieta nosiła pod swoim sercem, usłyszał tę Dobrą Wiadomość "aż podskoczył z radości".
Jaka jest ta Dobra Nowina? Mówi prorok Micheasz:
A ty Betlejem (...) najmniejsze (...) Z Ciebie wyjdzie TEN, który będzie władał w Izraelu (...) kiedy porodzi mająca porodzić (...) I powstanie i będzie pasterzem (...) [wtedy] Będą żyli bezpiecznie, bo Jego władza rozciągnie się aż po krańce ziemi. ON będzie pokojem (Mi 5,1-4).
Oto EWANGELIA (gr. eu-aggelion: eu - "dobrze"; aggello - "zwiastować"): W Betlejem narodził się Zbawiciel, Pan mój i Bóg mój!
Powiecie znamy to, tyle razy już słyszeliśmy Ewangelię!
Matka Boża przychodzi dziś do ciebie, przynosi ci Ewangelię, aby cię przygotować na Święta, żeby Bóg Pokoju mógł narodzić się w twoim sercu:
- żeby świąteczny pokój zagościł w nas musimy iść do spowiedzi (jeśli jeszcze tego nie uczyniliśmy);
- żeby była pośród nas świąteczna radość musimy pojednać się z bratem, siostrą, sąsiadem..., by z czystym sumieniem i czystymi rękami zasiąść przy wigilijnym stole;
- żeby miłość łączyła nas we żywe wspólnoty musimy odwiedzić naszych bliskich, krewnych (jak Maryja - Elżbietę), aby podzielić się opłatkiem, dobrym słowem...;
- żeby był świąteczny pokój i radość musimy wspólnie chwalić Boga, śpiewać nasze piękne polskie kolędy (jak Maryja, która podczas spotkania z Elżbietą wyśpiewała Magnifikat).
Kochani rodzice, duszpasterze, wychowawcy! Zróbcie wszystko, żeby to były dla dzieci i młodych święta. Wspomnijcie swoje dzieciństwo. Doskonale wiecie, że tutaj nie chodzi tylko o prezenty.
Chodzi o "coś"..., o nastrój: o bycie ze
sobą i dla siebie, o czas dla..., o rozmowę... Takie chwile, obrazy, atmosfera pozostają w pamięci na całe życie. Żywe ich wspomnienie ratuje [czasem] rodziny przed rozbiciem, wzywa do przebaczenia, rodzi nadzieję... Przyciąga też z krańców świata do domu - do rodzinnego Betlejem ("dom chleba").
Zdobądźcie się na to, by (w miarę możliwości) dłużej posiedzieć przy wspólnym stole [bez telewizora]...
Nie bądźmy jak reklamy, które
muszą być coraz szybsze, coraz bardziej wrzaskliwe, coraz bardziej naj... Zwyczajnie bądźmy dla siebie jak chleb, który można podzielić - rozdać...
Jeśli zagubimy piękno tych dni, to co nam pozostanie!
Madonno Betlejemska, łaską przemieniona, bądź błogosławiona - miłością obdarzona. Matko Syna Bożego, Matko wszystkich mam i tej mojej ukochanej [mamy Elżbiety...], a zwłaszcza Matko tych, które czekają..., które się lękają..., które nie szukają innych [sposobów] na macierzyństwo, które przyjmują dar życia i chronią go przed złem tego świata. Matko wszystkich matek, które chronią rodzinnego i domowego ogniska..., które budują atmosferę miłości, ciepła, przebaczenia i pokoju. Matko mam przyciągających dzieci jak magnes z dalekich krajów i krańców świata. Matko Jezusa - przyjdź do naszych domów i wspólnot! Pozwól nam zawołać: <A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie?>. Przynieś nam Jezusa, owoc Twojego łona!