2025-07-31
Święto Przemienienia Pańskiego przypomina nam o tym, co wydarzyło się na oczach trzech Apostołów na górze Tabor. Wskazuje nam na wielką tajemnicę naszej wiary, jaką jest boska i ludzka natura Jezusa. Jest także wezwaniem do realizowania Bożych nakazów w naszym życiu.
Czytaj!
Łk 9, 28b-36
Jezus wziął z sobą Piotra, Jana i Jakuba i wyszedł na górę, aby się modlić. Gdy się modlił, wygląd Jego twarzy się odmienił, a Jego odzienie stało się lśniąco białe. A oto dwóch mężów rozmawiało z Nim. Byli to Mojżesz i Eliasz. Ukazali się oni w chwale i mówili o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem. Tymczasem Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni. Gdy się ocknęli, ujrzeli Jego chwałę i obydwu mężów, stojących przy Nim.
Gdy oni się z Nim rozstawali, Piotr rzekł do Jezusa: «Mistrzu, dobrze, że tu jesteśmy. Postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co mówi. Gdy jeszcze to mówił, pojawił się obłok i osłonił ich; zlękli się, gdy weszli w obłok.
A z obłoku odezwał się głos: «To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!» W chwili gdy odezwał się ten głos, okazało się, że Jezus jest sam. A oni zachowali milczenie i w owym czasie nikomu nic nie opowiedzieli o tym, co zobaczyli.
Rozważ!
Dzisiejsza Ewangelia pokazuje nam, kim tak naprawdę jest Jezus. Stanowi ona dla nas jasne świadectwo o tym, że Jezus jest nie tylko człowiekiem, ale też Bogiem. Nie jest tylko jakimś wędrownym nauczycielem, życiowym mędrcem, filozofem czy mentorem, ale naprawdę jest Bogiem, który postanowił w swojej wielkiej miłości zstąpić pomiędzy ludzi. Jezus nie jest człowiekiem, który dostąpił jakiejś apoteozy, wyniesienia do boskości, ale jest Bogiem odwiecznym w jedności z Ojcem i Duchem.
Warto przyjrzeć się momentowi, w którym dochodzi do wielkiej tajemnicy Przemienienia Pańskiego. W czasie modlitwy twarz Jezusa odmienia się, a Jego odzienie jaśnieje niesamowitym blaskiem. U Jego boku stają Mojżesz i Eliasz, wielcy prorocy Starego Testamentu. To wszystko ma miejsce podczas modlitwy Jezusa, czyli Jego rozmowy z Ojcem, a więc w chwili bardzo osobistej, przesiąkniętej bliskością i miłością. Przemienienie nie dokonuje się na oczach tłumów, ale jedynie przy obecności trzech uczniów, którzy ponadto zmorzeni są snem. Dopiero po chwili zauważają, co się dzieje wokół nich, w jakim wielkim misterium jest im dane uczestniczyć.
Jakże ważne jest to, że Jezus nie przychodzi do ludzi jako triumfujący władca Wszechświata. Okazuje swą boskość wybranym uczniom tylko na chwilę, a potem wraca do zwyczajnego funkcjonowania. Przecież gdyby udał się w jaśniejącym obłoku do Żydów, mając jeszcze za towarzyszy Mojżesza i Eliasza, z pewnością przemówiłby w końcu do ich serc i wzbudził w nich żywą wiarę w nadejście Mesjasza. Jezus jednak tak nie postępuje. Możemy się zastawiać, dlaczego tak uczynił. Nasza ludzka taktyka podpowiada, iż by osiągnąć zwycięstwo, należy sięgnąć po wszelkie możliwe środki, zwłaszcza te najskuteczniejsze. Taktyka Jezusa jest zgoła inna – nie chce On zdobywać ludzkich serc strachem, wielkim widowiskiem, brutalnym rzuceniem na kolana przed boskim majestatem. Jezus jest cichy i pokornego serca, i tak też postępuje, wyciągając do człowieka dłoń i budując bliską relację, mającą opierać się na miłości i zaufaniu.
Tą swoistą taktykę Jezusa potwierdza głos Boga Ojca, słyszany z obłoku: „To jest Syn mój, Wybrany, Jego słuchajcie!”. Bóg powtarza to, co wypowiedział przy chrzcie Jezusa w Jordanie, raz jeszcze podkreślając misję mesjańską Jezusa. Nakazuje ludziom słuchać nauczania swojego Syna i wypełniać je w swoim życiu. Ukazuje, że rzeczywiście Bożym zamiarem jest taka, a nie inna działalność Jezusa. Przypominają się tu słowa Jezusa: „Kto ma uszy, niechaj słucha!”. Orędzie o zbawieniu jest przeznaczone dla wszystkich ludzi, ale decyzja o przyjęciu go powinna być wolna i nieskrępowana. Należy je szerzyć, ale pamiętając o wolnej woli każdego człowieka. Wiara przyjęta ze strachu i przymusu nie będzie wiarą szczerą, jeśli nie będzie zbudowana na prawdziwym fundamencie miłości i relacji z Bogiem. Oto powód, dlaczego Jezus nie pozostał w chwalebnej, boskiej postaci – aby móc właściwie przemawiać do człowieka, dotykając jego umysłu i serca, nie przez strach i potęgę, ale przez czułość i miłość.
Zastanów się:
Módl się!
Jezu Chryste, Ty nieustannie wyciągasz do nas swoją dłoń, darząc nas niezmierzoną miłością. Wspomagaj nas nieustannie, abyśmy nigdy nie zachwiali się w wierze, trwając przy Tobie i świadcząc o Tobie wśród naszych bliźnich. Jezu najłaskawszy, daj nam ciągle odczuwać Twoją krzepiącą obecność, który żyjesz i królujesz z Bogiem Ojcem w jedności Ducha Świętego, Bóg, przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Żyj Słowem!
W nadchodzących dniach staraj się ukazywać swoim życiem naukę Jezusa, zwłaszcza miłując bliźnich i odnosząc się do nich z szacunkiem, szczególnie do tych, z którymi nie jest ci po drodze. Kiedy będzie Ci ciężko, wzywaj Bożej pomocy, prosząc o dar miłości i czułości.
Wojciech Husakowski
fot. Jerzy Nowosielski - Przemienienie na Górze Tabor (KUL)