Wyszukiwarka:
Rozważania tematyczne: Świadkowie prawdy z tej ziemi

Bł. Ludwik Mzyk SVD (†1942) Chorzów - Poznań (Ford VIII)

2017-05-10

News
Trzeci werbista, beatyfikowany w 1999 roku, jest przykładem kapłana zaangażowanego w apostolat biblijny wśród różnych grup społecznych. Pochodził z rodziny górniczej i sam pracował w kopalni. Poznał ciężką pracę ludzi z tej ziemi, ale był też człowiekiem wykształconym, doktorem teologii, duszpasterzem i wychowawcą kandydatów do kapłaństwa. W pełni zrealizował swoje powołanie jako pasterz, który oddał życie za swoich. Kiedy jeden ze współwięźniów – niewidomy zbliżył się do niego podczas okrutnego znęcania się i bicia, usłyszał słowa: „Nie może być uczeń nad Mistrza!”. Męczeństwo jest wyrazem dojrzałości – wyjątkowym stopniem wykształcenia w szkole Sługi Jahwe, który nie cofnął się ani nie uchylił, lecz podał swój grzbiet bijącym… (Iz 50, 5n).


wprowadzenie


CZYTAJ!
Łk 6, 39-40

[Jezus] opowiedział im też przypowieść: «Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj? Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel.

ROZWAŻ!

Łukaszowa sentencja albo przypowieść o dwóch niewidomych (w. 39) oraz o nauczycielu i uczniu (w. 40) ma swoją paralelę w Ewangelii Mateusza (Mt 10, 24-25; 15, 14; por. J 13, 16; 15, 20). Pouczenie dotyczące statusu ucznia zostało pogłębione i naświetlone przez przypowieść o niewidomych. Dopóki ktoś jest uczniem, nie może się wynosić nad nauczyciela, podobnie jak przewodnikiem niewidomego musi być ktoś, kto widzi. W kontekście najwyższej próby, jaką jest prześladowanie, Mistrz instruuje, jak winien zachować się uczeń. Wiedza Mistrza wynika zatem z jego doświadczenia: „Jeśli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15, 20b). „(…) nie martwcie się o to, jak ani co macie mówić (…). Gdy was prześladować będą w tym mieście, uciekajcie do innego” (Mt 10, 19. 23; por. Łk 12, 11n; Mt 23, 34). W zapowiedziach Jezus mówi wyraźnie, co go czeka (por. Łk 9, 22. 43b-45; 18, 31-34), a w bezpośrednich opisach męki jest cierpliwy i uległy; poucza niewiasty, wybacza oprawcom, obiecuje niebo łotrowi i modli się do Ojca. Oto prawdziwy Sługa Pański, którego Ojciec wspiera w prześladowaniach (Iz 50, 4-9). Podobnie będzie w przypadku ucznia Chrystusa, który znajdzie się w godzinie cierpienia i prześladowania. Pan nie pozostawi go samego: „Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli” (Mt 10, 31; por. Łk 21, 18n; Hbr 10, 19-39).

Ciągle wracają pytania: Gdzie był Bóg w tamtych dniach w Auschwitz, Dachau, Sachsenhausen, Stutthofie…? Dlaczego milczał? Jak mógł pozwolić na tak wielkie zniszczenie, na ten tryumf zła?

Benedykt XVI na te pytania odpowiedział w samym środku obozu koncentracyjnego: Przychodzą na myśl słowa Psalmu 44, zawierające skargę cierpiącego Izraela: «(...) starłeś nas na proch w miejscu szakali i okryłeś nas  mrokiem. Lecz to z Twego powodu ciągle nas mordują, mają nas za owce  na rzeź przeznaczone. Ocknij się! Dlaczego śpisz, Panie? Przebudź się! Nie odrzucaj na zawsze! Dlaczego ukrywasz Twoje oblicze, zapominasz o nędzy i ucisku naszym? Albowiem dusza nasza pogrążyła się w prochu, a ciało przywarło do ziemi. Powstań, przyjdź nam na pomoc i wyzwól nas przez swą łaskawość!» (Ps 44,20.23-27). Ten krzyk trwogi cierpiącego Izraela, który wzywa Boga w godzinie ogromnej udręki, jest równocześnie wołaniem o pomoc wszystkich ludzi, którzy w historii – wczoraj, dziś i jutro – płacą cierpieniem za umiłowanie Boga, prawdy i dobra; a jest ich wielu, również dziś. Nie potrafimy przeniknąć tajemnicy Boga – widzimy tylko jej fragmenty i błądzimy, gdy chcemy stać się sędziami Boga i historii (por. Oświęcim – 28 maja 2006 r.; http://www.opoka.org.pl/).

Jaka była historia życia i męczeństwa kolejnego męczennika za wiarę?

Ludwik Mzyk urodził się 22 kwietnia 1905 r. w Chorzowie. Jego ojciec Ludwik był sztygarem w kopalni „Prezydent” w Chorzowie. Matka Franciszka z domu Hadasz, pochodziła z Bytkowa k. Siemianowic Śląskich. Rodzina była wielodzietna, szczerze religijna i praktykująca. Ludwik od najmłodszych lat był ministrantem; interesował się sprawami religii i Kościoła. Podczas misji parafialnych, które głosił misjonarz z Nysy, odczuł powołanie misjonarskie. Rodzice nie od razu poparli wybór syna, rozpoczął jednak naukę w Niższym Seminarium Misjonarzy Werbistów w Nysie. Od samego początku wspierał go ks. Karol Namysło – proboszcz parafii św. Marii Magdaleny w Chorzowie Starym (1914–1925). Nie doczekał jednak święceń swojego wychowanka. Ludwik zdał egzamin maturalny w 1926 r. w Nysie. Podczas wakacji wrócił do Chorzowa i pracował z bratem w kopalni, aby pomóc matce po śmierci ojca oraz umożliwić sobie dalsze studia filozoficzne i teologiczne. W tym czasie zaangażował się również w ruchu abstynenckim („Kwikborn”). Studia rozpoczął w St. Augustin w Niemczech. Tam odbył nowicjat i przygotował się do złożenia ślubów zakonnych. Po studiach filozoficznych przełożeni wysłali go na studia teologiczne do Rzymu. Tam otrzymał święcenia kapłańskie w uroczystość Chrystusa Króla 30 października 1932 r. Mszę prymicyjną odprawił w uroczystość Wszystkich Świętych w kaplicy Domu Generalnego w Rzymie. Studia rzymskie uwieńczył obroną pracy doktorskiej z teologii 5 lutego 1935 r. na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim. Z Rzymu przeniósł się najpierw do klasztoru St. Gabriel w Austrii, gdzie pomagał magistrowi nowicjuszy. Latem 1935 r. przyjechał do Chludowa pod Poznaniem, gdzie werbiści otwierali swój pierwszy w Polsce nowicjat. O. Ludwik został magistrem nowicjuszy, ucząc się zarazem literackiego języka polskiego. W pamięci nowicjuszy pozostały jego ciekawe konferencje i nauki rekolekcyjne. Był wymagający i sprawiedliwy, ale zarazem serdeczny i otwarty dla swoich wychowanków. Zawsze zapraszał ich do wejścia specyficznym wezwaniem: „Ave!”. Nie było to zwykłe zaproszenie, ale pozdrowienie Niepokalanej i wchodzącego. W 1939 r. o. Ludwik otrzymał nominację na rektora nowicjatu.

Po wybuchu wojny różnymi sposobami starał się zadbać o przyszłość nowicjuszy. Pertraktował z werbistami w Austrii, Niemczech i Rzymie o przyjęcie swoich podopiecznych. Wstrzymano jednak wszystkim wyjazdy. Mimo doskonałej znajomości języka niemieckiego i zwyczajów okupantów nie potrafił z nimi rozmawiać. Jedno niefortunne stwierdzenie na temat gestapo zadecydowało o jego przyszłym losie. Aresztowano go 25 stycznia 1940 r. i przewieziono do celi w Forcie VII w Poznaniu. Świadkowie wspominają o niezwykłym okrucieństwie i znęcaniu się nad o. Ludwikiem. Nie pomogły żadne interwencje ze strony Kościoła czy rodziny ze Śląska.

Bezpośrednią przyczyną śmierci był strzał w tył głowy 23 lutego 1942 r. Jeden ze świadków krótko przed śmiercią wyznał: „Pragnąc okrutnie katowanego brata kapłana oderwać od wewnętrznego udręczenia, zbliżyłem się do niego bełkocząc jakieś słowa pociechy, na co otrzymałem znamienne słowa: «Nie może być uczeń nad Mistrza!». Wówczas pochyliłem się przed nim i poprosiłem o błogosławieństwo, którego mi też chętnie udzielił” (ks. Franciszek Olejniczak).

Rzeczywiście, „uczeń nie przewyższa nauczyciela (…). Wystarczy, że uczeń stanie się jak jego nauczyciel…” (Mt 10, 24n). O. Ludwik w swoim cierpieniu upodobnił się do jedynego Nauczyciela i Pana. Na wzór św. Pawła „w swoim ciele [dopełnił] braki cierpień Chrystusa za Jego Ciało, którym jest Kościół”. Co więcej, stał się „Jego [Chrystusa] sługą zgodnie z zadaniem, które Bóg [mu] wyznaczył względem was, aby wypełnić słowo Boże, tajemnicę ukrytą od wieków i pokoleń. Właśnie teraz została ona objawiona Jego świętym” (Kol 1, 24-26; tłum. Edycji św. Pawła).

Tajemnica słowa Bożego najlepiej ujawnia się w życiu świętych i błogosławionych, stąd warto pytać:
  • W jaki sposób można dopełnić braki udręk Chrystusa dla dobra Kościoła (por. Dz 9, 16; Ef 3, 13)?
  • Jak należy interpretować współczesny wzrost prześladowań chrześcijan?
  • O jakiej ukrytej tajemnicy, która została objawiona wiernym w pierwotnych gminach (Kol 1, 26; por. Rz 16, 25n; 1 Kor 2, 7; Ef 3, 5. 10), pisze Apostoł Paweł?


MÓDL SIĘ!

Wszechmogący wieczny Boże, Ty dałeś błogosławionym męczennikom Ludwikowi kapłanowi i Współtowarzyszom udział w męce Chrystusa, wspomóż swoją łaską naszą słabość, abyśmy naśladując męczenników, którzy nie wahali się umrzeć za Ciebie, odważnie wyznawali Cię naszym życiem. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa.


ŻYJ SŁOWEM!

W niemieckim obozie zagłady Benedykt XVI prosił: Wołajmy do Boga, aby pomógł ludziom opamiętać się i zrozumieć, że przemoc nie buduje pokoju, ale rodzi tylko dalszą przemoc – potęgujące się zniszczenie, które sprawia, że w ostatecznym rozrachunku przegrywają wszyscy. Bóg, w którego wierzymy, jest Bogiem rozumu – takiego jednak rozumu, który na pewno nie jest tylko naturalną matematyką wszechświata, ale który stanowi jedność z miłością i dobrem. Prosimy Boga i wołamy do ludzi, aby ten rozum – rozum miłości i afirmacji mocy pojednania i pokoju – przeważył nad grożącym nam irracjonalizmem czy rozumem fałszywym, oderwanym od Boga (por. Oświęcim, 28 maja 2006 r.). Jak przekonać ludzi, że przemoc rodzi przemoc, ale przebaczenie wprowadza pokój na świecie? Czy możliwa jest literatura, sztuka, wychowanie, modlitwa… po Auschwitz?

ks. Jan Kochel

rys. Franciszek Kucharczak

Pozostałe tematy
Aktualności

Katechezy eucharystyczne

Kongres Eucharystyczny w diecezji gliwickiej stał się okazją do zaangażowania poszczególnych wiernych, jak i grup, stowarzyszeń i ruchów lokalnego Kościoła. Studenci Wydziału Teologicznego UO przygotowali cykl katechez eucharystycznych dla młodzieży, by odpowiedzieć na apel Biskupa Gliwickiego i włączyć się w przygotowanie do dobrego przeżycia tego czasu łaski; zob. Wprowadzenie. Katecheza III.

więcej

List do Galatów

Kolejny tom Komentarza Biblijnego Edycji św. Pawła budzi nadzieję na szybsze ukończenie wielkiego projektu polskiego środowiska biblistów. Komentarz Dariusza Sztuka SDB dotyczy dzieła, które Apostoł napisał pod koniec swego pobytu w Efezie jako odpowiedź na niepokojące wieści o niebezpieczeństwie zagrażającym wierze (por. Ga 3,2; 4,21; 5,4); NKB.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 14090247

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu