Wyszukiwarka:
Rozważania tematyczne: Świadkowie prawdy z tej ziemi

Kapłani zamordowani przez żołnierzy Armii Radzieckiej (†1945)

2017-11-02

News
Wojciech Roszkowski wydał książkę pt. Świadkowie wiary. Męczennicy na każdy dzień (Katowice 2014). Jest to zbiór opisów męczeństwa 365 osób z różnych stron świata – nowe martyrologium, które autor określił jako swoje osobiste wyznanie wiary. „Tylko niewielka część z ofiar prześladowań w XIX i XX wieku jest znana i została formalnie włączona do grona świętych. Z pewnością jednak bardzo wielu z nich na to zasługuje. Tymczasem chorobą współczesnej cywilizacji zachodniej jest to, że posiew tego męczeństwa pada na skalisty grunt obojętności, a nawet niewiedzy. Istnieje więc dziś ogromna potrzeba popularyzacji żywotów męczenników. W każdym dniu roku możemy wspominać kogoś, kto cierpiał i zginął z powodu wiary w Chrystusa. Losy tych ludzi skłaniają do refleksji nad wartościami i siłą wiary w dzisiejszym świecie” – przekonuje. Zabrakło w tej cennej publikacji męczenników ze Śląska, pomordowanych przez żołnierzy Armii Czerwonej, którzy mieli „wyzwalać”, a częściej „zniewalali i mordowali” niewinnych, zwłaszcza kapłanów katolickich.

wprowadzenie

CZYTAJ!
J 15, 18-27

Jezus mówił do swoich uczniów: „Jeżeli was świat nienawidzi, wiedzcie, że Mnie pierwej znienawidził. Gdybyście byli ze świata, świat by was kochał jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście ze świata, bo Ja was wybrałem sobie ze świata, dlatego was świat nienawidzi. Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: «Sługa nie jest większy od swego pana». Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować. Jeżeli moje słowo zachowali, to i wasze będą zachowywać. Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu. Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nikt inny nie dokonał, nie mieliby grzechu. Teraz jednak widzieli je, a jednak znienawidzili i Mnie, i Ojca mego. Ale to się stało, aby się wypełniło słowo napisane w ich Prawie: Nienawidzili Mnie bez powodu. Gdy jednak przyjdzie Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie. Ale wy też świadczycie, bo jesteście ze Mną od początku”.


ROZWAŻ!


Wejściu Armii Czerwonej do Polski towarzyszyły rabunki i bestialstwa dokonywane przez krasnoarmiejców. Nasiliły się one między styczniem a kwietniem 1945 r., kiedy żołnierze wkraczali na teren Prus Wschodnich, Warmii i Śląska. Na granicy tych ziem Stalin nakazał NKWD umieszczenie tabliczek z napisem: „Tu zaczynają się Niemcy”. Oznaczało to, że na terenie wroga nie obowiązują żadne zasady; można bezkarnie grabić, gwałcić i mordować. Stalin zapalił zielone światło dla terroru i zastraszania miejscowej ludności. Prości, marnie ubrani, wygłodniali i indoktrynowani przez oficerów NKWD żołnierze 1. Armii i 4. Frontu Ukraińskiego wpierw pytali: „Czy to już Germania?”, a później ujawniali wszelkie dzikie instynkty! Na porządku dziennym były  grabieże, niszczenie mienia, okrutne gwałty na kobietach, także zakonnicach oraz mordy na duchownych katolickich. Wielu księży heroicznie broniło prześladowanych i molestowanych przez (najczęściej) pijanych żołdaków parafian (parafianek), pracujących na plebaniach czy przypadkowych ludzi.

Na ulicach miast i miasteczek śląskich odbywały się straszne sceny, o których przez lata nie wolno było mówić. Wielu do dziś nie chce i nie może opowiadać o okrucieństwie „wyzwolicieli”. Na Górnym Śląsku do maja 1945 r. z rąk czerwonoarmistów zginęło ponad 50 księży diecezjalnych (z dawnej diecezji wrocławskiej i katowickiej) oraz kilkudziesięciu zakonników (por. EK t. 20, 957).

Znane są przykłady kilkudziesięciu kapłanów z terenu dzisiejszej metropolii górnośląskiej, którzy oddali życie w obronie kobiet, dziewcząt i sióstr zakonnych gwałconych przez sowieckich żołnierzy. Do tej grupy należeli m.in.: dwaj księża z Gogolina – proboszcz, ks. Józef Bieniossek († 29 stycznia 1945) i wikary, ks. Eryk Schewior (29 stycznia 1945); ks. Jerzy Hertel († 24 stycznia 1945) – kapelan szpitalny z Opola; ks. Robert Gerlich († 9 lutego 1945) – emerytowany proboszcz z Wrocławia zamordowany w Kupiu; ks. Robert Janott († 23 stycznia 1945) – proboszcz z Brynicy k. Opola; ks. dr Józef Brier († 8 lutego 1945) – proboszcz z Kolnicy (pow. Grodków); ks. Karol Lange († 24 stycznia 1945) – proboszcz ze Strzelec Opolskich; ks. Augustyn Rassek († 30 marca 1945) – proboszcz z Pstrążnej; ks. Teodor Walenty († 16 kwietnia 1945) – pochowany w Gorzycach; ks. Józef Schrody († 23 stycznia 1945) – proboszcz w Gorzycach i Kielczy k. Zawadzkiego; ks. Alojzy Zug († 29 stycznia 1945) administrator parafii w Kielczy, który zginął w Rogowie Opolskim; ks. Bernard Hermann († 18 marca 1945) – emerytowany proboszcz przebywający w klasztorze Bonifratrów w Prudniku; ks. Filip Rosie († 19 marca 1945) – zastrzelony w Ścinawie Małej (k. Nysy) proboszcz tej parafii; ks. dr Otto Laake († 24 marca 1945) – zginął od strzału w plecy w Nowym Lesie. Z rąk żołnierzy radzieckich zginęli także: proboszcz parafii w Równem ks. Adolf Beyer (? 1945); kapelan sióstr de Notre Dame w Białej ks. dr Ernest Dubowy († 26 lutego 1945); zastrzelony w Kietrzu pensjonariusz Szpitala dla Psychicznie i Nerwowo Chorych w Branicach ks. Henryk Werner († 1 kwietnia 1945). Ks. Jerzy Greiner († 5 lutego 1945), proboszcz w Skorogoszczy, zginął, „ponieważ nie posiadał zegarka, którego domagał się od niego żołnierz radziecki” (A. Hanich, 164).

Do zabójstw księży dochodziło najczęściej, kiedy sowieccy żołnierze domagali się alkoholu lub gdy kapłani stawali w obronie gwałconych kobiet. W takich okolicznościach zginęli: emerytowany proboszcz w Groszowicach k. Opola – ks. Franciszek Rudzki († 23 stycznia 1945), ks. Hubert Demczak († 30 stycznia 1945) oraz ks. Jan Frenzel († 26 stycznia 1945) – wikariusz z Bytomia-Miechowic i trzech kapłanów z Gliwic-Brzezinki: Antoni Winkler, Wilhelm Dropalla, Paweł Kutscha. Po zajęciu Gliwic przez Armię Czerwoną w nieznanych okolicznościach zmarł katecheta szkolny ks. Paweł Gotschalk († 6 lutego lub 2 marca 1945) oraz kilku zakonników. Radzieccy żołnierze zamordowali najwięcej franciszkanów – aż 9, a wśród nich: o. Wojciecha (Otta) Mrosika OFM († 23 marca 1945); gwardiana klasztoru i pięciu braci zakonnych z Nysy († 24 marca 1945); o. Benona (Augustyna) Sonsallę OFM († 23/24 marca 1945); o. Jerzego (Alojzego) Simona OFM († 24 marca 1945) i br. Gotfryda (Jana) Böchnigha († 24 marca 1945) oraz czterech braci franciszkańskich z polskiej Prowincji Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Katowicach-Panewnikach. Ostatni z zamordowanych franciszkanów to o. dr Bertrand (Franciszek) Zimolong OFM († 18 czerwca 1945) z Chróścic. Ofiarami sowieckich żołdaków byli też jezuici – ks. Konrad (Piotr) Lerch SJ († 28 stycznia 1945) – wikary parafii Wniebowzięcia NMP w Bytomiu i jego dwaj współbracia. Czerwonoarmiści zabili również redemptorystę o. Bernarda Klodwiga († 9 lutego 1945), salezjanina ks. Antoniego Tunka († 21 marca 1945), który zginął w Koźlu Porcie, i chrystusowca – ks. Pawła Kontnego.

Wśród osób zakonnych były też liczne siostry zakonne, dla których najtrudniejsze były pierwsze tygodnie stycznia 1945 r. Wówczas zdarzało się najwięcej gwałtów sióstr i ich podopiecznych z różnych domów opieki i zakładów dla chorych. W takich okolicznościach śmierć poniosły m.in.: s. Marii Paschalis Jahn i 9 towarzyszek elżbietanek z Nysy; siostra de Notre Dame Bonosa (Łucja) Peter, s. Pelagia (Józefa) Goreczko – służebniczka śląska, s. Herais (Anna) Sonsalla – franciszkanka szpitalna († 16 luty 1945) - Pokój (pow. Namysłów) czy s. Gabrielis (Monika) von Ballestrem – przełożona domu zakonnego w Kietrzu. Ogółem z rąk radzieckich tylko na Śląsku Opolskim zginęło ponad 80 sióstr z różnych zgromadzeń zakonnych (por. A. Hanich, 170-178).

Świadkowie mordów długo bali się mówić o tym, co widzieli i jak przeżywali męczeństwo oraz śmierć swoich duszpasterzy. Zachowały się jednak wspomnienia, np. dokładny opis męczeńskiej śmierci ks. Jana Frenzla: „W czwartek 25 stycznia 1945 r. około godziny 15.30 ks. Jan został wezwany do jednego z miechowickich domostw (Bytom-Miechowice) przy ulicy Kubotha 13 (obecnie Styczyńskiego), aby udzielić sakramentu śmiertelnie rannemu chłopcu, Herbertowi Drzysdze, postrzelonemu przez Sowietów. Po udzieleniu umierającemu Wiatyku, podczas spowiedzi pozostałych domowników do piwnicy domu wtargnęło dwóch żołnierzy radzieckich, którzy zaczęli szykanować i upokarzać kapłana. Następnie został on siłą doprowadzony do bunkra w Stolarzowicach – tymczasowej siedziby dowódcy 118. Korpusu Armii Czerwonej, gen. A. Naumanowa. W stodole nieopodal bunkra ks. Jan był przesłuchiwany i torturowany, a następnie zamordowano go strzałem w lewe oko. Zwłoki zmasakrowanego kapłana odnaleźli i rozpoznali po koloratce parafianie po ponad tygodniu od uprowadzenia – 2 lutego 1945 r. Jako dzień śmierci przyjęto datę 26 stycznia 1945 r. Z przeprowadzonych później badań wynika, że księdza torturowano w niezwykle okrutny sposób”.

Każdy kto wybiera drogę służby Bożej, zna słowa Jezusa: Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować (…). Ale to wszystko wam będą czynić z powodu mego imienia, bo nie znają Tego, który Mnie posłał. Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu.

Zapewne większość oprawców to byli ludzie ochrzczeni i wychowani w wierze chrześcijańskiej. Zaślepieni nienawiścią zapomnieli o słowach Pana, że „wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25, 40). Motyw nienawiści świata do Jezusa i Jego uczniów stale powraca w czwartej Ewangelii (por. 7, 7; 15, 8n; 17, 14). O prześladowaniach z powodu imienia Jezusa (w. 21) piszą także inni Ewangeliści (por. Mt 10, 22; 24, 9; Mk 13, 13; Łk 21, 17). Kto traci wiarę, zapomina o Bożym Imieniu, odwraca się od Boga i spogląda w oczy Złego (por. J 8, 34. 44; 1 J 3, 8nn). Utrzymać wzrok utkwiony w Jezusie i wsłuchać się w Jego słowo – oto jedyne lekarstwo na potrójny grzech tego świata: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pychę ze spraw doczesnych (1 J 2, 16).

„Świat przemija, a z nim jego pożądliwość!” – przekonuje umiłowany uczeń Jezusa. Przemija również każdy system oparty na kłamstwie, nienawiści i walce klas. „Kto natomiast wypełnia wolę Bożą, trwa na wieki” (1 J 2, 17), dlatego potrzeba pogłębionej refleksji i odpowiedzi na kilka pytań:
  • Jak rozpoznać antychrystów naszych czasów, proponowane przez nich elementy antyewangelii i zakłamania ludzi „tego świata”?
  • Św. Jan Paweł II w Liście do młodych pisał: „Nie możecie zakrywać oczu przed zagrożeniami, jakie czyhają na Was w młodości. I one również mogą wycisnąć swoje piętno na całym życiu. Pragnę tu wspomnieć np. o pokusie przesadnego krytycyzmu, który chciałby wszystko poddawać dyskusji i wszystko na nowo zobaczyć; czy o pokusie sceptycyzmu wobec tradycyjnych wartości…, handel rozrywką (…), zły wpływ technik reklamy (…) ucieczka w złudny świat alkoholizmu i narkotyków, przelotne związki nieprowadzące do małżeństwa i założenia rodziny, w obojętność, cynizm, a nawet gwałt” (nr 13). Jakie inne zagrożenia dostrzegamy dzisiaj?
  • Dlaczego dziś tak ważny jest szacunek i ochrona autorytetu rodziców, wychowawców i osób duchownych oraz szczera modlitwa za nich?


MÓDL SIĘ!

Bone pastor, panis vere,
Iesu, nostri miserere...
Dobry Pasterzu, prawdziwy Chlebie,
Jezu, zmiłuj się nad nami:
nakarm nas i strzeż,
doprowadź nas do wiecznych dóbr
w krainie żyjących.
Ty, który wszystko wiesz i możesz,
który nas karmisz na ziemi,
wprowadź Twych braci
na ucztę niebieską
do radości Twoich świętych.


Modlitwa św. Tomasza z Akwinu, Summa teologiczna, III, q. 83


ŻYJ SŁOWEM!

Cyprian Kamil Norwid w Promethidionie ujmuje problematykę prześladowań i męczeństwa w perspektywie eschatologicznej (życia wiecznego): „Cała tajemnica postępu ludzkości polega na tym, aby coraz więcej stanowczo, przez wcielanie dobra i rozjaśnianie prawd, broń największa, jedyna, ostateczna, to jest męczeństwo, uniepotrzebniało się na ziemi”. I tak właśnie chyba ma być: im bardziej ludzkość otworzy się na Chrystusa Zbawiciela, tym mniej – już na tej ziemi – będzie prześladowców i prześladowanych. Zatem, nie daj Boże, żebyśmy mieli „przykładać rękę” do jakiejkolwiek formy prześladowania, fanatyzmu religijnego czy nienawiści, by kogokolwiek prześladować za to, że jest dobry i postępuje sprawiedliwie!

ks. Jan Kochel

rys. Franciszek Kucharczak

Pliki do pobrania:

  1. SAP_21_09_17_cz2.mp3
  2. SAP_21_09_17_cz3.mp3

Pozostałe tematy
Aktualności

Jak dobrze przeżyć W. Post?

WIELKI POST jest czasem walki duchowej i sztuki rozeznawania. Służą temu klasyczne formy pobożności: post, jałmużna, modlitwa..., droga krzyżowa, gorzkie żale, nawiedzanie kościołów stacyjnych, kazania pasyjne. Zapraszamy też do udziału w serii katechez o bałwochwalstwie; zob. katechezy.

więcej

Uzdrawiająca siła cnót

Na Wielki Post warto sięgnąć po nowy przekład książki kard. Martiniego. Jego medytacje dotyczą uzdrawiającej siły cnót boskich i moralnych, będących "niczym urządzenia nawigacyjne i sterowe, które pozwalają nam bezpiecznie płynąć przez wzburzony ocean życia"; zob. Warto

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 13554089

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu