2017-12-11
Aby dojść do stwierdzenia dziewictwa Maryi po zrodzeniu Chrystusa (virginitas post partum), trzeba było odrzucić dwa skrajne ujęcia. Manichejczycy głosili, że małżeństwo ze swej natury jest grzeszne. W odpowiedzi na to niektórzy gorliwi przeciwnicy tej herezji zaczęli wskazywać na Maryję jako na wzór wielodzietnej matki. Trzeba było tęgich umysłów teologów czwartego wieku (święci Hieronim, Ambroży czy zwłaszcza Augustyn), aby dostrzec prawdę, leżącą jak zwykle po środku. Maryja, całkowicie oddana Bogu, musiała zachować dziewictwo, co nie oznacza przecież pogardy dla małżeństwa.
Trudniejszy problem stanowi Jej dziewictwo w zrodzeniu Chrystusa (virginitas in partu). Według herezji doketów (gr. dokema oznacza rzeczywistość pozorną) Chrystus tylko pozornie przyjął ludzkie ciało. Doktryna ta nie dotykała więc bezpośrednio kwestii dziewictwa Maryi, naruszała jednak drastycznie integralność wiary chrześcijańskiej: Chrystus, nie mając realnego ciała, nie mógłby przecież zbawić nas na krzyżu! Toteż przeciwnicy herezji, tacy jak Tertulian, a początkowo także Hieronim, starali się z całym realizmem przedstawić narodzenie Chrystusa. Nie było jednak łatwo pogodzić wiarę w integralne (fizyczne i duchowe) macierzyństwo Maryi i takież Jej dziewictwo. Uczynił to dopiero św. Ambroży, zwany doktorem dziewictwa. Podkreślił on dwie ważne sprawy: Chrystus narodził się z Maryi w sposób rzeczywisty, a nie pozorny. Jego narodziny były jednak nadprzyrodzone, a nie zwyczajne.
W ten sposób genialny doktor Kościoła rozróżnił element naturalny i nadprzyrodzony w tajemnicy Wcielenia. Bóg stając się człowiekiem daje ludzkiemu ciału zadatek eschatologicznej odnowy. Maryja została więc uwolniona od przekleństwa, jakie przyniosła Ewa (por. Rdz 3,15), a Jej dziewictwo nie uległo zniszczeniu. Narodzenie Chrystusa jest obrazem i znakiem Jego odwiecznego zrodzenia z Ojca, a dla nas – zadatkiem nowych narodzin w sakramencie chrztu. Dziewicze zrodzenie Chrystusa jest również zapowiedzią narodzin do życia wiecznego. Maryja zawsze Dziewica (gr. aeiparthenos) należy już do nowego i ostatecznego świata, w którym „ludzie nie będą się żenić ani za mąż wychodzić, ale będą żyli jak aniołowie w niebie” (Mt 22,30).
Sformułowanie „Panno nad pannami” spotykamy po raz pierwszy w przypisanej św. Efremowi mowie „ku chwale Bożej Rodzicielki Dziewicy Maryi”. Zauważamy już w tym sformułowaniu połączenie wszystkich trzech tytułów maryjnych, znanych z najstarszych litanii: „Nieskalana, nietknięta, cała czysta i niewinna Dziewico, Boża Rodzicielko Maryjo!” Oficjalnie tytuł „Dziewicy Bogurodzicy” (gr. he Parthenos he Theotokos, łac. Virgo Dei Genetrix) pojawi się na Soborze Chalcedońskim (451), który zakończy etap sporów chrystologicznych.
Łatwo zauważyć, że najstarsza pieśń polska zawiera syntezę najstarszej mariologii i eklezjologii: „Bogurodzica Dziewica, Bogiem sławiena (tzn. błogosławiona, święta) Maryja”. Dopełnienie tej strofy ukazuje ewangeliczne źródło (por. Łk 1,43) tych trzech tytułów: Matka Pana ( w języku staropolskim „Gospodyna”). Końcowe „zyszczy nam, spuści nam” to odpowiednik łacińskiego wezwania „ora pro nobis”.
Nauczanie apostolskie przedstawia Kościół święty zarazem jako Matkę wierzących i dziewiczą Oblubienicę Chrystusa. Wystarczy tu przypomnieć pouczenie św. Pawła zawarte w więziennym Liście do Efezjan. Mówiąc o sakramentalnej więzi chrześcijańskiego małżeństwa, Apostoł powołuje się na wzór samego Chrystusa, zjednoczonego ze swym Kościołem (Ef 5,21-32).
Przypomnijmy na koniec syntetyczne ujęcie katechizmowe: „Maryja jest równocześnie dziewicą i matką, ponieważ jest figurą i najdoskonalszą realizacją Kościoła. Kościół (…), dzięki przyjmowanemu z wiarą słowu Bożemu, sam także staje się matką: przez przepowiadanie bowiem i chrzest rodzi do nowego i nieśmiertelnego życia synów z Ducha Świętego poczętych i z Boga zrodzonych. Kościół jest także dziewicą, która nieskazitelnie i w czystości dochowuje wiary danej Oblubieńcowi” (KKK 507).