2018-03-23
Obydwa podstawowe tytuły Maryi, „Matka” (Mater) i „Panna” (Virgo) powstały bardzo wcześnie, niejako na marginesie kwestii chrystologicznych. O ile Sobór Efeski (431) mógł ogłosić Maryję jako Theotokos, „Bogurodzicę”, to w dwadzieścia lat później w Chalcedonie dodano do tego ważnego tytułu uzupełnienie: Parthenos, „Dziewica”. Tak więc w połowie piątego wieku sprecyzowanie nauki o Chrystusie pozwoliło też położyć fundamenty mariologii. „Bogurodzica Dziewica”: w tym zwięzłym sformułowaniu zawiera się starożytna nauka chrześcijańska o roli Matki Jezusa w dziele zbawienia.
Roztropność Dziewicy Maryi stanowi zawsze aktualny wzorzec dla wszystkich członków Kościoła. Św. Paweł napominał niegdyś wiernych Koryntu, aby nie dali się odwieść „od prostoty i nieskazitelności względem Chrystusa” w podobny sposób, „jak wąż przewrotnie zwiódł Ewę” (1 Kor 11,3). Wężowa roztropność była przysłowiowa i posłużyła za ilustrację tragedii upadku prarodziców (por. Rdz 3,1). Otóż Maryja naprawia nieroztropność Ewy, gdy swoim posłuszeństwem pozwala Bogu spełnić zbawczy plan, zapowiadany w „Protoewangelii” (Rdz 3,15) Odtąd Jej postawa pobudza wszystkich chrześcijan do naśladowania „nowej Ewy”. Zwłaszcza osoby wybierające życie konsekrowane odnajdują się w postępowaniu za swą Mistrzynią. Wyraża to piękna przypowieść ewangeliczna:
„Wówczas królestwo niebieskie będzie podobne do dziesięciu panien, które wzięły swoje lampy i wyszły na spotkanie pana młodego. Pięć z nich było głupich, a pięć rozsądnych. Głupie wzięły lampy, ale nie zabrały ze sobą oliwy. Rozsądne wzięły lampy i oliwę w naczyniach…” (Mt 25,1-4). Otóż najdoskonalszym przykładem takiej roztropności jest Matka Jezusowa, strzegąca wiernie słów objawionych Jej przez Pana” (por. Łk 2,19.51). To Ona jest ową Panną roztropną w pełnym tego słowa znaczeniu. Płonąca lampa w Jej ręku to symbol pełni łaski. Oliwa jako znak Bożego błogosławieństwa jest już u Syracha (24,14) obrazem roztropności, która prowadzi ku pełni szczęścia. Maryja ustrzegła nienaruszony płomień wiary, nadziei i miłości. Toteż jako pierwsza weszła na ucztę w królestwie niebieskim.
Wskazując na wzór Matki, Jezus wzywa wszystkich swych wyznawców do roztropności: „Bądźcie przezorni jak węże…” (Mt 10,16). Starożytni podziwiali węża z powodu jego doskonałego wzroku i umiejętności przewidywania. Przysłowiowa roztropność węża ma tu wydźwięk pozytywny, wskazując na konieczność rozwagi w obliczu różnorakich niebezpieczeństw. Jezusowe pouczenie każe więc łączyć ufność w Boża opatrzność z trafną oceną zagrożeń. Wezwanie to podejmie św. Paweł, który ukazuje chrześcijanom roztropność jako wymóg życia codziennego (Tt 2,1-6). Wzywa więc zarówno dorosłych jak i młodzież do kierowania się w postępowaniu tą kardynalną cnotą, którą filozofowie nazywali auriga virtutum, czyli „woźnicą wszystkich cnót”. Kieruje ona bowiem sądami sumienia. Człowiek roztropny dzięki tej cnocie potrafi bezbłędnie zastosować ogólne zasady moralne do okoliczności życiowych. Potrafi rozróżnić pomiędzy dobrem, które winien czynić, a złem, którego winien unikać. Najdoskonalszy przykład tej szczególnej cnoty znajdujemy w postawie Maryi, Panny roztropnej. Jej wstawiennictwo u Boga pozwala uniknąć bolesnych rozczarowań w zderzeniu z codzienną rzeczywistością.
Panno roztropna –
módl się za nami!
W zaleceniu Jezusa, by "uczeń przyjął [Matkę] do siebie" (J 19,27b), zawarta jest pedagogiczna zasada naśladowania. Jeśli cnota roztropności jest "woźnicą wszystkich cnót", to nasuwa się pytanie: Jak wcielić ją w życie? Czy wiąże się to z wskazaniem maryjnym: "Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie" (J 2,5)? A może i z wyznaniem Piotra: "Panie (...) Ty masz słowa życia wiecznego" (J 6,68)?