Wyszukiwarka:
Rozważania tematyczne: Motyw snu w Biblii

Sen Madianity (cz. II)

2020-02-18

News
Na podstawie tekstu Pwt 20,8 dowiadujemy się, że wezwanie na wojnę nie dotyczyło mężczyzn, którzy byli lękliwi i mogli zarazić swoim strachem innych żołnierzy. A co w przypadku, gdy lęk przed wrogiem odczuwał dowódca? Przecież taka sytuacja dotyczyła chociażby Gedeona, który panicznie bał się starcia z Madianitami. Wówczas na scenę wkraczał JHWH!



Czytaj!
Sdz 7,13-14

Kiedy Gedeon przybył, oto pewien mąż opowiadał swemu kompanowi sen. Mówił: „Oto śniłem sen. A oto bochen jęczmiennego chleba przytoczył się do obozu Madianitów, dosięgnął namiotu, uderzył w niego i spowodował upadek, wywracając go do góry dołem, tak iż namiot upadł”.

A jego towarzysz, odpowiadając, powiedział: „Nie może to być nic innego, jak miecz Gedeona, syna Joasza, Izraelity. Bóg wydał w jego ręce Madianitów i cały obóz”.


Rozważ!

Gedeon od samego początku odczuwał strach przed konfrontacją z Madianitami. Ten sędzia nie był kreowany na bohatera odznaczającego się nieustraszoną odwagą. Bał się opinii rodaków w kwestii Baala (Sdz 6,25-32) oraz siły Madianitów (Sdz 6,15), choć wcześniej doświadczył objawienia anioła JHWH (Sdz 6,11-24), rozmawiał z Bogiem, który zapewnił go o zwycięstwie (Sdz 6,14.16; 7,7.9), a także był naocznym świadkiem kilku nadzwyczajnych znaków, o które sam prosił (Sdz 6,19-21.36-40). Aby ostatecznie przezwyciężyć jego obawy i lęk, JHWH nakazał, by zszedł do madianickiego obozu i zapowiedział, że usłyszana tam rozmowa wzmocni go oraz zachęci do podjęcia walki z wrogiem. Gedeon, posłuszny Bożemu wezwaniu, poszedł nocą do obozu wroga w towarzystwie sługi Pury. Prawdopodobnie należał on do grona tych dziesięciu mężów, którzy pomogli Gedeonowi zniszczyć ołtarz Baala (Sdz 6,25-32). Sędzia wziął go z sobą, gdyż bał się samotnej wyprawy oraz chciał, by jego świadectwo skierowane do Izraelitów znalazło potwierdzenie.

Gedeon i jego towarzysz podeszli nocą do obozu, w którym stacjonowali Madianici, Amalekici i lud ze Wschodu. Madianici (midjān) byli prężnymi i zorganizowanymi nomadami. Początkowo zamieszkiwali Półwysep Synajski, na wschód od zatoki Akaba i południe od Edomu (1 Krl 11,18), gdzie zajmowali się spiętrzaniem wody oraz budową kanałów służących do nawadniania pól. Trudnili się hodowlą wielbłądów, a handel tymi zwierzętami przysporzył im niemałego bogactwa. Wizerunkami wielbłądów Madianici dekorowali wyroby ceramiczne i przedstawiali je na skałach. Niektórzy z nich pracowali jako górnicy w miejscowości Timna (na północ od Elat) lub byli handlarzami kadzideł i wonności (Rdz 37,25-28). Madianici wywodzili się od Abrahama i jego żony Ketury (Rdz 25,1.4; Lb 31,8). To właśnie u nich schronił się Mojżesz uciekający z Egiptu (Wj 2,15). Pod koniec XII wieku przed Chr. lud ten rozpoczął poszukiwania nowych pastwisk i terenów nadających się pod uprawę, wędrując przez tereny Moabu, Ammonu, Gileadu i Kanaanu, skąd zaczęli wypierać Izraela. Z kolei Amalekici (ʽămālēq) byli nomadami i pochodzili od Amaleka, wnuka Ezawa (Rdz 36,15-16). Byli spokrewnieni z Abrahamem (Rdz 14,7) i zamieszkiwali Półwysep Synajski (Wj 17,8-16). Podczas wędrówki Mojżesza przez pustynię pierwszy raz stanęli Izraelitom na drodze. Walczyli z Izraelem także w epoce sędziów (Sdz 6,3.33; 7,12; 8,10) i okresie monarchii (1 Sm 15,1-35). O Amalekitach nie mówią ani dokumenty pozabiblijne, ani świadectwa archeologiczne. Lud ze Wschodu (benê-qedem „synowie nomadów, Wschodu”) to z kolei koczownicy z pustyni syro-arabskiej. W Biblii była to ogólna nazwa określająca wrogów i ciemiężców narodu wybranego, którzy pochodzili zza wschodniego brzegu Jordanu.

Zgodnie z opisem biblijnym, Gedeon i Pura zjawili się w pobliżu madianickiego obozu w chwili, gdy jeden z żołnierzy opowiadał towarzyszowi sen (ḥălôm). Sen madianickiego żołnierza i jego lektura miały ogromny wpływ na dalsze losy Gedeona. Madianita, który opowiadał towarzyszowi sen, rozpoczął swą wypowiedź od formuły: ḥălôm ḥālamtî („miałem sen”; dosłownie: „śniłem sen”). Połączenie czasownika i rzeczownika o tym samym rdzeniu jest często spotykane na kartach Biblii Hebrajskiej (np. Rdz 37,5.6.9.10; 40,5.8; 41,11a.11b.14; 42,9; Pwt 13,2.4.6; Jr 23,25; 29,8; Dn 2,1.3; Jl 3,1). W centrum snu madianickiego żołnierza jest elûl (ṣelîl) leḥem śeʽōrîm („bochen chleba jęczmiennego”). Termin elûl (ṣelîl) można w Biblii odnieść do okrągłego bochna, do specjalnego typu jęczmiennego ciasta (chleba), do specyficznego wypieku z jęczmiennej mąki o osobliwym kształcie lub do pieczywa przygotowywanego na wolnym ogniu (Ez 4,12). W tym przypadku termin wiąże się z czasownikiem ṣālal („być ciemnym”, „ściemniać”) (Ne 13,19) lub ṣālâ („piec”), co kreuje pewną trudność, gdyż ṣālâ służy w Biblii wyłącznie do określenia pieczenia mięsa. Prażenie zbóż i pieczenie jęczmiennego chleba wyraża się formą qālâ. Niektórzy egzegeci pojęcie elûl (ṣelîl) tłumaczą jako „spleśniały”, wywodząc je z arabskiego ṣalla („pójść źle”, „stać się suchym, śmierdzącym, zgniłym”). Inni termin elûl (ṣelîl) łączą z akadyjskim ṣalālu („kłaść”, „położyć”, „leżeć”) i tłumaczą „płaski”. Trudno jest określić znaczenie wyrazu elûl (ṣelîl), gdyż jest on hapax legomenon, czyli występuje tylko jeden raz w Piśmie Świętym.

Ziarno jęczmienia miało niską wartość. Było ono o połowę mniej cenne niż plon pszenicy (2 Krl 7,1). Używano go do wypieku chleba (Rt 2,17; 2 Krl 4,42; Ez 4,12; J 6,9.13) lub jako paszy dla koni (1 Krl 5,8). W starożytności jęczmień był pokarmem powszechnie stosowanym. Żywili się nim głównie ludzie ubodzy. Z czasem jednak stał się on niemal wyłącznie karmą dla zwierząt. Zatem bochen jęczmiennego chleba, który przyśnił się Madianicie, mógł stanowić aluzję do biednych, uciskanych i pogardzanych Izraelitów, którzy zredukowali swój posiłek do tego, co stanowiło pożywienie dla zwierząt. Ten symbol wiązał się także z madianickimi najazdami na izraelskie posiadłości, grabieżą oraz niszczeniem upraw. W wyniku tych działań zmniejszyły się plony, a wielu Izraelitów popadło w materialną biedę.

Bochen jęczmiennego chleba wskazywał też na główne zajęcie Izraelitów, jakim było rolnictwo. Byli oni powszechnie znani z uprawy jęczmienia. Rolnikiem był też Gedeon, który w chwili zjawienia się anioła JHWH w Ofra, młócił zboże na klepisku (Sdz 6,11-19). W opinii niektórych egzegetów chleb ze snu Madianity symbolizował Gedeona i jego trzystu osobową armię. W oczach wroga byli niedocenieni, jak ciasto uczynione z odrobiny mąki, pogardzani, jak ubogi posiłek z jęczmienia i nagle zwołani, jak ciasto szybko upieczone na węglach, a ich zwycięstwo było tak mało prawdopodobne, jak obalenie namiotu przez bochenek chleba.

Kolejnym elementem snu jest namiot (’ōhel), który symbolizuje nomadów - Madianitów, ich wolność, ale też liczbę i moc. Dumne plemiona pasterskie (Beduini) patrzyły ze wzgardą na biednych chłopów i mieszkańców miast Kanaanu, traktując ich jak niewolników. Namiot ze snu strażnika mógł oznaczać: jeden z wielu namiotów ich obozu, najważniejszy namiot ich wodza, ale też cały obóz (’ōhel w sensie rzeczownika kolektywnego).

Zgodnie z treścią snu, bochen chleba przytoczył się do madianickiego obozu. Termin ten można też przełożyć jako „krążyć”, „obracać się”. Ten sam rdzeń jest użyty w Rdz 3,24 na określenie nieustannie wirującego ostrza miecza, który bronił dostępu do drzewa życia. Bochen chleba wyrządził poważne szkody w madianickim obozie, gdyż przyczynił się do całkowitego upadku namiotu. Słowo hāpak („przewrócić”) występuje też w Rdz 19,21.25.29, określając definitywny upadek Sodomy i Gomory.

Sen Madianity zawierał symboliczny przekaz, stąd domagał się właściwej lektury. Tego zadania podjął się towarzysz (rēaʽ) śniącego, który uczynił to bez chwili zastanowienia. Żołnierz utożsamił bochen jęczmiennego chleba z mieczem Gedeona, syna Joasza, Izraelity, co oznaczało, że Madianici bali się Gedeona. Jego imię w miarę prowadzonych działań wojennych stało się prawdopodobnie bardzo znane, śniło się nawet wrogom po nocach, budząc powszechny niepokój. Madianita w sposób naturalny połączył obraz toczącego się chleba, jego uderzenie w madianicki namiot i przewrócenie go z pozycją zajmowaną przez Izraelitów i ich możliwym atakiem. Gedeon stacjonował przecież na stoku góry, a obóz Madianitów znajdował się u jej podnóża (Sdz 7,8).

Towarzysz śniącego żołnierza sugerował, że Bóg już wydał w ręce Gedeona Madianitów i cały obóz. Sen Madianity jest sam w sobie czymś naturalnym. Nadnaturalny jest natomiast obraz, który pojawia się w tym śnie oraz jego teologiczna interpretacja zapowiadająca ingerencję Boga. Zgodnie z orędziem to, co się dzieje podczas kampanii Gedeona - od chwili jego powołania do momentu ostatecznego zwycięstwa - jest dziełem JHWH, który sprawuje pełną i suwerenną kontrolę nad biegiem historycznych zdarzeń (Sdz 6,11–8,21). Gedeon usłyszał z ust Madianity te same słowa, które wcześniej wypowiedział do niego JHWH i Jego Posłaniec (Sdz 6,14.16; 7,7.9). Nieprzyjacielski żołnierz stał się więc nieświadomym przekazicielem Bożej woli i zamiarów. Syn Joasza zrozumiał, że podsłuchany sen był znakiem danym mu przez JHWH, a zwycięstwo było pewne, gdyż Bóg - jeszcze przed rozpoczęciem bitwy - wydał Madianitów w jego ręce. Serce sędziego opuścił strach, a weszły w nie nadzieja, determinacja i odwaga. Syn Joasza począł wychwalać JHWH za okazaną mu łaskę, dobroć i miłosierdzie, a następnie wrócił do obozu i rozpoczął definitywne przygotowania do walki, której wynik był już przesądzony.

Zastanów się:
  • Kiedy ostatni raz czułeś się bezradny i w jakich to było okolicznościach?
  • Czy ufasz Bogu i czy zawsze zgadzasz się z Jego wolą?
  • Czy doświadczasz Bożego prowadzenia po krętych ścieżkach życia? W czym się ono przejawia?
  • Czy masz przy sobie kogoś, kto potrafi Cię wesprzeć w trudnych sytuacjach życiowych?


Módl się!

Nie unoś się gniewem z powodu złoczyńców
ani nie zazdrość niesprawiedliwym,
bo znikną tak prędko jak trawa
i zwiędną jak świeża zieleń.

Miej ufność w Panu i postępuj dobrze,
mieszkaj w ziemi i zachowaj wierność.
Raduj się w Panu,
a On spełni pragnienia twego serca.

Powierz Panu swoją drogę
i zaufaj Mu: On sam będzie działał
i sprawi, że twoja sprawiedliwość zabłyśnie jak światło,
a słuszność twoja - jak południe.

(Ps 37,1-6)


Żyj słowem!

Idź do kościoła. Opowiedz Panu Bogu o trudnej sytuacji, w której się czujesz bezradny(a). Powierz tę trudną sytuację Bogu. Swoje spotkanie z Bogiem zakończ słowami: „Jezu, Ty się tym zajmij!”.

ks. Łukasz Florczyk

fot. A. Macura

Pozostałe tematy
Aktualności

Katechezy eucharystyczne

Kongres Eucharystyczny w diecezji gliwickiej stał się okazją do zaangażowania poszczególnych wiernych, jak i grup, stowarzyszeń i ruchów lokalnego Kościoła. Studenci Wydziału Teologicznego UO przygotowali cykl katechez eucharystycznych dla młodzieży, by odpowiedzieć na apel Biskupa Gliwickiego i włączyć się w przygotowanie do dobrego przeżycia tego czasu łaski; zob. Wprowadzenie. Katecheza III.

więcej

List do Galatów

Kolejny tom Komentarza Biblijnego Edycji św. Pawła budzi nadzieję na szybsze ukończenie wielkiego projektu polskiego środowiska biblistów. Komentarz Dariusza Sztuka SDB dotyczy dzieła, które Apostoł napisał pod koniec swego pobytu w Efezie jako odpowiedź na niepokojące wieści o niebezpieczeństwie zagrażającym wierze (por. Ga 3,2; 4,21; 5,4); NKB.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 14088376

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu