Gdy robi się ciemno (1)
2020-08-08
W jednym z hymnów
brewiarzowych czytamy: „Bo dla pracy dzień ma służyć, dla spoczynku ciemność
nocy”. Jak noc wiąże się z ciemnością, tak dzień – ze światłem. Z drugiej
jednak strony, gdy za oknem robi się ciemno, to w naszych mieszkaniach i domach
zapalamy różnego rodzaju lampy i lampki, które dostarczają nam światła.
Wprowadzenie
Czytaj!
Mt
5,13-16
Wy jesteście solą dla ziemi. Lecz
jeśli sól utraci swój smak, czymże ją posolić? Na nic się już nie przyda, chyba
na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. Wy jesteście światłem
świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. Nie zapala
się też światła i nie stawia pod korcem, ale na świeczniku, aby świeciło
wszystkim, którzy są w domu. Tak niech świeci wasze światło
przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który
jest w niebie.
Rozważ!
Uroczystość
Narodzenia Pańskiego to bardzo wyjątkowy czas. Najczęściej to właśnie wtedy
jednamy się między sobą i przebaczamy naszym nieprzyjaciołom, a symbolami
tego są chociażby: składane życzenia, łamany opłatek i nasza – większa niż
zazwyczaj – życzliwość i uczynność. Boże Narodzenie otwiera również nasze serca
na drugiego człowieka, a świadczą o tym przekazywane prezenty i puste miejsce
przy stole. W okresie Narodzenia Pańskiego jesteśmy bardziej hojni
i chętniej angażujemy się w różnego
rodzaju akcje charytatywne. Dużą popularnością cieszy się chociażby Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom.
Poprzez zakup małej lub dużej świecy materialnie wspieramy wszystkie inicjatywy
podejmowane przez Caritas. Głośno
jest również o Szlachetnej Paczce. Co
roku tysiące osób, które uczestniczą w tym projekcie, przygotowuje świąteczne
paczki i przekazuje je ludziom uboższym od siebie. Z kolei po Nowym Roku
na ulicach naszych miast można dostrzec licznych wolontariuszy Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy,
którzy zbierają pieniądze na zakup sprzętu medycznego do polskich szpitali. My
jednak nie możemy być życzliwi, uczynni i hojni tylko na święta. Nie możemy
otwierać naszych serc na drugiego człowieka tylko w okresie Bożego Narodzenia.
Mamy być dobrymi i świętymi ludźmi każdego dnia w ciągu roku. Takie jest nasze
powołanie jako chrześcijan! Naszą życiową misją jest proegzystencja, czyli
ŻYCIE DLA INNYCH.
Przypatrzmy
się chociażby soli. Sól istnieje zawsze dla – pełni funkcję służebną. Jakie są to zatem funkcje (zob. http://www.verbumdei.com.pl/2017/06/wy-jestescie-sola-dla-ziemi-wy.html)?
(1) sól jest dla smaku → bez tej przyprawy potrawy nie cieszą naszego podniebienia. Mędrzec Syracydes
wymienił sól wśród rzeczy niezbędnych do życia: Rzeczy pierwszej potrzeby dla życia człowieka to: woda, ogień, żelazo,
sól, mąka pszenna, mleko, miód, krew winogron, oliwa i odzienie. Wszystko to
służy bogobojnym ku dobremu, grzesznikom zaś obróci się na nieszczęście (Syr 39,26-27);
(2) sól jest dla konserwacji → przyprawa ta chroni żywność przed zepsuciem. Na przykład
mięso posypane solą można było długo przechowywać i nie trzeba się było bać, że
utraci ono swoje wartości odżywcze;
(3) sól jest dla wzbogacenia nawozów → sól uzyskiwana była głównie z zasobów Morza Martwego,
gdzie występuje w mieszance bardzo bogatej w cenne minerały. Z tego też powodu
dodawano ją do nawozów, które użyźniały glebę i zapewniały urodzaj;
(4) sól jest dla wzbogacenia ofiar → sól
była nieodzownym elementem ofiar składanych Bogu w świątyni jerozolimskiej.
W Księdze Kapłańskiej czytamy: Każdy
dar należący do ofiary pokarmowej ma być posolony. Niech nie brakuje soli
przymierza Boga twego przy żadnej ofierze pokarmowej. Każdy dar posypiesz solą (Kpł 2,13; por. Ez 43,24). Sól dodawano również do ofiar całopalnych;
(5)
sól jest dla oczyszczenia → soli
używano również podczas ofiar ekspiacyjnych (Ez 43,24). W Drugiej Księdze
Królewskiej czytamy, że Elizeusz wykorzystał sól do oczyszczenia
zanieczyszczonego źródła w Jerychu (2 Krl 2,19-23), które później zostało
nazwane źródłem Elizeusza;
(6)
sól jest dla zawarcia przymierza →
określenie sól przymierza (zob. Kpł
2,13 i Lb 18,19) wskazuje na to, że stanowiła ona symbol zawartego przymierza.
W Księdze Liczb czytamy, że wspólne spożywanie soli oznacza lojalne zawarcie
przymierza: Wszystko, co odłożone jest z
darów świętych, jakie Izraelici przynoszą Panu, daję na zawsze tobie, synom
twoim i córkom. To jest należność wiekuista, przymierze soli wobec Pana dla
ciebie i potomstwa twego wraz z tobą (Lb 18,19). W języku polskim
funkcjonuje powiedzenie: zjeść z kimś
beczkę soli oznaczające właśnie wierną i długą przyjaźń. W Ezd 4,14 ci,
którzy spożywają sól w pałacu, nie mogą świadczyć przeciw królowi. Sól jest
zatem oznaką otwartości, gościnności i lojalności.
Widzimy zatem, że sól istnieje dla, czyli pełni funkcję służebną.
Naszym powołaniem jako chrześcijan jest proegzystencja, czyli ŻYCIE DLA INNYCH.
Z jednej strony Jezus mówi nam, byśmy byli solą ziemi, a z drugiej strony
przestrzega nas przed tym, byśmy nie byli solą, która utraciła swój smak. Najprawdopodobniej
Chrystusowi chodziło o możliwość zanieczyszczenia soli, np. przez dłuższe
działanie wilgoci czy kontakt z ziemią, przez co straciłaby ona swoje
właściwości. Taka sól staje się bezużyteczna i nadaje się tylko do
wyrzucenia. Kontrast…
Z
takimi kontrastami mamy również do czynienia we współczesnym świecie. Na tej
samej kuli ziemskiej mieszkają ludzie opływający w bogactwa i osoby żyjące w
skrajnej nędzy; ludzie, którzy każdego dnia zakładają na siebie modne ubrania i
osoby, które od dłuższego czasu noszą jeden i ten sam strój lub są prawie
nagie; ludzie, których lodówka pęka w szwach i którzy z łatwością wyrzucają
jedzenie do kosza i osoby, które przymierają głodem; ludzie, którzy mieszkają w
eleganckich domach i osoby, które śpią na ulicy; ludzie, których otacza rzesza
przyjaciół i osoby na widok których odwracamy wzrok.
George Bernard Shaw
powiedział tak: Teraz, gdy już
nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje
nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie.
Zastanów się:
- co to znaczy, że masz być solą ziemi?
- dlaczego Boże Narodzenie sprzyja zadumie i
międzyludzkiej życzliwości?
- kiedy ostatni raz pomogłeś osobie biednej?
Módl się!
O jeszcze większą wrażliwość serca na ludzką krzywdę i biedę: Ojcze nasz…
Żyj Słowem!
Wesprzyj modlitewnie lub materialnie osobę biedną lub organizację, która
niesie takim ludziom pomoc.
ks. Łukasz Florczyk
fot. A. Macura