2021-02-19
Mieszkańcy Gibeonu posłali prośbę do Jozuego do obozu w Gilgal: "Nie cofaj swej ręki od sług twoich. Przybądź pośpiesznie do nas, uwolnij nas i pomóż, ponieważ wszyscy królowie amoryccy, którzy mieszkają w górach, sprzymierzyli się przeciw nam". Wyruszył Jozue z Gilgal wraz z całym swym zbrojnym ludem i wszystkimi dzielnymi wojownikami. I rzekł Pan do Jozuego: "Nie bój się ich, albowiem oddałem ich w twoje ręce, żaden z nich nie oprze się tobie". I natarł na nich Jozue niespodziewanie po całonocnym marszu z Gilgal. A Pan napełnił ich strachem na sam widok Izraela i zadał im wielką klęskę pod Gibeonem.
Pan, Bóg Izraela sprawił, że połączone wojska koalicji wpadły w panikę na widok zbliżających się oddziałów izraelskich. To „Pan napełnił ich strachem na sam widok Izraela”. Jest to słownictwo używane w opisach świętej wojny, gdyż to sam Jahwe wlewa w serca wrogów „święte” przerażenie (por. Wj 14,24). Paradoks tego opisu polega na tym, że Jozue na rozkaz Boga zamienił bojaźń ludzką na bojaźń Bożą, a w konsekwencji paniczny lęk i klęska stała się udziałem nieprzyjaciół.
Warto w tym miejscu
zastanowić się nad destrukcyjną siłą strachu. W starożytności przed walką
zbrojną obie strony konfliktu próbowały przerazić przeciwników siłą samych
okrzyków wojennych. Dzisiaj robią to służby specjalne, siejąc dezinformację w
szeregach wroga. Nawet w kampanii wyborczej podstawową rolę pełnią półprawdy
(fake news), wtłaczane bezbronnym obywatelom w otoczce skandalu i sensacji.