2022-07-02
W końcu, już po wszystkich, ukazał się także i mnie jako poronionemu płodowi.Jestem bowiem najmniejszy ze wszystkich apostołów i niegodzien zwać się apostołem, bo prześladowałem Kościół Boży. Lecz za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną.
(1 Kor 15, 8-10)
Przechodzimy do ostatniego rozdziału Pierwszego Listu do Koryntian, który to rozdział jest osobistym świadectwem świętego Pawła. Dzieli się on w nim swoim przeżywaniem powołania, ale także swoimi nadziejami dotyczącymi jego realizacji.
W listach pawłowych nie odnajdujemy wielu momentów, kiedy autor dzieliłby się swoimi przeżyciami dotyczącymi momentu nawrócenia. Znajdujemy opis tego wydarzenia w Dziejach Apostolskich, kiedy to Zmartwychwstały Chrystus staje na drodze Szawła z Tarsu, ale nie dowiadujemy się co wtedy czuł przyszły Apostoł Narodów. Dopiero po latach uchyli rąbka tajemnicy wprowadzając wiernych w to, jak o sobie myślał, a nie były to pozytywne opinie.
Siebie sprzed nawrócenia nazywa św. Paweł „poronionym płodem”. Jakby chciał przez to przekazać, że było w nim życie Boże, ale nie mogło się ono rozwinąć, umarło. Dopiero moment spotkania z Jezusem staje się przełomowym, bo od tego rozpocznie się jego dojrzewanie w wierze. I w tym całym procesie ma świadomość, że łaska Boża towarzyszyła mu na każdym kroku. Nie był ani na moment pozbawiony opieki swojego Pana. Dzięki temu mógł „wyrosnąć” na Apostoła Narodów.
Ten fragment jest przepięknym świadectwem, bo ukazuje Boga jako wiernego, troskliwego, kierującego życiem, ale też podnoszącego z niedoli grzechu. Ważnym przekazem jest też to, że Bóg okazuje się być miłośnikiem procesu ludzkiego wzrostu, co ma niebagatelny wpływ na postrzeganie naszego apostolstwa i wzrastania w wierze.
Nasze uczestnictwo w misji Chrystusa może mieć różny początek. Choć chrzest większość z nas przyjęła jako dzieci, a bierzmowanie jako nastolatkowie, to świadomość bycia apostołem musi dojrzeć. Podobnie jak dojrzewamy w swoich indywidualnych powołaniach, które spełniamy na co dzień. Święty Paweł musiał przejść długi proces, ale cały czas towarzyszył mu jego mistrz – Jezus, który swoją łaską prowadził go od samego początku. I nas Chrystus prowadzi do pełnej dojrzałości w wierze i powołaniu, choć nie musimy rozumieć wszystkiego co się dzieje, to jednak niech towarzyszy nam to przeświadczenie, że Jego nas uprzedza.
Ofiaruj dziś dziesiątkę różańca świętego, tajemnicę narodzenia Chrystusa w intencji swojego powołania. Pamiętając, że w procesie dorastania Jezusa towarzyszyła przecież Maryja, proś Ją, aby była także opiekunką twojego dojrzewania w wierze.
1. Czy widzisz potrzebę dojrzewania, uczenia się, w wierze i swoim powołaniu?
2. Jakie podejmujesz działania aby wejść w ten proces i jak najlepiej go przeżyć?
3. Co jest ci najbardziej potrzebne na tym etapie życia, na którym jesteś, aby głębiej przeżywać swoją relacje z Bogiem?