2022-12-12
Ideał czystości wewnętrznej – bezżennego dziewiczego życia pociągał pierwszych chrześcijan, a zwłaszcza chrześcijanki. Były one gotowe oddać swoje życie w obronie prawdy o oblubieńczej więzi z Chrystusem. Czystość z motywów religijnych była wówczas czymś zupełnie nowym i nie do zaakceptowania w świecie monoteizmu i rygoryzmu oraz politeizmu i laksyzmu (łac. „rozluźnienie [obyczajów]”). Chrześcijanie zaś wiedzieli od początku, że u źródeł prawdziwej świętości znajduje się Jezus ze swoją nauką o „czystości serca” (zob. Mk 7,1-23; Mt 5,8; J 15,3) oraz bezżeństwie dobrowolnie wybranym i stanowiącym odpowiedź na apel Boga (zob. Mt 19,11n).
Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na posiłek. Poszedł więc i zajął miejsce przy stole. Faryzeusz widząc to, zdziwił się, że nie obmył się przed posiłkiem. Wtedy Pan powiedział do niego: „Teraz wy, faryzeusze, oczyszczacie zewnętrzną stronę kielicha i talerza. Tymczasem wasze wnętrze pełne jest zachłanności i przewrotności. Głupcy! Czy twórca tego, co zewnętrzne, nie uczynił także wnętrza? Raczej wspomóżcie potrzebujących tym, co jest wewnątrz, a wszystko będzie dla was czyste.
Łk 11,37-41 (BT)
Rozważ!
Pośród pierwszych męczenników Kościoła było wiele młodych dziewczyn i chłopców, którzy odkryli ideał biblijnej czystości wewnętrznej – czystości moralnej. Pismo Święte odróżnia pojęcie czystości moralnej od czystości rytualnej, która zajmuje istotne miejsce w nauce Starego Testamentu (zob. Wj 19,10nn; Kpł 11-16). Życie w czystości i wstrzemięźliwości przybiera wymiary moralne i duchowe. Św. Paweł wymienia gr. ekrateia – „wstrzemięźliwość” pośród darów Duch Świętego (Ga 5,23), a chrześcijanie powinni unikać wszelkiej nieczystości (por. Rz 1,24; Ga 5,19; Ef 4,19; 5,3; Kol 3,5; 1 Tes 2,3; 4,7; Ap 17,4). W listach katolickich nie brak też wezwań do rozwoju życia duchowego: „(…) dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość (gr. enkrateia), do powściągliwości cierpliwość” (2 P 1,5-6). Podobnie w tekstach katechetycznych Apostoł zachęcał: „Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości” (Rz 13,13). Wspólnotom chrześcijańskim stawiał najwyższe standardy moralne: „O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym” (Ef 5,3).
W Nowym Testamencie często
występuje również określenie bycia „na zewnątrz”, które wskazuje na tego, kto
czyni coś nieświadomie lub „na pokaz”; kto nie ma udziału w wewnętrznym
poznaniu tajemnicy królestwa Bożego, czyli nie ma wiary, jak np. poganie. W Ewangelii
Marka i Łukasza mowa jest o wybranych, którym dane jest poznać tajemnicę,
„tamtym zaś, z zewnątrz, wszystko podaje się w przypowieściach” (Mk 4,11; por.
Łk 8,10). Apostoł Paweł w Liście do Kolosan pisze: „Wobec obcych postępujcie
mądrze” (Kol 4,5). „Obcy” to ci, którzy nie mają udziału w darze Ewangelii,
patrzą i oceniają go z zewnątrz. A w Pierwszym Liście do Tesaloniczan czytamy:
„Wobec tych, którzy pozostają na zewnątrz, zachowujcie się szlachetnie” (1 Tes
4,12). Określenie to jest więc znane w NT i oznacza tych, którzy nie pojęli
jeszcze tajemnicy Królestwa lub są zaślepieni, jak faryzeusze, trwający w
swoich rytualnych przyzwyczajeniach i praktykach. Dzisiaj określenie „na
zewnątrz” obejmuje nie tylko nieochrzczonych (pogan), ale w zasadzie także tych
wszystkich, dla których tajemnica królestwa Bożego i Kościoła są w dalszym
ciągu czymś zewnętrznym, w czym nie uczestniczą lub nie chcą uczestniczyć
wewnętrznie, z czym się nie utożsamiają, co zwalczają i
prześladują. Chodzi o ochrzczonych, którzy „wahają się (…) czy
oddać całe życie Jezusowi Chrystusowi, o ile w ogóle pod pozorem wolności nie starają
się uniknąć wychowania religijnego” (Ct 19); grupy, które „utraciły żywy sens
wiary albo wprost nie uważają się już za członków Kościoła, prowadząc życie
dalekie od Chrystusa i od Jego Ewangelii” (RMis 33).
W pierwotnym chrześcijaństwie moralne ideały życia w czystości i wstrzemięźliwości pociągały młodych tym bardziej, że wielu z nich oddawało wówczas za nie swoje życie. Wśród nich była również młodziutka dziewica Filomena, która poniosła śmierć męczeńską w 302 roku w Rzymie, za panowania cesarza Dioklecjana. Przez wieki była nieznana i zapomniana. Dopiero w 1802 r. podczas prac archeologicznych ekshumowano jej szczątki w katakumbach Pryscyli przy via Salaria Nuova. Na ceramicznej tabliczce w grobowcu zachowała się łac. inskrypcja: Lumena Pax Tecum – „Pokój tobie Filomeno”. Były tam wyryte ponadto: kotwica, dwie strzały, włócznia, gałązka palmy i kwiat lilii, co symbolizowało męczeństwo i dziewictwo.
W latach 1824-1836 w sanktuarium św. Filomeny w Mugnano, w prowincji Avellino (diec. Nola), gdzie przeniesiono jej relikwie (10 sierpnia 1805 r.), miały miejsce liczne uzdrowienia. W tym czasie proboszcz z Ars – Jan Maria Vianney poświęcił Filemonie ołtarz i obrał ją za patronkę swych duszpasterskich inicjatyw. Modlił się o jej wstawiennictwo w różnych potrzebach. Od tego czasu w różnych krajach zaczęto wznosić kaplice pod jej wezwaniem, fundować ołtarze i figury. Papież Grzegorz XVI aprobował mszę i oficjum ku czci świętej, wyznaczając wspomnienie liturgiczne na 11 sierpnia. Pius IX, przypisując świętej uleczenie z epilepsji, która go w młodości nawiedziła, odprawił uroczystą mszę św. Papież Pius X zaaprobował arcybractwo Świętej Filomeny, założone dla szerzenia jej czci. On też zatwierdził wezwanie: „Święta Filomeno, Patronko Dzieci Maryi, módl się za nami!”.
Warto zatem zapytać:
Módl się!
Święta Filomeno, Dziewico i Męczennico, którą Bóg tyloma cudami wsławia, którą Namiestnik Jezusa Chrystusa mianował Protektorką Żywego Różańca i Dzieci Maryi, pokaż nam coraz wyraźniej z niebiańskich wysokości, że głos tak święty jak twój musi być wysłuchany i że mamy prawo liczyć na twoją pomoc. Wystaraj się dla nas o łaskę wierności Jezusowi Chrystusowi, aż do śmierci. Amen.
https://filomena.gniechowice.info