2023-06-07
Mk 10,13-16 (BŚP)
Rozważ!
Mistrz z Nazaretu wybrał sobie grupę uczniów z grona dorosłych, lecz nauczał i błogosławił również dzieci. Co budziło zdziwienie i opór ze strony uczniów (w. 13a i 14a). Dzieci garnęły się do Niego, chętnie słuchały, może stawiały pytania i odpowiadały na pytania Nauczyciela. Stąd Jego zachęta, by dopuścić dzieci do nauczania nt. królestwa Bożego (w. 14b). W tradycji żydowskiej za wychowanie i nauczanie dzieci odpowiedzialni byli przede wszystkim rodzice (zob. Pwt 11,19; 32,46; Prz 22,6; Syr 30,2n), ale nie oznaczało to ograniczania im możliwości systematycznej nauki moralnej i religijnej. W czasach Jezusa tylko chłopcy otrzymywali wykształcenie w „domach Księgi”, czyli synagogach (H. Daniel-Rops, Życie codzienne w Palestynie w czasach Jezusa, 100-103). Jezus koryguje zatem błędną postawę uczniów: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie” (pozytywnie) oraz „nie przeszkadzajcie im” (negatywnie) (Mk 10,14b; por. 9,39). Dzieci są żywym przykładem uczniów królestwa: ubogich, małych i ostatnich (por. Mk 9,37). Ich bezinteresowna – ufna i pokorna – gotowość przyjęcia daru Bożego domaga się naśladowania („jak dziecko”) ze strony dorosłych (w. 14b).
Jeśli dziecko jest cennym darem i owocem błogosławieństwa (zob. Rdz 1,28; Ps 127,3; 128,3-4; Prz 17,6), to konsekwencją tego są wszelkie prawa, które mu przysługują. Z prawa naturalnego wynika też godność i podmiotowość dziecka oraz pełny katalog jego praw i wolności (zob. Konwencja o Prawach Dziecka, 1989). Dziecko było zawsze pod opieką rodziców, i to do ich obowiązków należało zabezpieczenie wszelkich jego praw dziecka. Biblijny obraz „dziecka” służy Jezusowi do wyjaśnienia uczniom, jaka postawa jest konieczna, aby stać się członkiem królestwa Bożego, czyli zaakceptować panowanie Bożego prawa i kultury życia. W pouczeniach i metaforach Mistrza z Nazaretu dzieci są zawsze w towarzystwie jakiś opiekunów – rodziców, wychowawców, przełożonych. W ten sposób podkreślona zostaje prawda, że dziecko nie jest w stanie samo zatroszczyć się o siebie. Nie można zostawić go samemu sobie, a tym samym wystawić na zgubne działanie różnych złych wpływów i złych ludzi. Dorosły, rodzic, nauczyciel czy wychowawca jest wezwany, by zatroszczyć się o tych małych, słabych i ostatnich, inaczej „nie wejdzie do [królestwa Bożego]” (Mk 10,15; por. Mt 18,3; Łk 18,17).
Nie jest znana dokładna data ani nawet rok narodzin Imeldy, ale było to między 1320 a 1322 r. Jej ojciec hrabia Egano Lambertini był bolońskim arystokratą z szanowanego i wpływowego rodu o pradawnych tradycjach katolickich. Zachowała się do w mieście wieża (wł. Torre Lambertini), przypominająca o świetności rodu, który wydatnie przyczynił się do rozwoju miasta, szczycącego się najstarszym na świecie uniwersytetem (1088). Hrabia Lambertini należał do miejskiej starszyzny Bolonii. Gdy jego pierwsza żona zmarła przy porodzie syna Guido, Egano ożenił się po raz drugi. Kolejna małżonka – Castora Galuzzi – także pochodziła ze znaczącej rodziny. Do jej przodków należeli m.in. fundatorzy bolońskiej bazyliki Madonna di San Luca (zob. najstarsza ikona maryjna, przypisywana św. Łukaszowi). Ich upragniona córka była jedynym dzieckiem, stąd strzegli jej „jak źrenicy oka” (Pwt 32,10). Rodzice byli gorliwymi i pobożnymi katolikami, znanymi z dobroczynności wobec biednych, chorych i upośledzonych. Mała Imelda towarzyszyła im w praktykach religijnych, zwłaszcza w znanym sanktuarium maryjnym na wzgórzu Colle, nieopodal miasta. Już jako dziecko miała pragnienie przyjmowania Komunii św. W tym czasie nie było jednak przyzwolenia ani na częste przyjmowanie Komunii św. ani na wczesną Komunię dzieci (zob. Pius X, 1910). Według obowiązującego prawa kościelnego można było przyjąć Eucharystię po czternastym roku życia. Dekret Soboru Trydenckiego z 1562 r. potwierdził, że „małe dzieci nie mające jeszcze pełnego używania rozumu, z żadnego względu nie są obowiązane do przyjmowania Komunii [sakramentalnej]” (kan. 4). „Nie należy jednak potępiać starożytności [chrześcijańskiej], jeśli ten zwyczaj czasem zachowywano w niektórych miejscach. Jak bowiem owi święci Ojcowie ze względów na swoje czasy mieli do tego chwalebny powód, tak też trzeba bezspornie wierzyć, że z pewnością nie uważali tego za konieczne do zbawienia” (por. Breviarium fidei, Sobór Trydencki, XXI sesja, IV, 313. 317). Imelda była rozczarowana, ale zaakceptowała stanowisko Kościoła i decyzję rodziców.
W wieku dziewięciu lat Imelda została oddana do klasztoru sióstr dominikanek św. Marii Magdaleny w Val di Pietra, poza murami miejskimi. Mimo tej decyzji nadal była pozbawiona możliwości uczestniczenia w pełni w Eucharystii. Tęskniła za Jezusem Eucharystycznym, przyjmowała Go duchowo, a sióstr pytała: „Powiedzcie, kochane siostry, jak to jest możliwe, Boga do swojego serca przyjąć, nie umierając przy tym z miłości do Niego?”. Chrystus odpowiedział na wołanie czystego serca Imeldy. 12 maja 1333 r., w wigilię święta Wniebowstąpienia Pańskiego, podczas modlitwy w kościele, miał miejsce jeden z cudów eucharystycznych. Gdy rozdawano Komunię św., cząsteczka konsekrowanej Hostii uleciała z rąk kapłana i zbliżyła się ku Imeldzie, całej skąpanej w niezwykłym świetle. Kapłan podszedł wtedy do niej i ująwszy Hostię, udzielił Komunii, zatopionej w ekstazie Imeldzie (zob. Księga imion i świętych, T. 3, 133). Tego samego dnia zmarła, mając zaledwie trzynaście lat. Odeszła do Tego, który uczył: Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, bo do takich jak one należy królestwo Boże(Mt 10,14). Potwierdziło się przekonanie Jezusa, że dzieci spełniają wszelkie warunki konieczne do uczestnictwa w królestwie Bożym: potrafią i przyjmować, oczekują każdej rzeczy jako daru, nie mają wygórowanych wymagania; są proste i cierpliwe. Ale by wejść do Królestwa, muszą zbliżyć się do Jezusa i doświadczyć Jego błogosławieństwa i „dotyku/bliskości” (w. 16). Wymowne są też słowa Jezusa skierowane do uczniów: nie przeszkadzajcie im [dzieciom] (w. 14b). Nikt nie może odbierać dzieciom (np. z niepełnosprawnością umysłową) możliwości wejścia na drogę ku zbawieniu, postawić się na równi z tymi, którzy są powodem utraty wiary czy zgorszenia dla jednego z tych maluczkich (Mt 18,6). Imelda umarła z miłości do Jezusa Eucharystycznego. Jej grób został od razu otoczony czcią. Pochowano ją na cmentarzu zakonnym w Val di Pietra, w miejscu klasztornej drogi krzyżowej. Nawiedzały go nie tylko zakonnice, lecz coraz więcej wiernych. Napis na pomniku nagrobnym przypominał o cudzie eucharystycznym. Wzmagał się również ruch pielgrzymkowy do tego miejsca. W 1582 r. miało miejsce pierwsze przeniesienie doczesnych szczątków Imeldy. Relikwie umieszczono w nowo wybudowanym klasztorze, później przeniesione do kościoła św. Zygmunta w Bolonii. Proces beatyfikacyjny trwał długo, zakończyła się w 1821 r., a papież Leon XII włączył ją w poczet błogosławionych Kościoła. W 1891 r. powstało bractwo pod wezwaniem błogosławionej, które po dekrecie Piusa X o częstej i wczesnej Komunii św. rozwijał się intensywnie i przyczyniło się do ogłoszenia bł. Imeldy patronką dzieci pierwszokomunijnych. W roku 1927 w Bolonii odbył się Włoski Kongres Eucharystyczny. Przy tej okazji chciano doprowadzić do kanonizacji Imeldy, jednak bez powodzenia. Trwa oczekiwanie na cud za jej przyczyną.
Warto zatem zapytać:
Jan Paweł II, Mane nobiscum Domine, 31.
Żyj słowem Bożym!
ks. Jan Kochel
fot. Catholic.net