2023-12-30
Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę odpocząć:
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po właściwych ścieżkach
przez wzgląd na swoje imię.
Chociażbym chodził ciemną doliną,
zła się nie ulęknę,
bo Ty jesteś ze mną.
Twój kij i Twoja laska
są tym, co mnie pociesza.
Stół dla mnie zastawiasz
wobec mych przeciwników;
namaszczasz mi głowę olejkiem;
mój kielich jest przeobfity.
Tak, dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni mego życia
i zamieszkam w domu Pańskim
po najdłuższe czasy.
Psalm 23
Msza Święta określana jest trzema obrazami: ofiara, dziękczynienie i uczta. Każdy z nich jakoś opisuje tę rzeczywistość jaką jest Eucharystia. Dzisiejszy psalm kieruje naszą uwagę na trzecie znaczenie Mszy, czyli na ucztę.
Już sama obecność dwóch „stołów”, ołtarza i ambony, jest dla uczestnika liturgii bardzo wymowna. Jeśli do tego dołożymy symbolikę stołu przypomnianą we wstępie to mamy okazje uświadomić głębszy sens Mszy. Oto nasz głód duchowy, który często przekłada się na słabość w sprawach wiary i pobożności, może zostać zaspokojony. Co więcej, czyni się to we wspólnocie, która modli się za siebie nawzajem.
Pierwsze wersety psalmu 23 odnoszą się do obrazu pasterza i owiec, który Jezus rozwinie w 10 rozdziale Ewangelii wg. św. Jana. To właśnie początkowa narracja tego utworu opowiada o człowieku odnajdującym siły, pokój serca czy orzeźwienie. Co więcej autor odnajduje w sobie również niesamowite pokłady odwagi wobec napotkanych w życiu trudności. Nie lęka się niczego. To całe dobrodziejstwo spływa na niego ze zastawionego stołu. Pięknym szczegółem jest fakt, że ten stół został zastawiony „wobec mych przeciwników”. Oznacza to, że ten człowiek nie tyle jest uwolniony od walki, co raczej jest nieustannie opatrywany w trakcie jej trwania. Dochodzi do tego namaszczenie głowy olejem, co jest symbolem szczególnego wybrania. Podobnie miała się rzecz z królami, jak choćby z Saulem czy Dawidem, którzy byli namaszczani jako wybrańcy. Właśnie to całe bogactwo jest dla autora dowodem tego, że łaska Boża towarzyszy mu każdego dnia życia.
Przychodząc na Eucharystie stajemy wobec tego samego doświadczenia. Oto pośrodku naszych codziennych zmagań, których Bóg cudownie nie usuwa, zostajemy nakarmieni pokarmem przywracającym siłę ducha – Komunią. Świadomość tego, że Bóg jest teraz ze mną, w moim sercu, dodaje odwagi i przywraca pokój. Co więcej odżywa świadomość szczególnego wybrania. Przecież Izraelici nazywali się Narodem Wybranym właśnie dlatego, że z nimi szedł Pan. Stąd pamięć o tym, że mogę Go przyjmować, że dzięki temu idzie ze mną, rodzi też radość bo w Jego oczach jestem kimś szczególnym i wybranym. Na koniec otrzymuję Boże błogosławieństwo przez ręce kapłana, które „idzie w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia”. Takie przeżycie Mszy jest jak posiłek przy stole – przywraca siły.