2024-01-13
"Grunt to twardo stąpać po ziemi, nie przestając patrzeć w niebo" - napisał ks. Jan Kaczkowski (Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość), choć inni wcześniej (także Święci) wypowiadali się podobnie streszczając sedno chrześcijańskiego życia. Ostatnia wieczerza, spożyta przez Jezusa z Apostołami, a uobecniana przez Kościół w Eucharystii daje nam obecność Boga w naszym "tu i teraz", ale również kieruje nas ku eschatologii.
W niniejszym rozważaniu nie będziemy się skupiać na ustanowieniu Eucharystii, lecz czwartym kielichu, którego Jezus i Jego uczniowie nie wypili.
Podczas sederu paschalnego wypijano cztery kielichy wina. Liczba czterech kielichów nawiązuje do czterech wyrażeń, użytych w Torze na określenie tego, jak Bóg uwolnił Żydów z niewoli. To tzw. cztery określenia wybawiania w Szemot (Wyjścia 6, 6-7), hoceti – wyprowadziłem, hacilti – uratowałem, gaalti – wybawiłem, lakachti – zebrałem. Te kielichy odnoszą się do czterech obietnic danych przez Boga swojemu ludowi.
Niespożycie ostatniego kielicha sprawia, iż wydarzenia z Getsemani i następnego dnia z Golgoty stają się integralną częścią uczty paschalnej.
Jednocześnie słowa Jezusa rozciągają wydarzenia z Wieczernika w wieczność prowadząc nas do Niebieskiego Królestwa Boga. Dar Eucharystii jest zjednoczeniem się z Jezusem w naszej doczesności, a zarazem prowadzi nas do wiecznego królestwa Ojca.
Przeżywajmy Eucharystię jako czas uwielbienia Boga, który nas uświęca i czyni szczęśliwymi; pamiętajmy również o tym, że Jezus czeka na nas w swoim Królestwie, by tam wszystko się domknęło.
Panie Jezu, pragnę Cię uwielbiać w darze Twojej obecności w Eucharystii i w tym, że dajesz mi w niej siebie, także jako pokarm w drodze do wiecznego królestwa Twego i mojego Ojca.
Niech Twoje słowo rozpala we mnie zachwyt Dan Twoją miłością i dobrocią.
Zastanów się, czy Eucharystia jest dla Ciebie spotkaniem z Jezusem, a komunię przeżywasz jako zjednoczenie, scalenie z Nim.
Korzystaj z łask płynących z Eucharystii bardziej jako lekarstwo i pokarm w drodze do Niebieskiego Królestwa.
ks. Jarosław Buchenfeld