Szata godowa (łaski)
2024-01-28
Zapewne nie tylko na Śląsku (dane mi jest zasadniczo
tylko to doświadczenie) powszechnym było rozróżnienie ubrań na: zwyczajne ("do roboty") i odświętne ("do kościoła"). I jeśli by pozostać tylko na
warstwie zewnętrznej takiego zachowania, to byłby to trochę anachroniczny zwyczaj. A jeśli zobaczyć to postępowanie jako uzewnętrznienie duchowych przeżyć
wewnętrznych, to zasada ta ma głęboką rację bytu.
Wprowadzenie
Czytaj!
22,1-14 (BŚP)
A Jezus znów mówił do nich przypowieściach: "Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił synowi ucztę weselną. Posłał służących, żeby zwołali zaproszonych na uroczę. Ale oni nie chcieli przyjść.
Posłał ponownie innych służących i polecił im: "Powiedzcie zaproszonym: Przygotowałem już ucztę. Zabiłem woły i tuczne zwierzęta. Wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na
ucztę!". Oni jednak to zlekceważyli. Jeden poszedł na swoje pole,
drugi załatwiał sprawy handlowe, pozostali zaś pochwycili służących, znieważyli ich i
pozabijali. Wtedy król rozgniewał się i posłał żołnierzy,
aby wytracili tych zabójców, a ich miasto spalili. Sługom natomiast powiedział:
"Uczta jest wprawdzie gotowa, ale zaproszeni nie okazali się godni. Wyjdźcie więc na
rozstaje dróg i kogokolwiek spotkacie, zaproście na ucztę". Słudzy wyszli i sprowadzili wszystkich, których spotkali na drodze,
zarówno złych jak i dobrych. I sala weselna zapełniła się gośćmi. Zobaczył kogoś, kto nie był ubrany odświętnie. Zapytał: "Przyjacielu, jak tu wszedłeś bez odświętnego stroju?". On zaś milczał. Wtedy król rozkazał sługom: "Zwiążcie mu nogi i ręce i wyrzućcie go na zewnątrz, w
ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". Bo wielu bowiem jest zaproszonych, a mało wybranych.
Rozważ!
W zdaniu poprzedzającym interesujący nas fragment Autor ukazuje "Kościół jako Corpus mix tum", wspólnotę, której celem jest gromadzić, a nie
sądzić i oceniać.
Niektórzy komentatorzy sugerują, iż przypowieść o szacie
godowe jest luźno związana z przypowieścią o uczcie weselnej.
Skoro uczestnicy uczty zostali "ściągnięci z ulicy", to
trudno im zarzucać, że nie mają weselnego stroju. Abstrahując od tego, iż w
czasach starożytnych wystarczył czysty strój (szata), nie było zwyczaju ubierania
czegoś szczególnego.
To sugeruje metaforyczne rozumienie owej "szaty weselnej", interpretując
tę przypowieść w najczęstszych tematach Mateuszowej Ewangelii, jako właściwą
postawę etyczną, moralną - stan łaski uświęcającej. Ostatni zaś wiersz wskazuje, że bycie powołanym do
wspólnoty Kościoła nie oznacza bycie już zbawionym (posiadanie "miejscówki" w
niebie).
Całość przypowieści wskazuje nam, iż jesteśmy istotami
wolnymi, a więc droga do zbawienia zbudowana jest z naszych decyzji i działania
będącego odpowiedzią na Boże zaproszenia. Także owocność każdej przeżywanej
przez nas Eucharystii zależy od naszej „gotowości”, od tego czy jesteśmy na
niej nie "tylko ciałem, ale i duchem", od świadomości naszej kondycji moralnej
i tego z czym, i po co do Boga przychodzimy. Od świadomości do Kogo
przychodzimy, z Kim pragniemy się spotkać, w czym wziąć udział.
Módl się!
Panie Jezu, który zapraszasz mnie na spotkanie z Sobą w
każdej Eucharystii, dotknij mnie swoją łaską, abym zawsze odpowiadał na Twoje
zaproszenia z ochotą i wielkodusznością; abym zawsze przynosił Ci siebie
takiego, jakim jestem, nawet z tym, co niegodne, co nie jest "szatą godową", bo
ty możesz mnie uczynić pełnym biesiadnikiem.
Niech każde spotkanie z Tobą owocuje moim przybliżaniem się
do udziału w uczcie Królestwa.
Żyj słowem!
Ile czasu poświęcam, by przygotować swego ducha do przeżycia
Eucharystii?
Na ile udział w niedzielnej Mszy jest dla mnie spełnieniem
obowiązku, elementem zwyczaju czy rutyny życia, a na ile spotkaniem z
najważniejszą Osobą mojego życia?
ks. Jarosław Buchenfeld