2025-05-10
Czytaj!
Hbr 3,1 - 4,13
Dlatego, bracia święci, uczestnicy powołania niebieskiego, zwróćcie uwagę na Apostoła i Arcykapłana naszego wyznania, Jezusa, bo On jest wierny Temu, który Go uczynił, jak i Mojżesz w całym Jego domu. O tyle nawet większej czci godzien jest od Mojżesza, o ile większą cześć od domu ma jego budowniczy. Każdy bowiem dom jest przez kogoś zbudowany, a Tym, który zbudował wszystko, jest Bóg. I Mojżesz wprawdzie był wierny w całym domu Jego, ale jako sługa na świadectwo tego, co miało być powiedziane; Chrystus zaś, jako Syn, był nad swoim domem. Jego domem my jesteśmy, jeśli ufność i chwalebną nadzieję aż do końca wytrwale zachowamy.
Dlatego
[postępujcie], jak mówi Duch Święty:
„Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie,
nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie,
jak w dzień kuszenia na pustyni,
gdzie kusili Mię ojcowie wasi przez wystawianie na próbę,
chociaż widzieli dzieła moje przez czterdzieści lat.
Rozgniewałem się przeto na to pokolenie
i powiedziałem: Zawsze błądzą w sercu.
Oni zaś nie poznali dróg moich,
toteż przysiągłem w gniewie moim:
Nie wejdą do mego odpoczynku.”
Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co "dziś" się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu. Jesteśmy bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną.
Jest
bowiem powiedziane:
„Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie,
nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie!”.
Kim rzeczywiście są ci, którzy, gdy usłyszeli, zbuntowali się? Czyż to nie wszyscy ci, którzy wyszli z Egiptu pod wodzą Mojżesza? Na kogo to gniewał się przez czterdzieści lat? Czy nie na tych, którzy zgrzeszyli, a których trupy porozrzucał po pustyni? Którym to zaś złożył przysięgę, że nie wejdą do Jego odpoczynku, jeśli nie tym, którzy nie byli posłuszni? Widzimy zatem, iż nie mogli wejść z powodu niedowiarstwa.
Lękajmy się przeto, gdy jeszcze trwa obietnica wejścia do Jego odpoczynku, aby ktoś z was nie mniemał, iż jest jej pozbawiony. Albowiem i myśmy otrzymali dobrą nowinę, jak i tamci, lecz tamtym słowo usłyszane nie było pomocne, gdyż nie łączyli się przez wiarę z tymi, którzy je usłyszeli. Wchodzimy istotnie do odpoczynku my, którzy uwierzyliśmy, jak to powiedział:
„Toteż
przysiągłem w gniewie moim:
Nie wejdą do mego odpoczynku,”
aczkolwiek dzieła były dokonane od stworzenia świata. Powiedział bowiem
Bóg na pewnym miejscu o siódmym dniu w ten sposób: I odpoczął Bóg w siódmym
dniu po wszystkich dziełach swoich. I znowu na tym [miejscu]: Nie wejdą
do mego odpoczynku. Wynika więc z tego, że wejdą tam niektórzy, gdyż ci,
którzy wcześniej otrzymali dobrą nowinę, nie weszli z powodu [swego]
nieposłuszeństwa, dlatego Bóg na nowo wyznacza pewien dzień -
"dzisiaj" - po upływie dłuższego czasu, mówiąc przez Dawida, jak to
przedtem zostało powiedziane:
„Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie,
nie zatwardzajcie serc waszych!”
Gdyby bowiem Jozue wprowadził ich do odpoczynku, nie mówiłby potem o innym dniu. A zatem pozostaje odpoczynek szabatu dla ludu Bożego. Kto bowiem wszedł do Jego odpoczynku, odpocznie po swych czynach, jak Bóg po swoich. Spieszmy się więc wejść do owego odpoczynku, aby nikt nie szedł za tym samym przykładem nieposłuszeństwa. Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca. Nie ma stworzenia, które by było przed Nim niewidzialne, przeciwnie, wszystko odkryte i odsłonięte jest przed oczami Tego, któremu musimy zdać rachunek.
Rozważ!
List do Hebrajczyków jest skierowany do Hebrajczyków, do Izraelitów, którzy uwierzyli, że Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem; którzy wyrośli w tradycji biblijnej, dla których Mojżesz był autorytetem. Autor im pokazuje, że ten najwyższy po Bogu autorytet, jakim był Mojżesz, jest jedynie zapowiedzią tego, który miał przyjść: Jezusa. Mojżesz był wprawdzie sługą w domu Boga, ale to Jezus jest Synem – Panem i budowniczym tego domu, a jego domem my jesteśmy. Zdziwienie może budzić fakt, że Jezus jest nazwany Apostołem (3,1) oraz, że „jest On wierny Temu, który Go uczynił” (3,2). To jest jednak pewna trudność i niedoskonałość tłumaczenia, oraz nasze ukształtowane przez nie skojarzenia. Greckie słowo „apostoł” (gr. apostolos) znaczy po prostu „posłany, posłaniec” i dopiero przez chrześcijan z czasem zostało ściślej związane z 12 wybranymi przez Jezusa uczniami. Jezus jest więc tutaj nazwany Posłańcem Boga. Natomiast sformułowanie, że „jest On wierny Temu, który Go uczynił” (3,2) bynajmniej nie sugeruje, ze Jezus jest zrównany ze stworzeniem! Greckie słowo „poieo” niektórzy bardziej trafnie oddają tutaj przez „ustanowił” (np. ks. A. Tronina). I wtedy mamy jasność: nie chodzi o to, że Bóg stworzył Jezusa, lecz ustanowił Go Arcykapłanem!
W wersetach 3,7-11 autor przytacza fragment Psalmu 95,7-11 przestrzegający przed zatwardziałością serc wobec Bożego Słowa. Psalm ten przypomina zwątpienie Ludu Wybranego, gdy w drodze z Egiptu dotarli już do granic Ziemi Obiecanej i zwątpili, gdy wysłani zwiadowcy opisali im siłę ludzi zamieszkujących te ziemię i umocnione miasta, które zobaczyli. Dlatego poprzysiągł Bóg; „nie wejdą do mego odpoczynku” – czyli do Ziemi Obiecanej. Oni doświadczyli cudownego wyjścia, byli świadkami niezwykłych znaków i adresatami Bożych obietnic. Ale nie osiągnęli celu, bo okazali małość swoich serc. Zwątpili w moc tego, który ich wyzwolił. I tutaj autor Hbr znowu pokazuje, że Ziemia Obiecana, choć była czymś bardzo realnym, to była jednocześnie zapowiedzią czegoś bardziej doniosłego i pewnego: wiecznego odpoczynku zbawionych, do którego wprowadza nas Jezus – ustanowiony przez Boga wysłannik i arcykapłan.
Najbardziej istotnym przesłaniem tego dosyć długiego wywodu jest zwrócenie naszej uwagi na dzień dzisiejszy! „Zachęcajcie się wzajemnie (…) dopóki trwa to, co "dziś" się zwie” (3,13) Nie mogę ulec beztroskiemu poczuciu bezpieczeństwa opierając się na przeszłości – niezależnie od tego, jak wielkich dzieł Boga mogłem doświadczyć, jak wiele może nawet heroicznych czynów dokonałem. Izraelici doświadczyli wiele, lecz nie doszli do celu. Potrzebuję więc ciągłej czujności serca, by nie wkradła się do niego niewiara, zwątpienie. Dziś dokonuję wyborów, podejmuję decyzje.. Każdego dnia jest moje „dziś” w którym rozstrzyga się moja przyszłość. I potrzeba czujnej troski serca, by daru zbawienia nie zmarnować. Zaufanie Bogu, poleganie na Jego obietnicach, nie może oznaczać mojej bezczynności!
Módl się!
Pomódl się Psalmem 95 o wierność Bogu każdego dnia.
Żyj słowem!
W praktyce codziennego rachunku sumienia popatrz z uwaga na swoje „dziś”. Jaka dzisiaj była twoja wiara, jakie było twoje życie?