Michael O`Brien - Ojciec Eliasz. Czas Apokalipsy
2017-07-06
Michael O`Brien, Ojciec Eliasz. Czas Apokalipsy, tłum. T. Jegielski, Wydawnictwo M, Kraków 2009, ss. 607.
Prorocza powieść - trailer, w której przeplata się wartka akcja
związana z życiem nawróconego Żyda, mnicha z Góry Karmel, z sesyjnym
wątkiem zagrożenia Kościoła i ujawnieniem się Antychrysta. Literatura i
sztuka apokaliptyczna w różnych formach zawsze pojawiała się na
przełomie wieków. Dziś również ma swoich przedstawicieli w prozie,
malarstwie, filmie. Kiedyś były to komentarze do tekstu objawionego, np.
hiszpańskiego mnicha z VIII w. Beatusa z Liebany z barwnymi
ilustracjami Maiusa, mnicha z klasztoru św. Michała (X w.), Hansa
Memlinga (XV w.) czy Hieronima Boscha (XVI w.). Współcześnie dobrym
wprowadzeniem do katechezy o ostatniej Księdze może być film "Apokalipsa
w. Jana" w reż. Raffaela Martensa z znakomitymi rolami Richarda Harrisa
i Benjamina Sadlera.
Powieść-trailer kanadyjskiego pisarza i malarza ikon nawiązuje do tej
bogatej tradycji. Trailer może oznaczać krótką zapowiedź czy program
większej formy. Książka O`Briena jest pogłębionym i wielowątkowym
opowiadaniem, a często nawet "samosprawdzającą się przepowiednią".
Niektóre intuicje literackie autora jakby "działy się dziś", wchodziły w
krwiobieg życia współczesnych wiernych Kościoła rzymskokatolickiego.
Czytelnik nie znajdzie w niej opisów purpurowych smoków wijących się między żółtymi osadami ludzkimi, skorpionów kąsających
swoje ofiary, aniołów przechadzających się z nieba z mieczami płonącymi
ogniem, ogrodów z drzewami pełnymi dojrzałych owoców, do których
przyłożone są siekiery, głów spadających z ciał męczenników, jak jabłka w
sadzie czy lejącej się strumieniami krwi. Znajdzie za to opowieść o
prostym mnichu, wezwanym przez Watykan i Papieża do wypełnienia
specjalnej misji ratowania Kościoła i świata przed Antychrystem. Mnich
Eliasz przemierza podróż z Góry Karmel w Izraelu poprze różne kraje
Europy (również Polskę) i Bliskiego Wschodu, spotykając na swej drodze
wielkich tego świata - świętych i grzeszników, ale również prezydentów,
hierarchów Kościoła, sędziów, mistyków, walczących dziennikarzy,
pokornych i wiernych powołaniu kapłanów oraz konspirujących zdrajców,
cyników i ludzi obojętnych, pozostających na usługach Złego.
Powieść jest "do bólu" wierna tradycji i nauce Kościoła. Autor nie
szuka taniej popularności, próbując wpisać się w poprawność polityczną
czy popularną, otwartą walkę z tym wszystkim, co Rzymsko-katolickie.
Powieść powstała w 1994 r., a po raz pierwszy została wydana w roku
1996. Od tego czasu przetłumaczono ją na wiele języków, między innymi na
czeski, chorwacki, niemiecki, francuski, szwedzki, włoski i hiszpański.
Polski przekład ukazał się w 2009 r., dzięki wydawnictwu M z Krakowa z
wstępem Autora. "Odkąd Polacy znaleźli się w Unii Europejskiej, nie są
im obce idee i problemy związane z rodzącym się <nowym porządkiem
świata>. Przekształcenie w kontynentalne supermocarstwo już stało się
rzeczywistością, po części przez zmianę moralno-etyczną postaw
poszczególnych krajów członkowskich. Potwierdza to prawdziwość ostrzeżeń
Kościoła, który u początku powstania Unii mówił o zgubnych skutkach
ignorowania lub odrzucania zalet prawdziwej różnorodności. Właśnie ta
różnorodność w wolności jest gwarancją zachowania pełnego spektrum
ludzkich zasobów i spełnia funkcję dzwonka alarmowego przed
totalitaryzmem" - pisał O`Brien (s. 10). W Polsce bp. Karol Wojtyła już w
latach 60-tych przestrzegał m.in. przed tym, czego jesteśmy dziś
świadkami, kiedy mówił o "katolicyzmie azylu" i zwracał uwagę na
niebezpieczeństwo dechrystianizacji, zwłaszcza gdyby przestał działać
wśród wiernych "moment sprzeciwu". Jakże aktualne są wypowiedziane w
1963 r. słowa: "Musimy się dobrze przygotować na czasy, w których bycie
katolikiem będzie w mniejszym stopniu połączone z przeżyciem wyboru" czy
z 1976 r., , odwiedzając Stany Zjednoczone: „Stoimy dziś
w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła
ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa
amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały
sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji
między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta
konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby,
w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to
próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test
na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi
jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami
społeczeństw i narodów”.
Michael O`Brien wciąga czytelnika w taką walkę Ewangelii z
anty-ewangelią, Kościoła z anty-Kościołem, Ewangelizacji z
anty-ewangelizacją, a wreszcie Chrystusa z antychrystem, który w Biblii
jest typem fałszywego chrześcijanina czy pseudo-proroka (Mt 24, 24),
Bezbożnika, Syna Zatracenia, Przeciwnika (2 Tes 2, 3-8) czy dwóch Bestii
(Ap 13). Ujawni się on w pełni dopiero przy końcu świata i wtedy
poniesie klęskę (2 Tes 2, 8). Personifikacja ta posiada charakter
ponadczasowy, a jej działalność w czasie dokonuje się poprzez różne byty
czy postacie pośrednie, np. przywódców, wodzów, dyktatorów czy
kreatorów "nowego porządku". Oczywiście nie można się dopatrywać jej
wcielenia w takiej czy innej postaci historycznej, choć z drugiej strony
ma się prawo określić mianem antychrysta człowieka, który przeciwstawia
się całkiem otwarcie wprowadzeniu Królestwa Chrystusowego (1 J 2,
18-22; 4, 3; 2 J 7). Antychryst - Prezydent - Wielki Człowiek kreowany
przez O`Briena ma wszystkie takie znamiona.
Ta fascynująca książka choć jest powieścią, to może pełnić również rolę
podręcznika do walki duchowej. Odpowiada bowiem na wyzwanie św. Piotra,
by być zawsze gotowym "do obrony wobec każdego, kto domaga się od was
uzasadnienia tej nadziei, która w was jest" (por. 1 P 3, 15-17).
Rozbudza nadzieję i chrześcijańską pewność, że zło nie ma ostatniego
słowa, a "Ewangelia nie jest jedynie przekazem treści, które mogą być
poznane, ale jest przesłaniem, które tworzy fakty i zmienia życie" - jak
przekonywał Benedykt XVI (Spe salvi nr
2). Tak więc mimo panoszenia się Zła w świecie, nie powinniśmy się
smucić, "jak wszyscy ci, którzy nie mają nadziei" (1 Tes 4, 13). Trudno
się oderwać od jej lektury, bo jest napisana w języku dostosowanym do
czasu i osób. Wątek kryminalny dodatkowo przykuwa uwagę. Intryguje i
budzi sumienie walka o wiarę i nadzieję. Niektórzy mistrzowie nowicjatu
polecają ją jako lekturę obowiązkową, a kierownicy duchowni wskazują
jako "przewodnik" dla współczesnych duszpasterzy i spowiedników. Zapewne
niejeden tzw. świecki katolik po tej lekturze będzie jeszcze bardziej
czujny i gotowy do walki (por. 1 J 4, 1-6). A letni, sympatyk,
niepraktykujący... może się opamięta i uchwyci tej najważniejszej
Księgi, która jest mądrością i mocą Bożą (1 Kor 1, 17-31). A zatem
współczesny czytelniku zachęcam słowami św. Augustyna: "Bierz i czytaj"!
Może najpierw "Ojca Eliasza. Czas Apokalipsy", a potem - z jej
inspiracji - "odwieczną Dobrą Nowinę" (Ap 14, 6).
ks. Jan Kochel