2021-11-03
Chociaż zbliża się do końca pierwsza dekada od śmierci kard. Martiniego (+2012), to wciąż zaskakiwani jesteśmy nowościami na temat jego życia i twórczości. Mediolańskie wydawnictwo Bompiani, obok zakrojonego na szeroką skalę projektu opera omnia, zbierającego spuściznę Martiniego (20 tomów), opublikowało właśnie zbiór listów dziennikarki Sylwii Giacomini i Karola Marii kard. Martiniego.
Nadano tej niezwykłej korespondencji prowokacyjny tytuł "Diabeł kardynał". Media nie raz prześcigały się w nadawaniu Arcybiskupowi Mediolanu różnych tytułów i "łatek". Zazwyczaj posądzano go o skrajnie lewicowe i nieortodoksyjne poglądy, przypisywano mu przynależność do różnych organizacji i grup wpływu. Rzeczywistość była inna. Kardynał nigdy nie bał się mówić i pisać o rzeczach trudnych i kontrowersyjnych, często odważnie zabierał głos w szeroko rozumianych środkach społecznego przekazu. Bardzo znaczący był jego program pastoralny na temat spotkania Kościoła ze światem mass mediów pt. Il lembo del mantello (Rąbek płaszcza) z 1991/92 (przetłumaczony na jęz. polski jako Rozmowy z moim telewizorem - WAM Kraków 1998). Wieńczy ten dokument piękna modlitwa W drodze powrotnej z Satelity wzorowana na kantyku Pieśni słonecznej św. Franciszka.
Najnowsza perła ze skarbca wielkiego dorobku Kardynała Martiniego odsłania nowe barwy z jego życia i twórczości (ponad 1000 publikacji). Oto współczesny czytelnik otrzymuje do rąk
listy, które przez trzydzieści lat wymieniali między sobą dwoje mieszkańców centrum Mediolanu: on [kardynał] na placu Fontana, ona [dziennikarka] na via Bagutta. Z wielu powodów nie mogli po prostu do siebie zadzwonić ani spotkać się w barze lub bibliotece. Organizacja życia arcybiskupa była niezgodna z rytmem dziennikarki, żony Giorgio Bocca, matki trójki dzieci, która nigdy nie bała się stawiać trudnych i niewygodnych pytań. Wybrali zatem staroświecką formę komunikacji - listy. Listy pogłębiają relacje osobiste, wyrażają głębię myśli, pozwalają powiedzieć coś więcej "między wierszami". Listy często wyjaśniają wątpliwości, odpowiadają na trudne pytania, korygują i odsłaniają to, co ukryte; pomagają i zbliżają piszących do siebie ludzi. Jeżeli wiemy tak wiele - choć wciąż jeszcze za mało! - np. o św. Pawle, to dlatego że pozostawił nam swoje Listy. Dotyczy to również innych znanych postaci. Ich listy często odsłaniają i weryfikują biografie. Czasem ujawniają mniej znane fakty z życia i ukazują je w innym świetle. Trzeba jednak przyznać, że listy nie są łatwe do czytania i tłumaczenia.
Ks. Martini, jezuita, biblista, rektor Biblicum i Gregoriany, arcybiskup Mediolanu, chętnie wypowiadał się w radio i telewizji, udzielał wywiadów i pisał reportaże. Martini i Giacomini spotkali się po raz pierwszy w redakcji jednej z najbardziej znanych i wpływowych włoskich gazet La Republica. Arcybiskup Martini był człowiekiem, który nie unikał kontaktów z ludźmi, nawiązywał też dilaog z osobami niewierzącymi i agnostykami (W co wierzy ten, kto nie wierzy? - dialog z Umberto Eco, zob. WAM Kraków 1998). Z kolei dziennikarka Silvia Giacomini chętnie uzupełnia swoje braki na polu religijnym. Od pierwszej wymiany korespondencji (1982) Martini i Giacomini podejmują dialog na różne "nośne" tematy, np. komunikacji osobistej i medialnej, poszukują platformy spotkania dla
niewierzących, dyskutują o ekumenizmie i korupcji (wł. tangen`topoli, dosł. "łapówkogród” - układ powiązań, panujący we Włoszech), pytają o
aborcję i politykę, o modlitwę i Ziemię Świętą (Izrael). Krótko mówiąc, nie unikają żadnego tematu, ale często poszukują odpowiedzi na kanwie wielkich pytań stawianych przez Biblię. Pod wpływem wieloletniej wymiany myśli i doświadczeń z wielkim Kardynałem w życiu Giacomini dokonuje się przemiana, stopniowe nawrócenie (zob. relacje między Peterem Seewaldem a Ratzingerem/Benedyktem XVI).
Warto zatem sięgnąć po tę korespondencję, gdyż jest to "spojrzenie" w głąb, "dotniecie" czegoś intymnego, osobistego, duchowego. Kiedy św. Paweł pisał swój drugi list do wspólnoty w Koryncie, pytał: "Czyż znowu zaczynamy samych siebie polecać? A może potrzebujemy - jak niektórzy - listów polecających do was lub od was?". A potem dodaje na płaszczyźnie duchowej: "Wy jesteście naszym listem, napisanym w naszych sercach, który znają i czytają wszyscy ludzie. Wiadomo, że jesteście listem Chrystusa dzięki naszemu posługiwaniu. Listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego, nie na kamiennych tablicach, lecz na tablicach, którymi są serca z ciała. Taką ufność mamy od Boga..." (2 Kor 3,1-3). Listy pisane do innych ludzi są zawsze cenną formą wymiany osobistych doświadczeń - świadectwem życia. Mam nadzieję, że jezuickie wydawnictwo WAM z Krakowa podejmie się przekładu tej korespondencji na język polski.
Carlo
Maria Martini (Turyn, ur. 1927), wstąpił do
Towarzystwa Jezusowego w 1944 r.; święcenia kapłańskie 13 lipca 1952 r.; ukończył w 1958 r. teologię na Papieskim Uniwersytecie
Gregoriańskim, a w 1966 r. Pismo Święte na Papieskiego Instytutu
Biblijnego, gdzie wykładał krytykę tekstu i pełnił funkcję rektora w
latach 1969-1978, rektor Papieskiego Uniwersytetu
Gregoriańskiego (1978-1979). Prowadzi intensywną działalność naukowych i duszpasterską, dialog
ekumeniczny i międzyreligijny. 29 grudnia 1979
r. zostaje mianowany przez Jana Pawła II arcybiskupem Mediolanu; ogłoszony kardynałem 2 lutego 1983 r. Wśród różnych inicjatyw, które
podejmował, szeroki oddźwięk miały Szkoła Słowa Bożego oraz Katedra dla Niewierzących. Od
1986 do 1993 był przewodniczącym Rady Konferencji Episkopatów Europy. W 2002 r. przechodzi na
emeryturę i przenosi się do Jerozolimy, by kontynuować studia
biblijne, dzieło głoszenia i świadczenia. W 2008 r., w
związku z zaostrzeniem się choroby Parkinsona, powrócił na stałe do
Włoch i zamieszkał w domu jezuitów w Gallarate, gdzie zm. 31 sierpnia
2012 r.; por. Bibliografia