Wyszukiwarka:
Warto przeczytać

Moralny ieał czystości w świetle objawienia biblijnego

2013-10-21

News

Moralny ideał czystości w świetle objawienia biblijnego

Przystępując do zreferowania tego ważnego tematu teologii biblijnej, należy najpierw odróżnić pojęcie czystości moralnej od czystości rytualnej, która zajmuje istotne miejsce w nauce Starego Testamentu. Nie znaczy to jednak, by pierwszy etap dziejów zbawienia nie znał przykładów wstrzemięźliwości cielesnej. Omówimy je pokrótce w pierwszej części artykułu (1), jako wprowadzenie do pełni objawienia w Chrystusie (3). Pomostem pomiędzy tymi dwoma „skrzydłami” biblijnej nauki o czystości będzie zwięzły szkic tej nauki przedstawionej w tzw. literaturze „międzytestamentalnej”, która rozwija pewne wątki biblijne, przygotowując lud przymierza na spotkanie ze Słowem wcielonym (2). Zakończymy nasze rozważania wzmianką o celibacie proponowanym przez Chrystusa (4) i ukazaniem wzoru czystości w Matce Najświętszej (5).

1. Przykłady czystości w nauce Starego Testamentu.

Już w Księdze Rodzaju znajdujemy wzór czystości w osobie patriarchy Józefa. Gdy żona Putyfara, zachwycona jego pięknem (Rdz 39,7), próbuje skłonić go do grzechu, Józef zdecydowanie odrzuca pokusę, motywując swą postawę dwoma czynnikami. Najpierw wiernością swemu panu, ale jeszcze bardziej zakazem Bożego prawa: „Pan mój o nic się nie troszczy, odkąd jestem w jego domu, bo cały swój majątek oddał mi we władanie. On sam nie ma w swym domu większej władzy niż ja i niczego mi nie wzbrania, wyjąwszy ciebie, ponieważ jesteś jego żoną. Jakże więc mógłbym popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu?” (Rdz 39,9-10)[1].

Widać u tego młodego Hebrajczyka jasną świadomość religijnych konsekwencji cudzołóstwa, które oznacza zerwanie więzi przymierza z Bogiem. Józef decyduje się pozostać wiernym prawu Bożemu, toteż salwuje się ucieczką, zostawiając swój płaszcz w rękach przewrotnej kobiety. Staje się w ten sposób dla przyszłych pokoleń wzorem człowieka prawego, który godzi się na bolesne konsekwencje swej nieugiętej postawy. Najpierw sprzedany przez braci, następnie oskarżony fałszywie, będzie musiał znieść uwięzienie. We wszystkich doświadczeniach towarzyszyła mu jednak Mądrość, aby go wybawić. „Zeszła z nim razem do lochu i nie opuściła go w więzach, aż mu przyniosła berło królestwa i władzę nad jego ciemięzcami” (Mdr 10,14)[2]. Zrozumiałe, że wzór Józefa zostanie zaakcentowany w późniejszej literaturze apokryficznej.

Księga Tobiasza przedstawia inny przykład czystości małżeńskiej, rozbudowany jeszcze w łacińskiej wersji Wulgaty[3]. Postawa młodego Tobiasza i Sary w noc poślubną świadczy o głębokiej religijności nowożeńców. Ich piękna modlitwa podyktowana była na pewno czymś więcej niż lękiem przed śmiercią, która stała się udziałem wcześniejszych mężów Sary: „Tyś stworzył Adama, i stworzyłeś dla niego pomocną ostoję – Ewę, jego żonę, i z obojga powstał rodzaj ludzki. I Ty rzekłeś: Nie jest dobrze być człowiekowi samemu, uczyńmy mu pomoc podobną do niego. A teraz nie dla rozpusty biorę tę siostrę moją za żonę, ale dla prawdziwego związku. Okaż mnie i jej miłosierdzie i pozwól razem dożyć starości” (Tb 8,6-7). „Prawdziwy związek” oznacza tu związek zgodny z Bożym prawem, gdyż poprzednie małżeństwa Sary nie uwzględniały przepisu prawnego, który nakazywał „córkę dziedziczącą” wydać za najbliższego krewnego”[4]. W każdym razie modlitwa Tobiasza świadczy wymownie o czystości jego intencji.

Jeszcze inny przykład czystości, tym razem stanu wdowieńskiego, stanowi bohaterka innej noweli deuterokanonicznej, Judyta. Jej imię jest zapewne symbolicznym uosobieniem wspólnoty religijnej Judei po niewoli. Jej piękność i odwaga sprawiły, że zdołała pokonać groźnego wodza Holofernesa. Tym mężnym aktem zasłużyła, by stać się wzorem kobiety izraelskiej, „pięknej i miłej z wyglądu” (Jdt 8,7). Po śmierci swego małżonka wybrała ona stan wdowy i wytrwała w nim aż do śmierci, dochowując wierności zmarłemu mężowi. Żyła w doskonałej czystości, oddając się pokucie i dziełom miłosierdzia (8,4-6). W modlitwie oddawała swe ubóstwo Bogu, aby jej strzegł ze szczególną troską (9,4-9)[5].

Także Zuzanna była „piękna i bogobojna” (Dn 13,2), wychowana na Bożym prawie. Nie mogła Go obrazić, toteż krzykiem odpędziła dwóch starszych ludu, którzy chcieli ją wykorzystać. Jej decyzja była podyktowana bojaźnią Bożą: „Jestem w trudnym ze wszystkich stron położeniu. Jeśli to uczynię, zasługuję na śmierć; jeżeli zaś nie uczynię, nie ujdę z waszych rąk. Wolę jednak niewinna wpaść w wasze ręce, niż zgrzeszyć wobec Pana” (Dn 9,22-23). Możliwe, że również ona symbolizuje wierność Izraela podczas niewoli; w każdym razie chodzi tu o podkreślenie ideału czystej wierności Bogu. Aby nie przekroczyć prawa Bożego, wybrała ona niewinną śmierć w odróżnieniu od tych córek Izraela, które ze strachu uległy brudnej namiętności starszych ludu[6].

2. Cnota wstrzemięźliwości w apokryfach

Świat grecki cenił bardzo cnotę wstrzemięźliwości (gr. enkrateia). Temat ten pojawia się również w Piśmie św. Syrach radzi: „Nie idź za swymi namiętnościami, powściągnij swe pożądania! Jeśli pozwolisz swej duszy znajdować upodobanie w namiętnościach, uczynisz z siebie pośmiewisko dla swych nieprzyjaciół. Nie miej upodobania w życiu wystawnym, abyś się nie uwikłał w jego wydatki” (18,30-32). Zachęta ta w poważnych rękopisach nosi tytuł: „Duchowa wstrzemięźliwość” (gr. enkrateia psyches). Wśród innych zachęt Syracha warto wymienić rady mędrca dotyczące kontaktu z kobietami (9,1-9). Widać w tych radach rozwinięcie nauki dawnych mędrców (Prz 6,20-7,27; Hi 31,1-12). Oto jedna z jego sentencji: „Odwróć oko od pięknej kobiety i nie wpatruj się w cudzą piękność. Przez piękność kobiety wielu pobłądziło, przez nią namiętność rozpala się jak ogień” (w. 8)[7].

Tutaj warto zwrócić uwagę na rozwinięcie nauki o wstrzemięźliwości i czystości moralnej w apokryfach. Szczególną rolę w tym względzie spełnia zbiór utworów żydowskich, zwanych Testamentami dwunastu patriarchów. Zachował się on w przekładzie na język grecki, zabarwionym silnymi wpływami etyki chrześcijańskiej. Propaguje zwłaszcza cnoty bliskie stoikom, takie jak sprawiedliwość, uczciwość, opanowanie[8]. Jak łatwo się domyśleć, w tym zbiorze ważna miejsce zajmuje Testament Józefa. Patriarcha rozwodzi się tam długo nad pokusami ze strony bezwstydnej niewiasty. Mówi też o roztropności (a raczej samoopanowaniu, enkrateia), która pozwoliła mu zwyciężyć pokusy, po czym stwierdza: „Widzicie zatem, dzieci moje, jak wielkich rzeczy dokonuje wytrwałość oraz modlitwa połączona z postem. Wy zatem, jeśli zachowacie roztropność i czystość w cierpliwości oraz pokorze serca, wówczas Pan zamieszka pośród was, ponieważ miłuje roztropność” (10,1-2)[9].

Dalszym rozwinięciem biblijnego wątku dziejów Józefa jest inny apokryf, pochodzący tym razem z diaspory egipskiej, a zatytułowany Józef i Asenet. Jest to wzruszająca opowieść o miłości i zaślubinach Józefa z córką Pentefresa, doradcy faraona i kapłana w Heliopolis. Asenet, która początkowo nie chciała słyszeć o poślubieniu Józefa, zmieniła zdanie gdy go zobaczyła. Pokochała go bardzo, a na dowód swej głębokiej przemiany rozdała ubogim swe wspaniałe stroje, pokruszyła srebrne i złote posągi bóstw na cele charytatywne. Następnie pokutowała przez siedem dni w worze i popiele. Ósmego dnia poprosiła Boga o przebaczenie, by mogła być „służebnicą Józefa”. Opowiadanie to nie zdradza jeszcze wpływów chrześcijańskich, ukazuje jednak silne tendencje ascetyczne wśród żydów egipskich u progu Nowego Testamentu[10].

Spośród bogatej literatury ascetycznej warto jeszcze wspomnieć Historię Rekabitów, apokryf silnie naznaczony przez kopistów chrześcijańskich nauką o wstrzemięźliwości i dziewictwie. Historia ta nawiązuje do potomków Rekaba, których prorok Jeremiasz (Jr 35) stawia za wzór współczesnym sobie mieszkańcom Jerozolimy. „Są wśród nich ludzie, którzy wprawdzie biorą sobie żony, ale tylko raz z nami współżyją. A potem żyją każde osobno i pozostają w czystości przez resztę swych lat. A pamięć rozkoszy nie przychodzi na myśl żadnemu z nich, lecz pozostają oni do końca swych dni jak ci, którzy zawsze żyli dziewictwie” (11,6-7)[11]. Treść tego apokryfu z początków ery chrześcijańskiej prowadzi nas już na próg objawienia Nowego Testamentu.

3. Wstrzemięźliwość chrześcijańska

Św. Paweł wymienia wstrzemięźliwość pośród darów Ducha Świętego (Ga 5,23), a List do Tytusa wylicza ją jako cechę dobrego pasterza, który winien być człowiekiem „sprawiedliwym, pobożnym, powściągliwym” (gr. enkrates:1,8)[12]. W nauczaniu listów katolickich nie brak wezwań do rozwoju życia duchowego: „dodajcie do wiary waszej cnotę, do cnoty poznanie, do poznania powściągliwość (gr. enkrateia), do powściągliwości cierpliwość” (2 P 1,5-6).

Jeszcze bardziej wyraźne są teksty parenetyczne św. Pawła: „Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości” (Rz 13,13). Największe wymagania stawia Apostoł gminie Efezu, stolicy rzymskiej prowincji Azji Mniejszej: „O nierządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym” (Ef 5,3).

Obok pojęcia enkrateia używa Apostoł jeszcze dwu pojęć na oznaczenie czystości: semnotes i hagneia. Pierwsze z nich (Flp 4,8; 1 Tm 3,8; Tt 2,2.7; 3,4) wyraża ogólnie postawę powagi i powściągliwości w każdych warunkach[13]. Drugie (1 Tm 4,12; 5,2) jest terminem religijnym i oznacza najpierw czystość jako warunek kontaktu z Bogiem, a następnie jako cnota obowiązująca chrześcijan we wzajemnych relacjach – skoro są członkami ciała Chrystusa[14]. Św. Paweł posłuży się tym słownictwem zachęcając Koryntian do czystości obyczajów: „Poślubiłem was przecież jednemu mężowi, aby was przedstawić Chrystusowi jako czystą dziewicę” (2 Kor 11,2).

Bardziej konkretna jest nauka wyłożona w pierwszym Liście do Koryntian (6,12-20). Paweł odrzuca tam postawy entuzjastów gardzących ciałem. Usprawiedliwiali oni wolność seksualną poprzez zasadę, która w filozofii hellenistycznej dotyczyła wolności mędrca: „Wszystko mi wolno”. Twierdzili, że ten, kto się nawrócił do Chrystusa, otrzymał całkowitą swobodę działania i wolno mu robić wszystko bez ograniczeń. Paweł odpowiada: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść!”. Nie wszystko pomaga życiu chrześcijańskiemu i zbudowaniu wspólnoty. Nie wszystko jest więc dozwolone bez różnicy, ale tylko to, co dobre, pozwala wzrastać kościołowi. I dodaje drugie zastrzeżenie: „ale ja niczemu nie oddam się w niewolę” (6,12). Swoboda propagowana przez Koryntian jest bowiem w rzeczywistości niewolą[15].

W Koryncie używano też innej argumentacji: „Pokarm jest dla żołądka, a żołądek dla pokarmu!” (w. 13). Rozumiano przez to, że pożycie płciowe jest równoznaczne z jedzeniem: jest czynnością fizjologiczną bez żadnego wpływu na osobowość człowieka. Paweł odpowiada zdecydowanym sprzeciwem: ciało i pokarmy ulegną zniszczeniu, ale w pożycie seksualne angażuje się cały człowiek jako osoba żyjąca w relacji do innych, do Boga i do Chrystusa. Tak tłumaczy się zdumiewająca formuła: „Ciało jest dla Pana, a Pan dla ciała”. W swej cielesności zatem człowiek uczestniczy w zbawczym dziele Boga, „który nas również swą mocą wskrzesi” (w. 14). Dalej Apostoł snuje refleksję teologiczną: wierzący jako „ciało” (gr. soma) czyli osoba żyjąca w relacji do innych, należy do Chrystusa. „Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa?” (w. 15). Współżycie z nierządnicą sprawia, że stosunek zostaje pozbawiony prawdziwej komunikacji i jest wyrazem egoizmu pozbawionego miłości. Natomiast komunia z Chrystusem, oparta na wierze i miłości, ma charakter „duchowy”. Jest bowiem ożywiana przez Ducha, zasadę więzi międzyosobowej: „Czyż wziąwszy członki Chrystusa, będę je czynił członkami nierządnicy? Przenigdy! Albo czyż nie wiecie, że ten, kto się łączy z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało? Będą bowiem – jak jest powiedziane – dwoje jednym ciałem. Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem” (6,15-17).

Jest jeszcze inny powód, który domaga się czystości od chrześcijanina. „Bo czyż jakikolwiek grzech popełniony przez człowieka, jest poza ciałem? Lecz kto grzeszy rozpustą, przeciwko własnemu ciału grzeszy” (w. 18). Uwzględniając biblijne rozumienie ciała można powiedzieć, że rozpustnik grzeszy przeciwko sobie samemu, znieważa własną osobowość w jej istotnej strukturze komunikacji międzyosobowej.

Wreszcie mówi św. Paweł: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest przybytkiem Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych siebie?” (w. 19). Ciało chrześcijanina jest świątynią, a nawet jest miejscem najświętszym (gr. naos), gdzie mieszka sam Bóg, Duch Święty. Jego obecność jest darem pochodzącym od Boga (por. Rz 8,11; Ef 1,13-14). Rozpusta zatem jest świętokradztwem, gdyż narusza tę świętą obecność. Jest też kradzieżą i buntem, skoro ciało chrześcijanina należy do Chrystusa, który nas nabył za wielką cenę (por. Rz 3,25; 5,9; Ga 1,4; 2,20; Ef 1,7; 2,13)[16].

„Chwalcie więc Boga w waszym ciele” – kończy Apostoł (w. 19). Słowa te nabierają sensu liturgicznej doksologii[17]. Chrześcijanin, odrzucając wszelką nieczystość, winien uwielbiać Boga kultem „duchowym”. Kult ten sprawuje on we własnym ciele jako nienaruszonej świątyni, uświęconej obecnością Ducha Świętego. Uwielbieniem Boga jest dla niego już samo życie w świecie i w ciele, naznaczone miłością, która jest więzią wszelkich relacji międzyosobowych. Paweł potępia więc wszelkie stosunki pozbawione komunikacji interpersonalnej, sprowadzane tylko do „konsumpcji”. Czystość polega w jego nauczaniu na nadaniu ludzkiej seksualności wymiaru spotkania osób („ja” i „ty”). Mówiąc inaczej, moralność seksualna wyrasta z personalizmu[18].

4. Wstrzemięźliwość w celibacie

Duchowość Starego Testamentu nie znała jeszcze pozytywnej wartości absolutnej abstynencji płciowej[19]. Wiemy dziś jednak, że wielu członków wspólnoty z Qumran żyło ideałem celibatu, chociaż nie wszyscy i tylko okresowo. Natomiast w Nowym Testamencie znajdziemy dwa ważne świadectwa w tym względzie.

Św. Mateusz zachował zdumiewające słowa samego Jezusa: „Są niezdatni do małżeństwa (eunuchoi), którzy z łona matki takimi się urodzili; i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili; a są także bezżenni, którzy ze względy na królestwo niebieskie sami zostali bezżenni. Kto może pojąć, niech pojmuje” (Mt 19,12)[20]. Termin eunuchos, dosł. „kastrat, rzezaniec”, miał znaczenie pogardliwe. Możliwe, że używali go przeciwnicy Jezusa, aby wyszydzić jego życie celibatariusza. Jezus odpowiada na ich zaczepki, wskazując na nowy, pozytywny sposób przeżywania tego stanu. Nie chodzi tu o naturalną impotencję ani o zabieg chirurgiczny kastracji. Jego bezżenność ma naturę duchową i wyraża nieograniczone poświęcenie się sprawie królestwa, czyli misji zwiastuna dobrej nowiny. Nie jest to bynajmniej brak szacunku dla małżeństwa lecz świadomy wybór Chrystusa - Ewangelizatora, który swe życie w pełni podporządkował planowi Ojca[21].

Drugie świadectwo pochodzi od św. Pawła (1 Kor 7)[22]. Trzeba najpierw nakreślić kontekst historyczny jego listu. W gminie korynckiej obok libertynów, głoszących pełną swobodę seksualną, byli też asceci, którzy uważali celibat za konieczny wymóg doskonałości chrześcijańskiej. Byli oni zachwyceni ideałem życia anielskiego, nie skażonego sprawami tego świata. Apostoł wychodzi od ich tezy: „dobrze jest mężczyźnie nie łączyć się z kobietą” (7,1). Odpowiedź św. Pawła wyraża się w dwóch stwierdzeniach, które się wzajemnie dopełniają. Celibat jest dobry – ale nie dla wszystkich. Nie można go czynić normą powszechną, gdyż jest on darem dla niektórych. Sam jestem celibatariuszem, stwierdza Paweł, i chciałbym tego również dla wszystkich. Nie można jednak narzucać siłą wstrzemięźliwości seksualnej tym, którzy nie otrzymali tego charyzmatu. Oto jego słowa: „Co do spraw, o których pisaliście, to dobrze jest mężczyźnie nie łączyć się z kobietą. Ze względu jednak na niebezpieczeństwo rozpusty niech każdy ma swoją żonę a każda swojego męża. Mąż niech oddaje powinność żonie, podobnie też żona mężowi […]. Chciałbym, aby wszyscy byli jak ja sam, lecz każdy jest obdarowany przez Boga inaczej: jeden tak, a drugi tak. Tym zaś, którzy nie wstąpili w związki małżeńskie, oraz tym, którzy już owdowieli, mówię: dobrze będzie, jeśli pozostaną jak i ja. Lecz jeśliby nie potrafili zapanować nad sobą, niech wstępują w związki małżeńskie. Lepiej jest bowiem żyć w małżeństwie niż płonąć” (7,1-3.7-9).

Osobisty wybór Pawła i jego postawa człowieka żyjącego w celibacie nie ma nic wspólnego z dualizmem. Świadczy o tym jego motywacja, wyłożona dalej: ten świat przemija wraz ze swymi instytucjami. Rzeczywistości ziemskie, choć ważne, są jednak „doczesne”: trwają tylko do czasu (por. 7,25-31). W takiej perspektywie oczekiwania na rychłe przyjście Pana Jezusa zrozumiałe jest, że Apostoł nie myśli o małżeństwie i pochwala celibat wybrany dla Boga. Jest to jednak charyzmat szczególny i nie można go nakazać. „Uważam, że przy obecnych utrapieniach dobrze jest tak zostać, dobrze to dla człowieka tak żyć […]. Mówię wam bracia: czas jest krótki. Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali, ci zaś, którzy się radują, jakby się nie radowali, ci zaś, którzy nabywają, jak gdyby nie posiadali; ci, którzy używają tego świata, tak jakby z niego nie korzystali. Przemija bowiem postać tego świata” (ww. 26.29-31). Widać, że motywacja Apostoła nie ma nic z moralizmu, lecz podyktowana jest oczekiwaniem eschatologicznym[23].

5. Maryja, Matka najczystsza

Biblijne wzory kobiet odznaczających się czystością życia ukazywały możliwość realizacji tego ideału zarówno w małżeństwie jak i poza nim. Otóż Matka Zbawiciela jest wypełnieniem tych wszystkich prefiguracji, a zatem doskonałym wzorem dla całego Kościoła. Skoro Bóg wybrał sobie lud dla zbawienia ludzkości, a tym ludem jest Izrael, przez którego Bóg otwiera wieczną drogę zbawiania dla wszystkich narodów, to jaka jest w tym planie rola Maryi? Jej funkcja polega na tym, że ma ona być zapowiadaną u proroków córą Syjonu i obrazem Kościoła. Dlatego właśnie wplata ona własną tajemnicę w przeznaczenie swego ludu. W ten sposób jej historia włącza się w wielką historię Izraela Bożego.

Maryja jest prawdziwą córą Syjonu: skupia ona w sobie nadzieje Izraela i widzi ich spełnienie w wielkim cudzie Wcielenia. Jest więc nie tylko córą Syjonu, ale także obrazem Kościoła, czyli nowego Izraela, nowego Syjonu, nowej Jerozolimy[24]. Jest zwłaszcza nowym człowiekiem, nową Ewą, obrazem nowej ludzkości, nowego ludu Bożego. O ile jednak Ewa swym nieposłuszeństwem Bożemu nakazowi dała początek grzechowi, to Maryja przez swoje fiat w Nazarecie (Łk 1,38) zapoczątkowała nową erę zbawienia[25].

Przynależność do świętej wspólnoty wierzących zobowiązuje do realizacji zbawczego planu Boga: „abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem” (Ef 1,4). Te same przymioty Kościoła Chrystusowego przywołuje zakończenie Listu do Efezjan w sławnej metaforze związku małżeńskiego: Chrystus poślubił swoją wspólnotę (ekklesia) i obmył wodą chrztu, „aby była święta i nieskalana” (Ef 5,27). Podobną zachętę spotykamy w innym z listów więziennych Apostoła: Chrystus pojednał was z Ojcem przez własną śmierć, „aby stawić was przed sobą jako świętych i nieskalanych i bez zarzutu” (Kol 1,22).

W symbolice prorockiej Syjon jest uosobieniem Jerozolimy jako matki ludu wybranego[26]. Wypełnienie typologii biblijnej znajdujemy w Maryi, „dziewiczej Córze Syjon”, jak ją nazywa Sobór (Lumen Gentium 55). Św. Łukasz nawiązuje do tej symboliki w tzw. „ewangelii Dzieciństwa Jezusa” (Łk 1-2), zwłaszcza w scenie Zwiastowania. Kościół jest początkiem nowego stworzenia. Aby być świętym i niepokalanym, potrzebował najświętszej i niepokalanej Matki. Ją też Chrystus przygotował do przyszłych zadań, zachowując od wszelkiej zmazy grzechowej[27].

I jeszcze kilka zadań o roli Maryi na drodze życia zakonnego w nauczaniu Soboru. Naśladowanie Chrystusa na tej drodzedokonuje się przez śluby czy inne więzy święte (Lumen Gentium44). Od XII wieku ujmuje się je w potrójny schemat: czystość – ubóstwo – posłuszeństwo. Zwykło się te śluby wiązać z radami ewangelicznymi, choć dotyczy to tylko celibatu; ubóstwo i posłuszeństwo są nakazem ewangelicznym dla wszystkich. Śluby są znakiem całkowitego oddania Bogu z miłości. Tę drogę wyznaczył słowem i czynem sam Chrystus. Maryja jest również wzorem na tym etapie drogi (Lumen Gentium 46). Choć nie żyła w klasztorze, Jej życie było konsekrowane. Nie składała żadnych ślubów; mówią o tym dopiero apokryfy, ukazując jej „mnisze” życie w Świątyni. Życie Maryi niczym nie różni się od życia kobiet w Nazarecie. Jednak liturgia ukazuje Ją jako wzór naśladowania Chrystusa w życiu konsekrowanym i wzywa Jej opieki[28].

Czystość to wyjątkowo płodna rada ewangeliczna, która według Soboru otwiera całą tradycyjną triadę. Oznacza ona dobrowolny celibat ze względu na Królestwo Boże (por. Mt 19,12). Jest to dar dla niektórych. „Ona bowiem w szczególny sposób daje wolność ludzkiemu sercu (por. 1Kor 7,32-35), by bardziej rozgorzało miłością do Boga i wszystkich ludzi” (Perfectae Caritatis 12).

Maryja była narzeczoną Józefa i Matką Jezusa; celibat nie był więc Jej powołaniem ani wyborem, lecz małżeństwo i macierzyństwo. „Maryja, wybrawszy dla siebie stan dziewictwa, przez który z postanowienia Bożego przygotowała się do uczestnictwa w tajemnicy Wcielenia, bynajmniej nie wzgardziła dobrami i godnością małżeństwa; w rzeczywistości postąpiła w sposób wolny i odważny, by całkowicie poświęcić się miłości Boga” – pisał Paweł VI (Marialis Cultus 37). Jej przykład to płodność duchowa. To dyspozycyjność, która udzieliła Jej dziewiczego macierzyństwa. Wzorem jest Jej dziewiczość i czystość jako cnoty, które chronią przed nadużyciem płciowości. W tym sensie jest Ona „cała piękna”[29].

***

Na koniec przypomnijmy głęboką refleksję Jana Pawła II z encykliki Redemptoris Mater (n. 5). Papież-Polak ukazuje w niej Maryję jako najdoskonalszy wzór dla całego ludu Bożego w jego wędrówce do domu Ojca:

„W niniejszych rozważaniach pragnę jednak nawiązać nade wszystko do owej pielgrzymki wiary, w której Błogosławiona Dziewica szła naprzód... utrzymując wiernie swe zjednoczenie z Chrystusem. W ten sposób owa dwoista więź, jaka łączy Bogarodzicę z Chrystusem i Kościołem nabiera znaczenia historycznego. Nie tylko chodzi tutaj o same dzieje Dziewicy-Matki, o jej szczególną drogę wiary oraz najlepszą cząstkę w tajemnicy zbawienia, ale równocześnie o dzieje całego Ludu Bożego, o wszystkich, którzy uczestniczą w tejże samej pielgrzymce wiary.

Sobór daje temu wyraz, stwierdzając na innym miejscu, że Maryja przodowała, stając się pierwowzorem Kościoła w porządku wiary, miłości i doskonałego zjednoczenia z Chrystusem. Owo wzorcze przodowanie odnosi się do samej wewnętrznej tajemnicy Kościoła, który widzi wypełnienie swej zbawczej misji, łącząc w sobie – podobnie jak Maryja – właściwości matki i dziewicy. Jest dziewicą, która nieskazitelnie i w czystości dochowuje wiary danej Oblubieńcowi i która staje się... matką: rodzi bowiem do nowego i nieśmiertelnego życia synów z Ducha Świętego poczętych i z Boga zrodzonych.

ks. Antoni Tronina


* Tekst opublikowany w: J. Kochel (red.), Wychowanie do czystości - utopia czy zadnie (Człowiek - Rodzina - Społeczeństwo 20), Opole 2011, s. 11-20.

fot. www.universitadelladonne.it


[1] Pogłębioną lekturę duchową tego tekstu zob. Z. Pawłowski, O duchowej lekturze Biblii, AtKapł 154 (2010) 7-23.

[2] Komentarz egzegetyczny do Mdr 10,13-14 daje K. Romaniuk, Księga Mądrości (PST VIII/3), Poznań 1969, 181.

[3] O kwestiach przekazu tekstu oryginalnego pisze M. Wojciechowski, Księga Tobiasza czyli Tobita. Opowieść o miłości rodzinnej (NKB.ST XII), Częstochowa 2005, 17-20.

[4] Tb 6,12-13; por. Lb 27,1-11; 36,1-12.

[5] Zob. bliżej A. Tronina, Księga Tobiasza. Księga Judyty. Księga Estery (Biblia Lubelska), Lublin 2001, 87-90.

[6] Zob. M. Parchem, Księga Daniela (NKB.ST XXVI), Częstochowa 2008, 727-728.

[7] Temat wstydliwości u Syracha omawia w swej rozprawie A. Piwowar, La vergogna come criterio dela fama perpetua. Studio esegetico-teologico di Sir 40,1-42,14, Katowice 2006.

[8] Zob. R. Rubinkiewicz, Wprowadzenie do apokryfów Starego Testamentu, Lublin 1987, 50-53.

[9] Przeł. A. Paciorek w: Apokryfy Starego Testamentu (red. R. Rubinkiewicz), Warszawa 1999, 76.

[10] Polski przekład apokryfu (A. Suski) dostępny w zbiorze Apokryfy Starego Testamentu (zob. przyp. 9), 14-26.

[11] Przekład w: J.H. Charlesworth (red.), The Old Testament Pseudepigrapha, New York 1985, vol. 2, 456.

[12] Rozwinięciem tego tekstu będzie apokryficzny List Tytusa, ucznia Pawła, o sposobie życia w czystości. Polski przekład tego apokryfu, dokonany przez ks. K. Obryckiego, można znaleźć w pracy zbior. pod red. Ks. M. Starowieyskiego, Apokryfy Nowego Testamentu t. 3, Listy i apokalipsy chrześcijańskie, Kraków 2001, 67-95.

[13] Zob. P. Fiedler, art. semnotes, semnos, w: Exegetisches Wörterbuch zum Neuen Testament (eds. H. Balz, G. Schneider), Bd. III, kol. 567-568.

[14] H. Balz, art. hagnos, hagneia i in., tamże, Bd. I, kol. 52-54.

[15] Por. M. Rosik, Pierwszy List do Koryntian (NKB.NT VII), Częstochowa 2009, 225-230.

[16] Zob. R. Kaczorowski, Profilaktyka św. Pawła jako przejaw troski o szacunek do własnego ciała. Przyczynek do antropologii biblijnej, Studia Pelplińskie 35 (2004) 51-64.

[17] Por. poprzedni obraz świątyni, oraz liturgiczne znaczenie słowa doksa, „chwała”.

[18] Szerzej omawia naukę św. Pawła o czystości s. B. Kuras w dwu pracach: Święty Paweł o chrześcijańskiej czystości, Katowice 1987 (Attende lectioni XIII); O chrześcijańskiej czystości. Podstawy biblijne, Kraków 2001.

[19] Zob. S. Jankowski, Bezżenność w Piśmie Świętym i nauce Kościoła, w: Celibat znakiem płodności duchowej w Chrystusie (red. I. Werbiński), Toruń 2009, 11-51.

[20] Komentarz egzegetyczny do tych słów daje A. Paciorek, Ewangelia według św. Mateusza rozdziały 14-28 (NKB.NT I/2), Częstochowa 2008, 254-256.

[21] Szerzej zob. S. Jankowski, Czystość konsekrowana w świetle przekazów Pisma Świętego, Seminare 17 (2001) 183-197.

[22] Zob. J. Kułaczkowski, Specyfika powołania do bezżenności w świetle 1 Kor 7, Homo Dei 77 (2007) 56-68.

[23] Zob. R. T[ufariello], G. B[arbaglio], art. Castità, w: G. Barbaglio (red.), Schede bibliche pastorali, vol 2, Bologna 1983, kol. 474-481.

[24] Por. J. Ratzinger, Córa Syjonu. Maryja w refleksji Kościoła (Biblioteka maryjna. Służebnica Pańska 4), Wrszawa 1997.

[25] Głębokie i aktualne refleksje nad sceną Zwiastowania snuje J. Kudasiewicz, Matka Odkupiciela, Kielce 1991, 27-45.

[26] Temat ten rozwija szeroko Ch. Pellistrandi, Jérusalem, épouse et mère, Paris 1989.

[27] Zob. A. Tronina, „Zachowana od wszelkiej zmazy”. Refleksja biblijna, Częstochowskie Studia Teologiczne 32 (2005) 7-14.

[28] Niewyczerpanym źródłem są tu czytania mszalne; zob. Nowe Msze o Najświętszej Maryi Pannie. Komentarze i homilie (red. A. Paciorej i H. Witczyk), Kielce 2008.

[29] Tematyce piękna Niepokalanej poświęcone było sympozjum mariologiczne w Licheniu, zorganizowane z okazji 150 rocznicy ogłoszenia dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. Zob. J. Kumala (red.), Tota puchra es Maria, Licheń 2004.

Pozostałe tematy
Aktualności

List do Galatów [2024]

Kolejny tom Komentarza Biblijnego Edycji św. Pawła budzi nadzieję na szybsze ukończenie wielkiego projektu polskiego środowiska biblistów. Komentarz Dariusza Sztuka SDB dotyczy dzieła, które Apostoł napisał pod koniec swego pobytu w Efezie jako odpowiedź na niepokojące wieści o niebezpieczeństwie zagrażającym wierze (por. Ga 3,2; 4,21; 5,4); NKB.

więcej

Katechezy eucharystyczne

Kongres Eucharystyczny w diecezji gliwickiej stał się okazją do zaangażowania poszczególnych wiernych, jak i grup, stowarzyszeń i ruchów lokalnego Kościoła. Studenci Wydziału Teologicznego UO przygotowali cykl katechez eucharystycznych dla młodzieży, by odpowiedzieć na apel Biskupa Gliwickiego i włączyć się w przygotowanie do dobrego przeżycia tego czasu łaski; zob. Wprowadzenie. Katecheza III.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 13981988

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu