Wyszukiwarka:
Warto przeczytać

Ewangelizacyjny i wychowawczy wymiar sportu

2012-04-08

News

Jeśli możliwe jest mówienie o wychowaniu poprzez sport jako współczesnej formie ewangelizacji młodzieży czy też o sporcie w wychowaniu i ewangelizacji[1],to warto również zwrócić uwagę na ewangelizacyjno-wychowawczy wymiar sportu. Fenomen sportu ma swoje piękne oblicze i może promować coś więcej niż popularność, pieniądze, sławę... Arena sportowa stwarza możliwości promocji szlachetnej i uczciwej rywalizacji, rozwijania talentów, zespołowej współpracy, gry fair play. Stadion może być miejscem spotkania i dialogu, realizacji wyzwań i misji; także okazją dla aktywności charytatywnej i ewangelizacyjnej. Metropolita Lombardii kard. C.M. Martini w swoim orędziu do młodych mediolańczyków przypomniał bożego atletę Apostoła Pawła, który lubił posługiwać się metaforą zawodów sportowych, cenił rywalizację i uczciwą walkę, ale najważniejszy był dla niego cel zawodów i końcowa nagroda – „wieniec sprawiedliwości, który w owym dniu wręczy Pan, sprawiedliwy sędzia” (2 Tm 4, 8). W niniejszym artykule, obok wspomnienia czuwania misyjnego na słynnym stadionie San Siro w Mediolanie, zwrócimy uwagę na biblijne podstawy wychowania fizycznego, spróbujemy wskazać na wychowawczą i formacyjną funkcję sportu, potrzebę duszpasterstwa sportowców i katechizacji kibiców oraz podejmiemy próbę rozwiązania dylematu, który jawi się przed nami w kontekście wyzwań nowego tysiąclecia: globalizacja czy ewangelizacja?

1. Misyjne czuwanie na stadionie San Siro

W sobotni październikowy wieczór stadion San Siro w Mediolanie był świadkiem niezwykłego spotkania. Ponad trzydziestotysięczny tłum zgromadził się nie tyle na meczu piłki nożnej słynnego AC Milan czy Interu Mediolan lub na koncert znanego zespołu muzycznego, ale na misyjnym czuwaniu modlitewnym. Dowiedziałem się o tym spotkaniu od młodzieży studenckiej w Pavii, gdzie mieszkałem odbywając swoje stypendium naukowe w Kolegium św. Karola Boromeusza. Półgodzina podróż pociągiem do stolicy Lombardii obfitowała w pierwsze doświadczenia ewangelizacyjne. Pociąg i metro wypełnione były uśmiechniętą i rozśpiewaną młodzieżą, która wyraźnie odróżnia się od wcześniej spotkanych ludzi. Młodzi mieli w sobie jakąś świeżość, entuzjazm, prostotę... Przełamując nieśmiałość i przekonanie o niedostatecznej znajomości języka włoskiego zbliżyłem się do wesołej gromady:

– Czy wybieracie się na San Siro? – zapytałem.

– Tak! Chodź z nami. Dziś możemy bez obaw przywołać świętego patrona tego słynnego stadionu - odpowiedziała młoda dziewczyna.

Młodzi wyjaśnili mi kim był San Syrio (święty Syriusz). Okazuje się, że patronem stadionu piłkarskiego jest pierwszy biskup starożytnego miasta Pavia, który według podań miał być ewangelicznym chłopcem podającym Jezusowi chleb i ryby przed cudownym rozmnożeniem (por. J 6, 9).

– Dziś stadion będzie miał inna «widownię» – dodaje inny młody człowiek.

Kościół mediolański organizuje od lat czuwanie misyjne w sobotę poprzedzającą Niedzielę Misyjną. Tym razem odbyło się ono nie w katedrze, ale na stadionie sportowym. W tym czasie świętowaliśmy Rok Rodziny (1994) i Jan Paweł II w specjalnym Liście apelował do rodzin o odczytanie Ewangelii miłości: „W miłości znajduje oparcie i ostateczny sens cały proces wychowania jako dojrzały owoc miłości rodzicielskiej. Poprzez wszystkie trudy, wszystkie cierpienia i zawody, jakie idą w parze z wychowaniem człowieka, miłość wciąż zdaje wielki egzamin. Aby zdać ten egzamin, trzeba źródła duchowej mocy. To źródło znajduje się nieodmiennie w Tym, który «do końca (…) umiłował» (J 13, 1)” – przekonywał Papież (nr 16)[2].

Wielki stadion robił piorunujące wrażenie! W modlitewnym skupieniu, przy akompaniamencie afrykańskiej muzyki i gry świateł, usłyszeliśmy wołanie: Samuelu! Samuelu...Kto wzywa biblijnego młodzieńca? Raz, drugi, trzeci. I odpowiedź: Oto jestem, przecież mnie wołałeś… Mów, bo sługa Twój słucha! (1 Sm 3, 8. 10).

Na płycie stadionu grupa młodzieży przedstawia biblijną inscenizację powołania Samuela. Jest noc, świątynią jest dziś stadion zbudowany z „żywych kamieni”, młody Samuel na samym środku stadionu odpowiada na wezwanie i idzie, by głosić słowa Boga.

Potem Arcybiskup Mediolanu przewodniczy wspólnej modlitwie i woła do zebranych:

– Kto wierzy we Mnie, nie pozostanie w ciemności – mówi Pan.

– Jako światłość prawdziwa, która na świat przychodzi –odpowiadamy wszyscy (por. J 12, 46).

Tak wielu ludzi czeka na światło, nie usłyszało jeszcze słowa Bożego, które stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas (J 1, 14), bo przecież wiara rodzi się z tego, co się słyszy (Rz 10, 17).

Wprawdzie środki przekazu mogą dziś zanieść słowo na krańce ziemi, ale nie mogą objawić Słowa – Jezusa Chrystusa. Ta misja domaga się prawdziwych proroków, apostołów, ewangelizatorów. Człowiek w świecie współczesnym jest jak ów chromy znad sadzawki Owczej, który woła: Panie, nie mam człowieka (J 5, 7).

«Nie mam człowieka!» – to wołanie naszych czasów, to misyjne wezwanie o ewangelizację, czyli przepowiadanie Ewangelii tym, którzy jej jeszcze nie usłyszeli, ale i re-ewangelizację ochrzczonych, którzy zagubili sens życia wiary. „Ewangelizacji osób musi towarzyszyć ewangelizacja kultur («inkulturacja»). Ewangelizować oznacza bowiem przede wszystkim ogłaszać Dobrą Nowinę przy pomocy słów i czynów oraz nieustannie aktualizować orędzie Jezusa w taki sposób, aby było ono możliwe do przyjęcia dla wszystkich ludzi” – przekonywał kard. Martini[3].

Każdy jest zatem wezwany do tego, aby być świadkiem, bo cały Kościół jest misyjny (DM 2) i potrzebuje nowej ewangelizacji. Każdy chrześcijanin może być misjonarzem i ewangelizatorem. Jesteście jak wielkie morze. A z tego morza wypłynęło 50 kropel – powiedział kard. Martini. Wiara zaś wzmacnia się poprzez kołysanie.

Z wielkiego tłumu na środek stadionu wyłoniło się pięćdziesięciu nowych misjonarzy: kilku kapłanów diecezjalnych i zakonnych, siostry, młody inżynier i rodzina z małym dzieckiem. Wzywani imiennie, przy burzy oklasków, zbliżali się do arcybiskupa, który zawieszał im krzyż na ramionach i wręczył laskę pasterską.

– Idź, jesteś posłany! – do Brazylii, Zambii, Kamerunu, Ekwadoru, Burundii, Albanii...

Apostołowie zostali posłani przez Jezusa do wszystkich ludzi, aby głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu (Mk 16, 15). Kościół kontynuuje misję posłanianowych głosicieli Ewangelii (Mt 28, 19), zachowywania Jej w sercu i pomnażania Jej wzrostu. Misje w Afryce, Ameryce, Azji... A w Europie? Czy potrzebni są misjonarze na „starym kontynencie”?

Co czynić, jeśli ktoś nie szuka Ewangelii? Jak przemawiać do ludzi, którzy żyją tak, jak gdyby Boga nie było? Jezus był posłany do tych, którzy akceptują swoje choroby i grzechy. Wśród chrześcijan jest wielu, którzy są przekonani o dobrym samopoczuciu. Wydaje im się, że nie potrzebują lekarza, że mogą żyć bez Chrystusa, Jego Ewangelii, a tym bardziej bez Kościoła.

Co czynić wobec takich ludzi? Jak ewangelizować ochrzczonych, a nie wierzących?

Na stadionie wybrzmiało też świadectwa sudańskiego biskupa Macrama Gassis, który wołał:

– Apeluję do całego świata, żeby respektowana była w Sudanie «Karta praw człowieka». Wasze milczenie oznacza naszą śmierć.

W drodze powrotnej spotkałem «młode kobiety ulicy», mężczyzn ubranych jak prostytutki, a w metrze widziałem pijane dzieciaki... to wszystko znamiona „cywilizacji śmierci”.

Co robić? Wiem, że pomaga ksiądz Oreste Benzi, który dociera do młodych z marginesu na ulicach Rimini, Bolonii...; jest siostra Karo ewangelizująca ze swoimi współsiostrami na peryferiach San Benedetto i wielu, wielu innych. Bł. Jan Paweł II apelował: „Nie lękajcie się!”, a w książce „Przekraczać próg nadziei” pytał: „Czego nie mamy się lękać?” I odpowiedział: „Nie lękajcie się tajemnicy Boga, nie lękajcie się Jego miłości i nie lękajcie się słabości człowieka, ani też jego wielkości! Człowiek nie przestaje być wielki nawet w swojej słabości. Nie lękajcie się być świadkami godności każdej ludzkiej osoby – od chwili poczęcia aż do naturalnej śmierci” [4]. Modlitewne czuwanie misyjne na stadionie San Siro rozbudziło nadzieję, że człowiek tak wiele może uczynić dla drugiego, jeśli się nie boi, jeśli wierzy i żyje Słowem (por. J 1, 12).

2. Biblijne podstawy wychowania fizycznego

Pismo Święte jest uniwersalnym dziełem, które nie jest podręcznikiem antropologii czy wychowania, ale ma wielką wartość edukacyjną. W antropologii biblijnej mówi się o trzech pierwiastkach tworzących człowieka: w jęz. hebr. basar – ciało, nefesz – dusza i ruah – duch. Biblia mówi o tchnieniu życia albo też korzysta z przymiotnika „żywy”, by bliżej określić np. duszę człowieka. W antropologii biblijnej trzy wskazane pierwiastki są nierozdzielne, jeśli więc człowiek umiera, to cały schodzi do szeolu[5]. Tam nadal istnieje jakaś forma życia, ale w pełni ma ono wrócić dopiero po zmartwychwstaniu. Bp Jan Szlaga wyjaśnia, że nefesz oznacza tyle co życie, jest znakiem, że coś zaczęło żyć, że stało się, pojawiło się. Nie mówi się, że otrzymało się nefesz. Otrzymać można ruah, czyli ducha, a otrzymuje go człowiek. Człowiek jest zatem jednością psychofizyczną, a procesom edukacyjnym podlega cała osobowość człowieka: sfera intelektualna, fizyczna i duchowa.

Ten trychotomiczny podział człowieka zachował się w Nowym Testamencie, przy czym Septuaginta dokonuje jeszcze rozróżnienia na soma– ciało od sarx – ciała. Ciało było więc uważane za naczynie życia, owszem nietrwałe, gliniane (por. 2 Kor 4, 7), ale przecież jedyne i niepowtarzalne. Można wskazać sporo tekstów biblijnych, w których stawia się znak równości, że ciało to człowiek (por. „A Słowo stało się ciałem” – J 1, 14; „Nie objawiły ci tego ciało i krew” – Mt 16, 17; „Nie ostoi się żadne ciało” – Mt 24, 22).

Jest więc ciało teatrum działań ludzkich, w którym otrzymuje ono swój indywidualny kształt, staje się osobowe[6]. Ciało jest odzwierciedleniem tego, co dzieje się w duszy człowieka. Znana maksyma stwierdza: „w zdrowym ciele, zdrowy duch!”. Oznacza to, że zdrowy tryb życia, pozwala utrzymać nasze ciało w sprawności psychicznej i fizycznej.

Św. Paweł w swoich Listach rozwija metaforę o zawodach sportowych w kontekście biegu (por. 1 Kor 9, 24-27; Flp 3, 12-14; 2 Tm 4, 7; Hbr 12, 1n) czy walki o duchowy wymiar życia ludzkiego (por. 1 Kor 9, 25; Flp 1, 30; Kol 1, 29; 2, 1; 4, 12; 1 Tes 2, 2; 1 Tm 4, 10; 6, 12; Hbr 12, 14)[7].

Starożytni Grecy bardzo cenili igrzyska sportowe na stadionach, co cztery lata odbywały się igrzyska olimpijskie, a co dwa lata – igrzyska istmijskie w Koryncie. Składały się na nie następujące dyscypliny sportowe: pięściarstwo (gr. pykteuo), zapasy (gr. pale), skoki, rzut dyskiem, oszczepem, a zwłaszcza bieganie na „dwanaście do dwudziestu czterech stadiów” (długość stadionu w Olimpii wynosiła 185 m.)[8]. Sport doceniają też wielcy myśliciele antyczni Platon i Arystoteles[9], a Sofokles przeprowadził prawdopodobnie pierwszą relację sportową w swoim dziele „Elektra”[10]. Zgodnie z tym, co wiemy z Biblii, Izraelici lubili zapasy i walki podobne do tej, jaką Filistyn Goliat stoczył ze sługami króla Saula (por. 1 Sm 17, 1-58). Strzelali również do celu strzałami lub z procy (por. 1 Sm 20, 20; Sdz 20, 16). Gdy prorok Izajasz zapowiada przełożonemu pałacu królewskiego Sobnie, że „[Pan] jak piłkę będzie go rzucał po ziemi szerokiej i przestronnej” (Iz 22, 18), prawdopodobnie czyni aluzję do gry, która może być protoplastą naszej piłki nożnej[11].

Na terenie Palestyny również powstawały obiekty znane w świecie hellenistycznym. Herod Wielki rozkazał zbudować hipodrom w Jerozolimie i amfiteatr w Jerychu. Tego typu obiekty znajdowały się również w kilku innych miastach Palestyny: w Cezarei, Tarychei, Samarii-Sebaste. Urządzane tam zawody i widowiska były rozrywkami pogańskimi, przeciwko którym protestowali rabini.

Znamienne jest to, że Ewangelie nie wspominają ani razu o tego rodzaju zawodach czy zabawach. Walki sportowe symbolizowały jednak zmagania chrześcijan z grzechem lub ze słabością wiary (por. Łk 13, 24; Flp 1, 30; Kol 1, 29; 2, 1; 1 Tes 2, 2; 1 Tm 4, 10; 6, 12; 2 Tm 4, 7; Hbr 12, 14; Jud 3)[12]. Św. Paweł wydaje się być wyraźnie zafascynowany zawodami sportowymi, kilkakrotnie wspomina o wyścigach na stadionach, zwłaszcza gdy zwraca się do chrześcijan z Koryntu, nawróconych Greków lub Żydów mieszkających w hellenistycznych miastach (por. 1 Kor 9, 24nn; Flp 3, 14; 2 Tm 4, 7). Chrześcijanie zdecydowanie jednak odrzucali oburzające widowiska, którymi rozkoszowały się tłumy rzymskie, np. walki gladiatorów czy publiczne egzekucje skazańców, ginących w męczarniach od dzikich zwierząt. Od pewnego czasu ofiarami takich widowisk stawali się właśnie chrześcijanie.

Ćwiczenia sportowe są zatem w Biblii zalecane, a wskazują przede wszystkim na metaforę zdrowego współzawodnictwa w sferze duchowej (por. 1 Tm 4, 7n)[13]. Termin „atleta” (od gr. athleo – „walczyć”) pojawia się w Piśmie Świętym w znaczeniu dosłownym i przenośnym (por. 2 Tm 2, 5; Hbr 10, 32), ale zazwyczaj w kontekście zmagań chrześcijanina o cel najwyższy – o wieczną nagrodę i zwycięstwo. Apostoł zachęcał członków gminy w Filippi do budowania wiary, miłości i jedności: „Walczcie jednomyślnie o wiarę w Ewangelię i w niczym nie dajcie się zastraszyć przeciwnikom” (Flp 1, 27n). Pod wpływem nauki św. Pawła do obrazów sportowych nawiązuje też św. Ignacy w Liście do Polikarpa:

„Zachęcam cię przez łaskę, jaką jesteś przyodziany, sam przyśpiesz biegu i napominaj wszystkich, by mogli dostąpić zbawienia (…). Noś słabości wszystkich niby zawodnik doskonały. Gdzie większy trud, tam i zysk wielki (…). Trwaj niezłomnie jak kowadło pod ciosami młota. Wielki to zawodnik, który jest bity, a zwycięża. Zwłaszcza dla Boga musimy wszystko znosić, żeby i On nas znosić zechciał. Bądź bardziej gorliwy niż jesteś” (por. Ignacy do Polikarpa I, 2-3; III, 1-3)[14].

Pismo Święte nie tyle dostarcza tzw. „biblijnych obrazów” (metafor), co wzywa do zdrowego współzawodnictwa w wierze, czyli oferuje właściwą pedagogię wiary. Tego typu pedagogia osiąga swój cel, gdy uczeń (zawodnik) dochodzi „do człowieka doskonałego, do miary wielkości według Pełni Chrystusa” (Ef 4, 13).

3. Wychowawcza funkcja sportu

W starożytnej Grecji panował ideał wychowania zwany kalokagatia.Charakteryzował się troską o całościowe, harmonijne wychowanie człowieka we wszystkich formach jego aktywności[15]. Poza poznaniem intelektualnym, etycznym i fizycznym mówiło się również o poznaniu pajetycznym[16], które miało pomóc w dotarciu do piękna, dobra i prawdy. Chrześcijaństwo zaś proponuje właściwą pedagogię wiary, która wpisuje się w „dialog zbawienia” między Bogiem a człowiekiem oraz służy temu dialogowi. W tym co dotyczy Boga, podkreśla Jego inicjatywę, pełną miłości motywację, darmowość, poszanowanie wolności; w tym, co dotyczy człowieka, uwypukla godność otrzymanego daru i wymóg ciągłego w nim wzrastania[17]. Apostoł Paweł zawarł ideał chrześcijańskiego wychowania w zwięzłej formule:

„Ćwicz się [zatem] w pobożności. Ćwiczenia cielesne przynoszą niewielką korzyść. Pobożność zaś jest przydatna do wszystkiego, niesie z sobą obietnicę życia obecnego i przyszłego (…). Właśnie nad tym trudzimy się i o to walczymy, ponieważ złożyliśmy nadzieję w Bogu żywym, który jest Zbawicielem wszystkich ludzi, a zwłaszcza tych, którzy wierzą” (1 Tm 4, 7-10, tłum. Edycji św. Pawła).

Kształtowanie (ćwiczenie się) w pobożności[18], podobnie jak w sporcie, domaga się systematyczności, konsekwencji i wytrwałości (por. Rz 5, 3n). Istotny jest też cel – kres (gr. teolos) – dojrzałość w wierze[19].Traktowanie sportu jako metody i techniki w procesie wychowania wydaje się w pełni uzasadnione w odniesieniu zarówno do psychospołecznej, jak i duchowej sfery osobowości człowieka. Zaś wątpliwość pojawia się w przypadku wychowania kierowanego tylko do ciała, gdyż ono może być poddawane zabiegom wykorzystującym prawa biologii. Wychowanie zaś jest zjawiskiem społeczno-kulturowym, odnosi się w pełnym i szerokim znaczeniu do osobowości (por. DWCH 1). Ciało może być potraktowane jako kategoria wychowawcza pod warunkiem, że zostaje „przepuszczone przez filtr osobowości”, co oznacza nastawienie umysłu, emocji i woli wychowanka na prace nad własnym ciałem[20].

Sport należy traktować jako środek oddziaływania edukacyjnego na dzieci i młodzież. Szkoła jest środowiskiem, które organizuje aktywność sportową dla wszystkich uczniów. W systemie edukacji europejskiej funkcjonuje zarys koncepcji inicjacji sportowej[21], która jest zbieżna z przyjętymi etapami edukacyjnymi i rozwojowymi dzieci i młodzieży:

– na poziomie przedszkola i kształcenia zintegrowanego (kl. I – III) sport ma charakter gry i zabawy (bawimy się w sport);

– na poziomie szkoły podstawowej (kl. IV – VI) ukazuje się szersze spektrum poznania i aktywności sportowej (poznajemy sport jako wartość), gdy wówczas przypada apogeum aktywności motorycznej dziecka i duże możliwości poznawcze;

– na poziomie gimnazjum, bazując na zdobytej wiedzy i osiągniętych umiejętnościach, stwarza się młodzieży okazję do dokonania wyborów form aktywności fizycznej adekwatnych do możliwości i zainteresowań (wybieramy odpowiednią dyscyplinę sportową);

– na poziomie szkoły ponadgimnazjalnej dokonany wybór powinien być realizowany w wybranej formie, a szkoła miałaby inspirować i utrwalać wykreowane postawy, a nawet dawać możliwości doskonalenia w konkretnej dyscyplinie w ramach tzw. klas i szkół sportowych lub międzyszkolnych klubów, a także w szkołach mistrzostwa sportowego (uprawiamy sport systematycznie).

W podstawie programowej i standardach osiągnięć w wychowaniu fizycznym dominują treści o charakterze sportowym, chociaż ich intencją jest raczej przygotowanie wychowanka do rekreacji a nie do wyczynu. Potocznie mówi się o uprawieniu „sportów całego życia”, a także pełnienia różnorakich ról związanych z tą formą działalności, np. organizatorów, sędziów, działaczy[22]. W efekcie absolwent powinien mieć wystarczające kompetencje, aby w sposób świadomy istnieć w świecie wartości tkwiących w kulturze fizycznej[23]. Chociaż trzeba też uznać słuszność tezy K. Sas-Nowosielskiego, który twierdzi, iż wartości wychowawcze sportu można rozpatrywać jedynie w kategoriach pewnego potencjału, który wcale nie musi ulec wyzwoleniu[24]. Wyzwolenie i wykorzystanie tego potencjału jest zadaniem wychowawców, trenerów i animatorów sportowych. To oni powinni przekazać wiedzę i umiejętności, ale również kształtować postawy decydujące o poziomie kultury fizycznej. Jedną z nich jest idea fair play – uniwersalna wartość, którą współczesny człowiek powinien posiąść, uznawać i stosować we wszystkich przejawach życia społecznego. Jej znaczenie już dawno zostało dostrzeżone przez teorię wychowania fizycznego i pedagogikę[25]. Inne cechy osobowości człowieka, tj. zdolność koncentracji, obowiązkowość, karność (dyscyplina), odwaga, odporność psychiczna, zdają się być możliwe do kształtowania poprzez aktywność sportową. Eksponowanie wychowawczych walorów sportu w procesie wychowania fizycznego jest ważniejsze od uzyskiwanych rezultatów w danej dyscyplinie czy konkurencji. Wysiłek sportowca może być bowiem formą dowartościowania ludzkiego ciała, jego afirmacji i akceptacji, ale też wprowadzenia go w sferę najwyższych wartości, nawet w sferę sacrum.

Nasuwa się pytanie o obecność tematyki sportowej w edukacji religijnej. Czy we współczesnej katechezie jest miejsce na odniesienie do sportu? Czy tematyka ta pojawia się w podstawie programowej, programach i podręcznikach katechetycznych?

W nauczaniu religii (katechezie szkolnej) pojawiają się tematy dotyczące harmonii ciała i duszy (corpore et anima unus; KKK 362-367), bądź poszanowania zdrowia ludzkiego (por. KKK 2288-2291), ale brak w programach i podręcznikach katechetycznych wskazań edukacyjnych poprzez sport. Nasuwa się postulat mądrych wskazań, umożliwiających bałwochwalcze podejście do widowisk sportowych (por. Yuocat 355) i eliminowanie różnych zjawisk patologicznych. Tym bardziej, że kibicowanie i udział w widowiskach sportowych zajmują znaczące miejsce w życiu współczesnych młodych ludzi. „Sport właściwie rozumiany i interpretowany – zauważa J. Kostorz – może być niewątpliwie znaczącą częścią określonego modelu edukacyjnego i partycypować w rozwoju człowieczeństwa. Wydobycie ze zjawiska sportu wartości istotnych i niepodważalnych zawsze winno dokonywać się w optyce etyczno-moralnej, gdyż to pozwala nie tylko na uchwycenie tego, co autentycznie dobre w sporcie, ale również na wykazanie dewiacji i nadużyć”[26].

4. Duszpasterstwo sportowców i katechizacja kibiców

II Polski Synod Plenarny w dokumencie Ewangelizacja kultury i środków społecznego przekazu zwrócił uwagę na zadania Kościoła w trosce o właściwego ducha kultury, w tym kultury fizycznej:

„Sport rozwija ciało i ducha, uczy rycerskości (zasada fair play), dzielności, wytrwałości, aktywnego stosunku do życia, umiejętności zwyciężania i przegrywania. Należy więc dostrzegać walory etyczne sportu i stwarzać w miarę możliwości warunki do jego uprawiania. Nie można jednak zapomnieć, że sport nie jest celem sam w sobie, lecz elementem ludzkiego rozwoju. Kościół sprzeciwia się jego upolitycznieniu, komercjalizacji, a także swoistej rytualizacji widowisk sportowych przez nadawanie im cech kultowych. W ramach popierania sportu o charakterze rekreacyjnym zaleca się organizowanie przy parafiach klubów sportowych, tworzenie boisk i sal”[27].

Postulaty te realizują na szerszą skalę zwłaszcza niektóre zgromadzenia zakonne: salezjanie – poprzez dwa stowarzyszenia SALOS (Salezjańska Organizacja Sportowa Rzeczypospolitej Polskiej)[28] i SALTROM (Salezjański Ruch Troski o Młodzież)[29], pijarzy poprzez tzw. Parafiady[30]. Coroczne finały organizowane są zgodnie z parafiadową triadą (stadion – teatr – świątynia), obejmującą zawody sportowe (14 dyscyplin w trzech kategoriach wiekowych), konkursy kulturalno–oświatowe oraz spotkania integracyjno–formacyjne.

W ramach duszpasterstwa nadzwyczajnego, czyli działalności zbawczej Kościoła zaadresowanej do określonych grup i tych osób w danym środowisku, które ze względu na warunki życia i ich szczególne potrzeby religijne nie mogą dostatecznie korzystać z duszpasterstwa zwyczajnego (zob. DB 18)[31], funkcjonuje koordynowane przez delegatów Konferencji Episkopatu Polski lub duszpasterzy krajowych oraz diecezjalnych forma duszpasterstwa sportowców różnych dyscyplin. Tego typu duszpasterstwo jest odpowiedzią Kościoła na specyficzne uwarunkowana i potrzeby religijne sportowców i ludzi związanych z wychowaniem fizycznym. Środowisko to ma swoją specyficzną mentalność, zwyczaje, kondycję religijną i moralną, co domaga się uwzględnienia w posłudze ewangelizacyjnej, wychowawczej i duszpasterskiej. Tym potrzebom wychodzą naprzeciw duszpasterze – osoby świeckie i duchowne, które dostosowują się do poziomu intelektualnego, duchowego i moralnego, do wieku i sytuacji życiowych trenerów, sportowców i kibiców.

Duszpasterstwo sportowców, podobnie jak duszpasterstwo zwyczajne, zmierza do tego samego celu, którym jest spotkanie człowieka z Bogiem w wierze i miłości. Duszpasterstwo to nie może być traktowane na równi z duszpasterstwem zwyczajnym, gdyż temu ostatniemu ma ono służyć swoim dopełnieniem, inspiracją i pomocą. Taką świadomość powinni mieć wszyscy odpowiedzialni za planowanie, organizacje i koordynowanie tego typu duszpasterstwa[32]. Ważne jest, by osoby odpowiedzialne za duszpasterstwo sportowców potrafiły wykorzystać ogromny potencjał świata sportu, możliwość spotkania z wielkimi i zorganizowanymi grupami kibiców i fanów sportu oraz świadectwo wiary wielu znanych sportowców[33].

Organizacje i kluby sportowe wychodzą naprzeciw tego typu duszpasterstwu. Istnieją już obiekty sportowe, które posiadają swoje kaplice, miejsca modlitwy, duszpasterzy, modlitewniki[34]oraz własne tradycje wypracowane przez oddanych działaczy opierających swoją aktywność na wartościach chrześcijańskich[35].

Wielkie imprezy sportowe, olimpiady i mistrzostwa świata czy kontynentów stwarzają szansę dla ewangelizacji, ponieważ dla niektórych ochrzczonych i zdystansowanych do wiary propozycje duszpasterzy sportowców są jedyną okazją spotkania z Ewangelią, ze świadkami wiary. Czasem to jedyna okazja, aby dzieci i młodzież ze środowisk zdechrystianizowanych mogły usłyszeć głos Kościoła. Zbliżające się letnie igrzyska olimpijskie w Londynie i mistrzostwa Europy w piłce nożnej w Polsce i na Ukrainie również mogą stworzyć taką okazję.

Katolicka Agencja Informacyjna donosi, że chrześcijanie różnych wyznań podejmują wspólną inicjatywę, która ma pomóc w lepszym przeżyciu sportowego święta w Londynie. Hasłem przewodnim akcji będą słowa „Bardziej niż złoto” odnoszące do słów Psalmu 119: „Miłuję Twoje przykazania bardziej niż złoto, niż złoto najczystsze” oraz do pierwszego miejsca na podium. More than gold proponuje wspólnotom parafialnym np. organizowanie imprez towarzyszących Igrzyskom, przyjmowanie w swoich domach rodzin sportowców, których nie byłoby stać na inne zakwaterowanie oraz włączenie się w wolontariat. Najważniejszy jest w tym jednak ewangeliczny przekaz i modlitwa, by czas sportowych zmagań stał się też czasem duchowego rozwoju. W inicjatywnie bierze udział również Kościół katolicki. Powołana została fundacja, która będzie koordynować działania istniejących już katolickich ośrodków sportowych i starać się o to, by sport był środkiem wychowania, okazją do spotykania się z ludźmi i sposobem pokonywania konfliktów na przedmieściach wielkich miast. Dzięki niej powstaną też nowe obiekty sportowe w parafiach i szkołach katolickich. Jednym z elementów akcji jest przypomnienie starożytnej tradycji zawieszenia broni i wyciszenia konfliktów na czas Igrzysk. Na ten aspekt zwracają też uwagę organizatorzy innej międzywyznaniowej akcji „Sto dni pokoju”. W jej ramach odbędą się czuwania, ekumeniczne modlitwy i dyskusje[36].

Organizowane będą modlitwy za sportowców i uczestników letniej olimpiady, aby stała się czasem duchowego rozwoju. Organizacja przygotowała w tym celu podręcznik, który można za darmo ściągnąć ze strony internetowej[37]. Zawarte są w nim m.in. fragmenty Starego i Nowego Testamentu odpowiadające na takie pytania jak: Co to znaczy świętować wydarzenie? Jak bardzo liczy się zwycięstwo? Jak przyjmować przybyszów z innych krajów? Jak ludzie mogą tworzyć jedno ciało, zgodnie z sugestią św. Pawła?

Krajowe Duszpasterstwo Sportowców, korzystając z doświadczeń Kościoła austriackiego i szwajcarskiego (poprzednie mistrzostwa Europy w piłce nożnej), podejmuje wiele inicjatyw ewangelizacyjnych i duszpasterskich[38]. Koordynacją działań wPolsce zajmuje się ogólnopolski komitet na czele zbpem Marianem Florczykiem, delegatem Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa sportowców. Wskład tego gremium weszli diecezjalni duszpasterze sportowców ztych diecezji, wktórych rozegrane zostaną mecze oraz przedstawiciele katolickich organizacji zajmujących się sportem. Przygotowano „piłkarskie” katechezy dla młodzieży(zbiór dziesięciu katechez), a na każdym z czterech stadionów, na których odbywać się będą zawody piłkarskie otwarte zostaną kaplice ekumeniczne oraz działać będzie specjalny serwis religijny dla kibiców. „Wjego ramach wświątyniach wpobliżu stadionów będą odprawiane Msze św. wjęzykach narodowych oraz nabożeństwa ekumeniczne. Będzie też możliwość skorzystania zsakramentu pokuty. Przy kościołach zorganizowane zostanie miejsce na spotkania kibiców. Opracujemy specjalne mapki, jak dotrzeć do tych kościołów” – zapewnia duszpasterz sportowców ks. E. Pleń SDB[39].

Konkretną pomocą katechetyczną jest kodeks dobrego kibica i zbiór modlitw:

Kodeks dobrego kibica

Kibic doskonały

1. Zna dobrze przepisy i zasady rozgrywania zawodów w dyscyplinie, której kibicuje.

2. Gorąco dopinguje swoją drużynę, ale potrafi obiektywnie ocenić i nagrodzić uznaniem dobrą grę przeciwnika.

3. Cieszy się z wygranej swojej drużyny, ale nigdy nie szydzi z pokonanych.

4. Martwi się przegraną swojej drużyny, ale potrafi uznać wyższość przeciwnika i gratulować mu.

5. Nie opuszcza swoich w biedzie, dopinguje ich i zachęca do walki także wtedy, gdy nie odnoszą sukcesów.

6. Zwalcza bezwzględnie wszelkie formy oszustwa i próby uzyskania lepszego wyniku lub wygranej metodą walki nieuczciwej lub niezgodnej z regulaminem.

7. Podczas walki nigdy nie kwestionuje i nie podważa decyzji sędziego.

8. Propaguje sport i zasady dobrego kibicowania, stosownie do swoich fizycznych możliwości i zainteresowań.

9. Daje zawsze dobry przykład innym.

10. Najlepszym kibicem jest ten, który sam uprawia dyscyplinę sportu, której kibicuje.

Modlitwa kibica

Panie Boże, chcę prosić za zawodników mojej ulubionej drużyny. Chcę ich wesprzeć moją modlitwą. Pomagaj im w osiągnięciu najwyższych laurów sportowych i strzeż od kontuzji. Spraw, by przez swoją postawę przynieśli chlubę naszej ojczyźnie czy miejscowości, którą reprezentują.


Wiele dobrego mogą uczynić sami sportowcy. Ich świadectwo wiary przemawia do młodych. Dobrym przykładem jest akcja społeczna Krucjaty Młodych inspirowana przez znanych sportowców, artystów i ludzi mediów pt. „Nie wstydzę się Jezusa”. Kapitan piłkarskiej reprezentacji Polski Jakub Błaszczykowski wyznał:

Rozumiem, że wiara może być dla kogoś sprawą indywidualną, aczkolwiek dla mnie osobiście jest bardzo ważną rzeczą. Myślę, że każdy z nas w momencie, w którym jest ciężko, kiedy są problemy i nie można już liczyć na lekarzy, na inne rzeczy, wtedy zaczyna się odwoływać do wiary, wtedy są te momenty, kiedy prosi się Jezusa, Boga, aby dał zdrowie, nie zawsze pamiętając o tym na co dzień. Dlatego ja osobiście z dużą wiarą na co dzień i z dużym przekonaniem o tym, że Chrystus pomaga w życiu codziennym, staram się w pewnym sensie namawiać ludzi do tego, aby nie zapominali o tym, co jest dla nas najważniejsze, czyli wiara i modlitwa[40].

Wcześniej do udziału w akcji namawiali m.in. Krzysztof Ziemiec, Przemysław Babiarz, Marek Jurek, Marek Citko, Agnieszka Radwańska, Mateusz Ligocki, Robert „Litza” Friedrich, Jadwiga i Dariusz Basińscy z kabaretu „Mumio”.

Jak wykorzystamy szansę edukacyjną i ewangelizacyjną, którą stwarzają czerwcowe mistrzostwa Europy w piłce nożnej? Czy warto uczyć się od innych? Co podpowiedziałby nam bł. Jan Paweł II[41] – wielki miłośnik sportu?

5. Globalizacja czy ewangelizacja?

We współczesnej masowej kulturze nastawionej na sukces, „słupki oglądalności” i korzyści finansowe, pojawia się potrzeba głębszej refleksji nad zjawiskiem globalizacji czy ewangelizacji kultury (inkulturacji). Globalizacja kultury jest procesem, który pojawił się za sprawą rozwoju i rozpowszechniania technologii komunikacyjnej. Ludzie wierzący nie powinni być pasywni wobec fenomenu, który socjologowie nazywają „mundializacją”. Oznacza on „rozwój działań ludzkich, które odbywają się coraz bardziej na skalę światową i zapowiadają zanik poprzedniej fazy mającej w głównej mierze charakter narodowy”[42]. Globalizacja to określenie wywodzące się z dziedziny ekonomii, odnoszące się do niezależnego działania na rynku z jednakową dynamiką w każdym miejscu geograficznym i ludzkim.

Globalizacja dotknęła również sportu. Dyscypliny sportowe, niegdyś specyficzne dla danych krajów i nieznane poza ich granicami, dziś coraz częściej włączane są w poczet dyscyplin olimpijskich. Coraz mocniej angażują się w sport bogate koncerny. Większy nacisk kładzie się na widowiskowość sportu – staje się on przedsięwzięciem, w którym liczy się osiągnięcie najlepszego wyniku oraz zażarta rywalizacja. Sport jednoczy ludzi, dzięki niemu obywatele krajów, które nierzadko toczą ze sobą zażarte spory i boje dyplomatyczne, uczą się rywalizować w duchu fair-play. Sport pozwala dostrzec, że gdzieś w głębi nas, pod powierzchnią narodowej tożsamości i nacjonalizmów, jesteśmy w gruncie rzeczy bardzo podobni – cieszy nas wygrana, wysoko cenimy upór, wytrwałość i konsekwencję, zachwycamy się profesjonalizmem, podziwiamy tych, którzy wieloletnią pracą wznieśli się ponad przeciętność. Szlachetna rywalizacja sportowa pomaga nam dostrzec podobieństwa, nie zacierając jednocześnie różnic. Pomaga walczyć z głęboko zakorzenionymi stereotypami, które na co dzień utrudniają nam pokojowe i zgodne współistnienie.

A co Kościół mówi na temat globalizacji?

Oto jedno z pytań, które stawiają młodzi w nowym katechizmie Youcat.

„Globalizacja nie jest ani dobra, ani zła, lecz jest opisem rzeczywistości, która musi być kształtowana. «Proces ten, który zrodził się w krajach ekonomicznie rozwiniętych, ze swej natury objął wszystkie gospodarki. Stał się on głównym motorem wyjścia z zacofania w rozwoju całych regionów i stanowi ze swej natury szansę. Jednakże bez kierownictwa miłości w prawdzie ten planetarny rozmach może przyczynić się do powstania ryzyka nieznanych dotąd szkód i nowych podziałów w rodzinie ludzkiej»” (nr 446).

Postuluje Juan Vecchi SDB – „globalizujemy wychowanie”[43]czy też „ewangelizujmy kultury”[44]. Kluczowe zadanie, stojące przed działalnością duszpasterską w dziedzinie kultury, zostało jasno określone przez Ojca Świętego, który powołując do życia Papieską Radę ds. Kultury zalecał, aby nie tylko «wszczepiać» wiarę w kulturę, lecz także przywracać życie zeświecczonemu światu, w którym często jedynie chrześcijańskie wartości mają charakter kulturowy. Pierwszym zadaniem w ewangelizowaniu kultury powinno być ewangelizowanie własnej kultury, czyli formacja własnych wewnętrznych postaw. Dotyczy to również kultury fizycznej i wszystkich z tym związanych zachowań. Dobrze zrozumiał to wielki wychowawca młodzieży – św. Jan Bosko, który potrafił w równie trudnych czasach stworzyć syntezę działalności ewangelizacyjnej i wychowawczej. Jan Paweł II w Liście z okazji setnej rocznicy jego śmierci Juvenum Patris napisał:

„Jan Bosko doszedł do całkowitego oddania się młodzieży, często pośród największych trudności, dzięki szczególnej i głębokiej miłości, to jest dzięki owej wewnętrznej mocy, która łączyła w nim nierozerwalnie miłość Boga i miłość bliźniego. W ten sposób potrafił on stworzyć syntezę działalności ewangelizacyjnej i wychowawczej. Jego troska o ewangelizację młodzieży nie ograniczyła się tylko do katechezy i liturgii, ani do tych aktów religijnych, które wymagają wyraźnego praktykowania wiary i do niej prowadzą, lecz obejmowała szerokie dziedziny życia młodzieży” (nr 15)[45].

Program nowej ewangelizacji winien być realizowany zgodnie z zasadą – ewangelizować wychowując i wychowywać ewangelizując, postulowanej w Dyrektorium Ogólnym o Katechizacji z 1997 roku jako jedno z kryteriów poprawnego działania katechetycznego (DOK 147). Ks. Bosko uprzedził tę ideę proponując, by „słowo Ewangelii było zasiewane w codziennej rzeczywistości” i stawało się wewnętrznym bodźcem rozwoju młodego człowieka, jak również odpowiedzią na jego pytania i potrzeby[46]. Po latach szerzenia idei „nowej ewangelizacji” stała się ona nie tylko modnym określeniem we współczesnym duszpasterstwie, ale również głównym zadaniem Kościoła. Zbliżające się Zgromadzenie Ogólne Synodu Biskupów w Rzymie (październik 2012 r.). poświęcone będzie nowej ewangelizacji skierowanej do chrześcijan, którzy oddalili się od Kościoła. Adresatami nowej ewangelizacji są chrześcijanie, w życiu których dostrzega się rozdźwięk między wyznawaną wiarą a życiem. Nowa ewangelizacja jest dla nich szansą wychowania dojrzałych postaw chrześcijańskich. Integralny rozwój człowieka, formacja jego sumienia, kultura bytowania, odkrywanie właściwego powołania w Kościele i świecie, wszczepienie wiary w kulturę, postulat katechezy ewangelizacyjnej, to kierunki nowej ewangelizacji.

Papież Paweł VI w adhortacji o ewangelizacji pisząc o kręgach rodzaju ludzkiego, które należy przemienić, zwrócił uwagę na to, że „Kościół nie tylko ma głosić Ewangelię w coraz odleglejszych zakątkach ziemi i coraz większym rzeszom ludzi, ale także mocą Ewangelii ma dosięgnąć i jakby przywracać kryteria oceny, hierarchię dóbr, postawy i nawyki myślowe, bodźce postępowania i modele życiowe rodzaju ludzkiego, które stoją w sprzeczności ze słowem Bożym i planem zbawienia” (EN 19). Oto właściwie rozumiana inkulturacja! Jeśli ewangelizacja ma za zadanie wszczepienie siły Ewangelii w samą istotę kultury i wszystkie jej formy, to może przemieniać również środowisko ludzi sportu. Jej moc i tam może „dosięgnąć i jakby przywracać kryteria oceny, hierarchię dóbr, postawy i nawyki myślowe, bodźce postępowania i modele życiowe” ludzi uprawiających sport i śledzących zmagania sportowe (kibiców). Aby to osiągnąć trzeba poznać zasadnicze elementy kultury fizycznej; dostrzegać to, co ją jaśniej wyraża; szanować jej wartość i bogactwo. Uzyskane w ten sposób kwalifikacje staną się ważnym narzędziem wspierającym program skutecznej ewangelizacji w tym kręgu. Ewangelizować może bowiem tylko ten, kto sam poddał się ewangelizacji, kto jest gotów dać się odnowić duchowo przez spotkanie i życiowe zjednoczenie z Jezusem Chrystusem: „Wytrwale biegnijmy do czekającej nas walki! Wpatrujmy się w Jezusa, który jest początkiem i celem naszej wiary” (Hbr 12, 1n).

ks. Jan Kochel, prof. UO

* Artykuł ukazał się [w:] Jerzy Kostorz (red.), Euro 2012 – w poszukiwaniu wartości (Człowiek – Rodzina – Społeczeństwo, 21), Redakcja Wyd. Wydziału Teologicznego UO, Opole 2012, s. 81-96.


[1]J.B. Szlaga, Wychowanie przez sport jako współczesna forma ewangelizacji młodzieży, w: Z. Dziubiński (red.), Aksjologia sportu, Warszawa 2001, s. 119; J. Kostorz, Sport w wychowaniu i ewangelizacji, „Paedagogia Christiana” 1/23 (2009), s. 89-105.

[2]Jan Paweł II, List do Rodzin, w: Listy pasterskie Ojca św. Jana Pawła II, Kraków 1997, s. 296.

[3] C.M. Martini, Alzati, va`a Ninive la grande città. Lettera ai pastori e alle comunità e della città sulla evangelizzazione, Milano 1991, s. 7n.

[4]Jan Paweł II, Przekroczyć próg nadziei, Lublin 1991, s. 31.

[5]X. Léon–Dufoure, Słownik biblijny, tł. K. Romaniuk, Poznań 1986, s. 600.

[6]J.B. Szlaga, dz. cyt., s. 120.

[7]Pełne zwycięstwo. Nowy Testament. Wydanie dla sportowców, Warszawa 2002; A. Banaszek, Walka duchowa integralną częścią misji Kościoła na podstawie Ef 6,10-18, w: „Żyjemy dla Pana” (Rz 14, 8). Studia ofiarowane Siostrze Profesor Ewie J. Jezierskiej OSU, red. W. Chrostowski, Warszawa 2006 s. 31-57;

[8]M. Golden, Sport in the ancient world from A to Z, London 2003; W. Dobrowolski (red.), Sport i igrzyska olimpijskie w starożytności, Warszawa 2004; J. Swaddling, Starożytne igrzyska olimpijskie, tł. J. Lang, Poznań 2004; S.G. Miller, Starożytni olimpijczycy. Sportowe życie antycznej Grecji, tł. I. Żółtowska, Warszawa 2006; M. Rotkiewicz, Pentatlon - korona greckiej atletyki, „Kultura Fizyczna. Teoria i Praktyka” 58 (2005) nr 9-10, s. 23-25; D. Słapek, Sport i widowiska w świecie antycznym. Kompendium, Kraków-Warszawa 2010.

[9]Z. Pańpuch, Sport wg Platona i Arystotelesa, „Wychowawca” (2004) nr 7-8; s. 24-28; por. J. Bielski, Sport i sztuka w cywilizacji antycznej, Piotrków Trybunalski 2003; B.J. Kunicki, Kultura fizyczna antycznej Grecji (ideologia, filozofia, nauka), Poznań 2002;

[10]R. Chodkowski, Pierwsza relacja sportowa? (Sofokles, „Elektra", w. 680-763),„Roczniki Humanistyczne” 53 (2005) z. 3, s. 39-60.

[11]H. Daniel-Rops, Życie codzienne w Palestynie w czasach Chrystusa, tł. J. Lasocka, Warszawa 1994, s. 284.

[12]M-F. Baslez, Antyczne chrześcijaństwo wobec kultury sportowej świata grecko-rzymskiego, ComP 26 (2006) nr 4, s. 3-11; D. Moreu, „Biegnijcie, aby zwyciężyć”. Bieg wytrzymałościowy a życie chrześcijańskie, ComP 26 (2006) nr 4, s. 24-38.

[13]P. Kasiłowski, Metafory sportowe w Listach Pawła, w: Z. Dziubiński (red.), Salezjanie a sport., Warszawa 1998, s. 34-42; M-H. Congourdeau, O właściwe posługiwanie się metaforami sportowymi, ComP 26 (2006) nr 4, s. 12-23; J.P. Urbański, Język metafor i dyscyplin sportowych w Tradycji Pawłowej, „Bielsko-Żywiecki Studia Teologiczne” 5 (2004), s. 263-278.

[14]Pierwsi świadkowie. Pisma Ojców Kościoła, tł. A. Świderkówna, Kraków 1998, s. 140n.

[15]S. Litak, Historia wychowania, t. I, Kraków 2005, s. 25.

[16]A. Krąpiec, Ja, człowiek. Dzieła, t. IX, Lublin 1992, s. 231.

[17] Paweł VI, Ecclesiam suam, AAS 56 (1964), 637-659; por. DOK 143.

[18]Terminy gr. eusebeia – „pobożność, cześć”; jest aktem pełnej gotowości woli do poświęcenia się Bogu i oddania Mu czci – całkowitym zdaniem się na Boga i przylgnięcie do Niego. Pobożność będąc zdobytym darem Bożym, ma za przedmiot ostateczne zbawienie człowieka. Termin ten jest charakterystycznym słowem listów pasterskich (por. 10 x: 1 Tm 2, 2; 3,16; 4, 7.8; 6, 3.5.6.11; 2 Tm 3, 5; Tt 1, 1); wskazuje na potrzebę czujności, wierności, stałej formacji.

[19]Słownik biblijny, s. 225.

[20]D. Maciej, O trzech wersjach teorii wychowania fizycznego, Kraków 1990; Z. Dziubiński, Wychowawczy aspekt sportu, Warszawa 1993.

[21]Il mondo dello sport oggi, Pontificium Consilioum pro laicis, Watykan 2005; J. Pośpiech, Wychowanie fizyczne i sport szkolnym w krajach europejskich – wybrane problemy, Opole 2003, s. 31nn; K. Sas-Nowosielski, Wychowanie do aktywności fizycznej, Katowice 2003, s. 106nn; J. Węglorz, Sport w procesie fizycznej edukacji – założenia, rzeczywistość perspektywy, w: Z. Dziubiński (red.), Drogi i bezdroża sportu i turystyki, Warszawa 2007, s. 361-369.

[22]J. Węglorz, dz. cyt., s. 364.

[23]Rok 2004 został ogłoszony przez Parlament Europejski Europejskim Rokiem Edukacji poprzez Sport, by jego walory mogły służyć w powszechnym wymiarze, zwłaszcza wśród dzieci i młodzieży.

[24]K. Sas-Nowosielski, Wychowanie poprzez sport – między nadzieją a zwątpieniem, cz. I, „Sport Wyczynowy” 5/6 (2004), s. 74.

[25] P. McIntosh, Fair Play. Ethics in Sport and Education, Londyn 1979; Z. Żukowska (red.), Fair Play-Sport-Edukacja, Warszawa 1996.

[26]J. Kostorz, dz. cyt., s. 104.

[27]II Polski Synod Plenarny (1991 – 1999), Poznań 2001, s. 119.

[28]Z. Dziubiński, E. Pleń (red.), „Wy jesteście moja jedyną nadzieją”, Warszawa 2005; Z. Dziubiński, Wiara a sport, Warszawa 1999; Tenże, Salezjanie a sport, Warszawa 1998; http://www.salosrp.pl/.

[29]Gramy razem. Panie, tł. A. Gryczyńska, Warszawa 1996; A. Król, Salezjańskie formy profilaktyczno-wychowawcze, w: J. Kochel (red.), Parafialne świetlice profilaktyczno-wychowawcze (Sympozja 72), Opole 2008, s. 47-55; M. Kacała, Krakowski Saltrom, „Wychowawca” 2 (2010), s. 12-13; http://www.saltrom.krakow.pl/.

[30] Por. http://www.parafiada.pl/.

[31]R. Kamiński, Duszpasterstwo nadzwyczajne, w: Tenże (red.), Leksykon teologii pastoralnej, Lublin 2006, s. 209.

[32]Tamże, s. 209-210.

[33]T. Balon-Mroczka (red.), Boży doping, Kraków 2000; A. Stanowski, H. Zdebska, Małysz: Bogu dziękuję, Kraków 2001; R. Bala, Kamila Skolimowska - dziewczyna na medal, Częstochowa 2012.

[34]K. Banasik (red.), Modlitewnik sportowca, Kielce 2004.

[35]T. Mrowiec, Dekalog w życiu sportowca, Kraków 2007.

[36] Por. http://www.deon.pl/religia/kosciol-i-swiat/z-zycia-kosciola/art,9234,ekumeniczna-mobilizacja-przed-olimpiada.html/ [8.03.2012].

[37] Por. por. http://www.morethangold.org.uk [8.03.2012].

[38] Por. http://www.sport.episkopat.pl/ [8.03.2012].

[39]B. Łozińskie, Boży doping, „Gość Niedzielny” 30 (2011), s. 38-40.

[40] Por. http://www.mt1033.pl/ [8.03.2012].

[41] Por. http://www.opoka.org.pl/biblioteka/X/XS/ [8.03.2012].

[42]J. Vecchi, Globalizacja. Na rozdrożach wychowania w miłości, tł. J. Chapska, Warszawa 2005, s. 17.

[43]Tamże, s. 209-214.

[44]J. Gevaert, Catechesi e cultura contemporanea, Leumann (Torino) 1993; K. Misiaszek, Inkulturacja w katechezie, „Horyzonty wiary” 11 (2000) nr 2, s. 35–48; P. Mąkosa (red.), Katecheza ewangelizacyjna. Poszukiwanie koncepcji, Lublin 2010.

[45]Jan Paweł II, List Juvenum Patris, w: C. Bissoli, Jan Paweł II o systemie wychowawczym księdza Bosko, Warszawa 2001, s. 136-155.

[46]Tamże, s. 94.


Pozostałe tematy
Aktualności

Katechezy eucharystyczne

Kongres Eucharystyczny w diecezji gliwickiej stał się okazją do zaangażowania poszczególnych wiernych, jak i grup, stowarzyszeń i ruchów lokalnego Kościoła. Studenci Wydziału Teologicznego UO przygotowali cykl katechez dla młodzieży, by odpowiedzieć na apel Biskupa Gliwickiego i włączyć się w przygotowanie do dobrego przeżycia tego czasu łaski; zob. Wprowadzenie. Katecheza IV.

więcej

List do Galatów

Kolejny tom Komentarza Biblijnego Edycji św. Pawła budzi nadzieję na szybsze ukończenie wielkiego projektu polskiego środowiska biblistów. Komentarz Dariusza Sztuka SDB dotyczy dzieła, które Apostoł napisał pod koniec swego pobytu w Efezie jako odpowiedź na niepokojące wieści o niebezpieczeństwie zagrażającym wierze (por. Ga 3,2; 4,21; 5,4); NKB.

więcej
zobacz wszystkie

Liczba wizyt: 14094112

Tweety na temat @Ssb24pl Menu
Menu