2017-08-28
VII Tydzień Wychowania
„Maryja wychowawczynią pokoleń” to
temat tegorocznego Tygodnia Wychowania (10-17 września 2017 r.), który zachęca nas, by spojrzeć
w oczy Matki i podziękować Jej za obecność w życiu całego narodu i każdej
osoby. To też okazja do tego, by przyjrzeć się Jej postawie wychowawczej. Jako
Matka Jezusa dała nam doskonały przykład macierzyństwa, ale także i
wychowywania. A było to wychowanie zawsze według woli Ojca Niebieskiego. Nasuwa
się tu scena z Ewangelii, w której Maryja z Józefem odnajdują dwunastoletniego
Jezusa w świątyni jerozolimskiej (por. Łk 2, 41-52).
Matka pyta Syna:
„dlaczego?” i choć nie rozumie Jego odpowiedzi rozważa ją w sercu. Wewnętrznie
zgadza się na wolę Ojca w stosunku do Syna, której Ona tak do końca jeszcze nie
zna. Maryja poza tym, że jest Matką Bożego Syna jest także Matką każdego z nas.
Przypatrując się Jej pełniącej tę funkcję również możemy się wiele nauczyć.
I tu warto zajrzeć do Ewangelii wg św. Jana, gdzie znajdziemy Maryję na weselu w Kanie Galilejskiej (por J 2, 1-12). Autor zapisuje, że „była tam Matka Jezusa”. Co to znaczy, że była tam Matka? Zauważmy Jej postawę: czujna, dostrzegająca potrzeby, zatroskana, reagująca... Taka jest Matka. Ona widzi potrzeby swoich dzieci i na wszelki sposób próbuje im zaradzić. Najpierw zwraca się do Jezusa wskazując na brak, który zauważa. Ale zaraz potem zwraca się do sług ze słowami: „zróbcie wszystko cokolwiek wam powie”. Ona wie – i tego nas uczy – że to, co powie Jezus jest najlepsze.
Biskupi w swoim liście na Tydzień
Wychowania napisali, że „w centrum procesu wychowania stoi człowiek, który
powinien być postrzegany nie jako przedmiot formowania, ale jako uczestnika
dialogu, który kształtuje obie strony – wychowawcę i wychowanka. Wskazują też
na zaufanie jako fundament relacji między nimi”. Pierwszymi wychowawcami
młodego pokolenia są oczywiście rodzice. I to na nich na pierwszym miejscu
spada obowiązek wychowania dziecka. Wpatrując się w świętą Rodziną a zwłaszcza
w Bożą Matkę mogą oni uczyć się właściwej postawy wychowawczej. Wychowanie
jednak to proces o wiele szerszy i włączeni są w niego także inni, którzy w
różnych sytuacjach, w różnym stopniu wpływają na rozwój młodego człowieka.
Dobry wychowawca to taki, który potrafi nawiązać relację z wychowankiem.
Relacje opartą na wzajemnym szacunku i zaufaniu. Aby jednak tak mogło się stać
trzeba patrzeć na wychowanka jako partnera dialogu a nie jako zadanie do
wykonania, nie – jak piszą biskupi – jako przedmiot".
"Kiedy dziecko ma zaufanie do wychowawcy wówczas przyjdzie do niego z wszelkimi problemami. I wtedy też łatwiej samemu wychowawcy dać wychowankowi więcej wolności. I o to chodzi w procesie wychowania. Nie należy młodego człowieka wiązać ze sobą, ale dając mu wolność wskazywać na wielkie wartości. W ten sposób uczymy młodego człowieka właściwego korzystania z daru wolności i życia wartościami. Maryja doskonale nas tego uczy. Ona nie zatrzymuje swych dzieci na sobie, ale zawsze wskazuje na Jezusa. Ona do Niego prowadzi. Tylko taka postawa wychowawcza może przynieść oczekiwane owoce. Jako wychowawcy nie żałujmy czasu na słuchanie. Jakże wiele dziś problemów z młodzieżą wynika właśnie z tego faktu, że nie są wysłuchiwani. Nikt nie ma dla nich czasu. I tu znów najpierw dotyczy to rodziców. To oni mają być pierwszymi słuchaczami swych dzieci. Ale nie tylko oni. Każdy, kto pełni rolę wychowawcy powinien mieć czas na wysłuchanie młodego człowieka. Musimy zdać sobie sprawę z tego, że jeżeli zostawimy dziecko samo z jego problemami to może doprowadzić to do tragicznych konsekwencji. Często bowiem młody człowieka nie potrafi poradzić sobie z tym, co przeżywa, czego doświadcza. A z ze strony wychowawcy naprawdę nie wiele potrzeba. Wystarczy czasem tylko wysłuchać. Popatrzmy jeszcze raz na Maryję i Jej postawę słuchania. Czyż nie jest dla nas wzorem? I nie chodzi tu tylko o słuchanie wypowiadanych przez innych słów. Chodzi także o słuchanie kontekstu, o słuchanie tego, co nie zostało wypowiedziane. A może nie zostało wypowiedziane słowem, ale za to wykrzyczane zachowaniem, reakcją...".
Na koniec zwróćmy jeszcze uwagę na słowa, które wypowiedział papież Franciszek po pielgrzymce do naszego kraju, a które przypomnieli biskupi polscy. Papież powiedział, że na Jasnej Górze otrzymał dar „spojrzenia Matki”. Chyba każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego ile mówi nasze spojrzenie. Nie bez powodu mówi się, że spojrzenie może zabić, ale też może przywrócić nadzieję, wzbudzić zaufanie. Takiego spojrzenia nam wychowawcom często potrzeba – spojrzenia, które podnosi. Wpatrujmy się często sami w Maryję, w Jej oczy, w Jej spojrzenie, by uczyć się takiego spojrzenia w codziennym życiu. Niech tegoroczny Tydzień Wychowania będzie dla nas czasem szczególnego wyczulenia na dialog, słuchanie i spojrzenie na młodego człowieka.
S.M. Damiana Szmidt
zob. List pasterski KEP
fot. La Theotokos