2020-06-16
Z narodzeniem Jezusa Chrystusa było
tak. Po zaślubinach Matki Jego, Maryi, z Józefem, wpierw nim zamieszkali razem,
znalazła się brzemienną za sprawą Ducha Świętego. Mąż Jej,
Józef, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał narazić Jej na
zniesławienie, zamierzał oddalić Ją potajemnie. Gdy powziął tę
myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida,
nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego
jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz
imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». A stało
się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię
Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”.
Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.
Teksty biblijne często zaświadczają,
że Pan Bóg ingerował w historię poprzez posyłanie na ziemię aniołów. Ich
podstawową misją było objawianie ludziom Bożej woli. Przykładowo, kiedy Adam i
Ewa zostali wygnani z raju, to Pan Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i
połyskujące ostrze miecza, aby w ten sposób strzec drogi do drzewa życia (Rdz
3,24). Kiedy Gedeon młócił na klepisku zboże, aby je ukryć przed Madianitami,
przyszedł do niego anioł Pański i usiadł pod terebintem. Anioł powiedział do
mężczyzny: „Pan jest z tobą, dzielny wojowniku”. Gedeon natomiast oświadczył,
że Bóg opuścił Izraelitów, bo oddał ich w ręce Madianitów. I wówczas mężczyzna
usłyszał z ust anioła takie oto słowa: „Idź z tą siłą, jaką posiadasz, i wybaw
Izraela z ręki Madianitów”. Gedeon zaczął się wymawiać mówiąc, że jego ród jest
najbiedniejszy w pokoleniu Manassesa, a on sam jest ostatni w domu jego ojca.
Następnie anioł – w imieniu Boga – powiedział: „Ponieważ ja będę z tobą,
pobijesz Madianitów jak jednego męża”. Gedeon poprosił przybysza o jakiś
nadprzyrodzony znak, który potwierdziłby prawdziwość jego słów. Tak też się stało.
Gedeon – na polecenie anioła – położył na skale mięso i chleby przaśne, a
polewkę rozlał. Wówczas to anioł Pański wyciągnął koniec laski, którą trzymał w
ręku i dotknął nią mięsa oraz chlebów przaśnych. Nagle wydobył się ogień ze
skały, który strawił mięso i chleby. W tym momencie anioł zniknął. Gedeon
przestraszył się i powiedział: „Ach, Panie, Panie mój! Oto anioła Pańskiego
widziałem twarzą w twarz”. Bóg odpowiedział mężczyźnie: „Pokój z tobą! Nie bój
się niczego! Nie umrzesz” (Sdz 6,11-24). I jeszcze jeden przykład. Po upływie
szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia (w niedzielę) Maria Magdalena i
druga Maria przyszły do grobu Jezusa. Nagle zadrżała ziemia, anioł Pański
zstąpił z nieba, odsunął ciężki kamień i usiadł na nim. Strażnicy grobu
przestraszyli się i stali się jakby umarli. Wówczas anioł przemówił do
niewiast: „Wy się nie bójcie! Gdyż wiem, że szukacie Jezusa ukrzyżowanego. Nie
ma Go tu, bo zmartwychwstał, jak powiedział. Chodźcie, zobaczcie miejsce, gdzie
leżał” (Mt 28,1-8).
Wróćmy do analizowanego przez nas
tekstu. Gdy Józef powziął myśl o potajemnym oddaleniu Maryi, anioł/zwiastun
Pański (angelos kyriou) ukazał mu się
we śnie (onar). Posłaniec
poinformował Józefa, by nie bał się sprowadzić do swego domu Maryi, gdyż z
Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Anioł zaznaczył, że Maryja
porodzi syna, któremu będzie na imię Jezus (Iēsous).
On zbawi swój lud od jego grzechów.
Z kolei ewangelista Łukasz zanotował, że anioł zwiastował narodziny Jezusa nie
Józefowi, lecz Maryi i to Ona usłyszała, że Jej dziecko będzie nosiło imię
Jezus: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus. Będzie On
wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca,
Dawida” (Łk 1,31). Skąd ta różnica? Mateusz był Żydem i pisał swoją ewangelię
do chrześcijan pochodzenia żydowskiego. A w mentalności żydowskiej status
kobiety był o wiele niższy od statusu mężczyzny. Może właśnie dlatego
ewangelista Mateusz opisał zwiastowanie narodzin Jezusa właśnie mężczyźnie –
Józefowi. Imię Jezus oznacza Jahwe jest zbawieniem. Do tego imienia
nawiąże św. Paweł w Liście do Filipian: „Dlatego też Bóg Go [Jezusa] nad
wszystko wywyższył i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych” (Flp
2,9-10).
Szczególne nabożeństwo do imienia Jezus szerzył włoski
franciszkanin – św. Bernardyn ze Sieny (żył na przełomie XIV i XV wieku).
Papież Innocenty XIII (XVIII wiek) rozszerzył święto Najświętszego Imienia
Jezus na cały Kościół. Święto to obchodzono wówczas 2 stycznia. Po Soborze
Watykańskim II obchody zostały przeniesione na 3 stycznia i mają charakter
wspomnienia dowolnego. Tego dnia w liturgii mszalnej (w kolekcie) Kościół modli
się następującymi słowami: „(…) aby wszyscy uznali, że nie ma innego imienia,
do którego winni się zwracać, jak tylko imię Twego Jednorodzonego Syna”.
Jezus,
istniejąc w postaci Bożej,
nie skorzystał ze sposobności,
aby na równi być z Bogiem,
lecz ogołocił samego siebie,
przyjąwszy postać sługi,
stawszy się podobnym do ludzi.
A w zewnętrznym przejawie, uznany za człowieka,
uniżył samego siebie,
stawszy się posłusznym aż do śmierci -
i to śmierci krzyżowej.
Dlatego też Bóg Go nad wszystko wywyższył
i darował Mu imię
ponad wszelkie imię,
aby na imię Jezusa
zgięło się każde kolano
istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych.
I aby wszelki język wyznał,
że Jezus Chrystus jest PANEM -
ku chwale Boga Ojca.
Flp 2,6-11
Naucz się na pamięć kilku aktów strzelistych, np. „Jezu, ufam Tobie!”; „Jezu, kocham Ciebie!”; „Jezu, ratuj!”; „Jezu, pomóż mi!”; „Jezu, zmiłuj się nade mną!”; „Jezu, który gładzisz grzechy świata, obdarz nas pokojem!”; „Jezu cichy i pokornego serca, uczyń serca nasze według serca Twego!”. Powtarzaj te krótkie modlitwy wiele razy w ciągu dnia.